- Chcemy być lepsi - odpowiedział Bartosz Pietruczuk na pytanie, czy razem z zespołem zapatrzyli się na passę siatkarek Chemika Police. Mistrzynie Polski są niepokonane na krajowym podwórku od finału poprzedniego sezonu.
Espadonowi Szczecin jeszcze trochę brakuje do wyreżyserowania podobnego serialu, ale passy ośmiu zwycięstw z rzędu jeszcze nie miał. Poprzednie trzy mecze wygrał w mniej niż tydzień z Wartą Zawiercie, AGH Kraków i KPS Kęty.
- Dochodzą do nas sygnały, że ustanawiamy ciekawy wynik, ale nie koncentrujemy się na śrubowaniu rekordu. Wiadomo, jak są zwycięstwa to robi się miła atmosfera i oby to trwało jak najdłużej - opowiada Maciej Wołosz, przyjmujący Espadonu.
I dodaje: - Nie baliśmy się intensywnego terminarza. Solidnie pracowaliśmy w przerwie między rundami. Mamy wyrównany skład i każdy z 14 zawodników może wejść na boisko i zagrać dobre zawody.
Szczecinianie zdobyli sobie trochę oddechu dzięki meczom rozegranym awansem. Przygotowują się do trudnego boju z ćwierćfinalistą Pucharu Polski GKS Katowice.
- Nie patrzymy na drugą stronę siatki, a skupiamy się przede wszystkim na naszej dobrej grze - zapewnia Wołosz. - Trener powtarza nam w rozmowach, żebyśmy zaczynali od siebie i jeżeli będziemy grać dobrze, to będziemy spokojni o wyniki.
Espadon ogląda obecnie I ligę ze szczytu tabeli, ale nie ma bezpiecznej pozycji. Przeciwnicy będą w sobotę nadrabiać zaległości.
- Zdecydowanie chcemy pozostać na fotelu lidera dłużej - zapewnia Bartosz Pietruczuk. - Bardziej zależy nam oczywiście na play-offach, jednak dobra pozycja wyjściowa po sezonie zasadniczym może ułatwić zadanie.
Polecamy na gs24:
Pogoń - Mewa 4:0. Wygrana z rywalem i boiskiem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
