- Wyludnianie się sąsiedniego niemieckiego landu zapewne jeszcze bardziej otworzy go na przyjmowanie Polaków. Są oni w lepszej sytuacji, niż niemieccy mieszkańcy, którzy z powodów bariery językowej i większych aspiracji zarobkowych nie podejmują pracy w najbliższym wielkim ośrodku miejskim, jakim jest Szczecin. A Polacy mieszkają tam i do Szczecina właśnie dojeżdżają do pracy. Sądzę, że ten proces będzie się dalej pogłębiał.
Prof. Jacek Leoński z Uniwersytetu Szczecińskiego:
- Wyludnianie się sąsiedniego niemieckiego landu zapewne jeszcze bardziej otworzy go na przyjmowanie Polaków. Są oni w lepszej sytuacji, niż niemieccy mieszkańcy, którzy z powodów bariery językowej i większych aspiracji zarobkowych nie podejmują pracy w najbliższym wielkim ośrodku miejskim, jakim jest Szczecin. A Polacy mieszkają tam i do Szczecina właśnie dojeżdżają do pracy. Sądzę, że ten proces będzie się dalej pogłębiał.
Jak wynika z komunikatu krajowego urzędu statystycznego, tylko w pierwszym półroczu 2009 roku liczba ludności Meklemburgii - Przedpomorza zmniejszyła się o pół procenta, czyli o ponad 7,5 tys. osób. To wynik emigracji i małej liczby urodzeń. W ciągu pierwszego półrocza ubiegłego roku z Meklemburgii wyjechało na stałe 4,5 tys. osób. Deficyt w tak zwanym naturalnym ruchu ludności wyniósł 3125. O tyle mniej było urodzin od liczby zgonów.
Tendencja wyludnieniowa w Meklemburgii - Przedpomorzu nasila się. Deficyt liczby urodzin względem liczby zgonów zwiększył się w ciągu roku o 14,8 proc. Jeśli chodzi o emigrację z landu, to była ona w przebadanym okresie o 12 procent większa niż w analogicznym czasie roku poprzedzającego. Najwięcej osób opuszcza sąsiadujący z nami kraj związkowy wyjeżdżając do Hamburga (1215 osób), następnie do Berlina (794) i do Dolnej Saksonii (579).
Duży wpływ na tę sytuację ma malejąca liczba miejsc pracy. W 2009 roku zmniejszyła się prawie o 1,3 tys. Przyczyną jest zmniejszenie produkcji wywołane kryzysem. Ale życie nie znosi próżni. Wyludniający się niemiecki land coraz bardziej interesuje mieszkańców przygranicznych gmin polskich, zwłaszcza Szczecina. Nabywają oni coraz częściej znajdujące się tam nieruchomości.
- Rozmawiałam niedawno z niemieckim przedsiębiorcą wystawiającym m.in. certyfikaty ciepłownicze dla poszczególnych domów. Powiedział mi, że Polacy stanowią już teraz około 30 procent jego klientów - mówi Anita Olejnik, pracownik naukowy Uniwersytetu Szczecińskiego, która sama niedawno kupiła dom w przygranicznym Penkun i dodała, że decydujące znaczenie mają tu względy ekonomiczne.
- Za równowartość dwupokojowego mieszkania w Szczecinie w Meklemburgii - Przedpomorzu można kupić obecnie dom w zabudowie szeregowej. Wolnostojący kosztuje około pół miliona złotych - mówi szczecinianka mieszkająca po drugiej stronie granicy.
GS24 znajdziesz także na 
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
