Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Działali legalnie, zapłacą więcej

Marek Rudnicki
- Dlaczego dla ZWiK są ludzie uprzywilejowani i nie, a tymi drugimi są osoby, które nie zatruwały dotąd środowiska? - pytał radnych Franciszek Kaplita (po prawej, obok Jan Woźniak) na spotkaniu komisji budownictwa.
- Dlaczego dla ZWiK są ludzie uprzywilejowani i nie, a tymi drugimi są osoby, które nie zatruwały dotąd środowiska? - pytał radnych Franciszek Kaplita (po prawej, obok Jan Woźniak) na spotkaniu komisji budownictwa.
Mieszkańcy Skolwina, którzy zbudowali za własne pieniądze szamba, muszą teraz ponieść dodatkowe koszty.

Kilku mieszkańców Skolwina protestuje przeciwko praktykom stosowanym przez Zakład Wodociągów i Kanalizacji. Całe lata ponosili koszty, budując szambo i płacąc za wywóz nieczystości. Inni, którzy nie mieli szamb, odprowadzali ścieki bezpośrednio do starej instalacji, co zanieczyszczało środowisko.

- Ci zostali teraz nagrodzeni przez ZWiK - mówi Franciszek Kaplita. - Nieprawidłowości jest znacznie więcej. Wielu mieszkańcom ZWiK robi dwa przyłącza do nowej kanalizacji, a innym żadnego. Mało tego. Wykonawca nawet pogubił niektórych mieszkańców i nie ma ich w swoich wykazach.

Zbuntowane 10 posesji

Problem dotyczy głównie 10 posesji. Ich przedstawiciele pojawili się w miniony czwartek na posiedzeniu komisji budownictwa. Na tych posesjach wybudowano kiedyś szamba. Właściciele ponosili pełne koszta.

- A teraz ZWiK karze nas, przerzucając na nas wszystkiego, co wiąże się z tzw. przyłączami, tj. z odpłatnym przygotowaniem dokumentacji technicznej, opłaceniem firmy instalatorskiej oraz zakupem bardzo drogich studzien i materiałów montażowo-instalacyjnych - tłumaczył radnym Jan Woźniak. - Jest to dla nas krzywdzące, bo zostaliśmy ukarani za to, że dotąd postępowaliśmy zgodnie z prawem. Inni nie mieli szamb i teraz realizuje się im instalacje. A my mamy płacić.

ZWiK: - To bez znaczenia

Mieczysław Żywotny ze ZWiK przyznał, że dotąd wiele osób odprowadzało nie oczyszczone ścieki do starej instalacji.

- Nie wchodząc w historyczne zaszłości, bo to nie ma znaczenia, obowiązkiem właściciela nieruchomości jest podłączyć się do instalacji i nie ma możliwości, by tego odmówił - stwierdził.

- Pan mówi bez sensu, pan jako ZWiK brał nielegalnie pieniądze od tych, co odprowadzali ścieki na łąki - ripostowali od razu mieszkańcy Skolwina zdenerwowani odpowiedzią.

Kęsik: - Musicie się dogadać

- Panowie, dogadajcie się - apelował do obu stron Piotr Kęsik, przewodniczący komisji budownictwa. - Ustalcie termin spotkania z inżynierem kontraktu i przedstawicielami Skolwina i ZWiK.

- Próbowaliśmy spotkać się, ale ZWiK odmawiał - tłumaczył Witold Czernikiewicz i dodawał, że projekt przyłączy robił Beniamin Chochulski, a dziś jako wiceprezydent zapomniał, co sam projektował.

Obie strony zostały zmuszone przez przewodniczącego Kęsika do umówienia się na spotkanie, a dopiero po nim ponowne przedstawienie sprawy komisji, o ile nadal będą rozbieżności. Ustalono, że dojdzie do niego w środę o godz. 10.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński