Dyskusja o starym mieście. Jak ożywić plac Orła Białego

Zacznijmy od najprostszych działań

Małgorzata annusewicz
By ożywić ten teren należy najpierw przekonać do tego jego mieszkańców. Nie można ich uszczęśliwiać na siłę. Potem należy skusić resztę szczecinian, by zamiast do Galaxy zechcieli przyjść na Podzmacze. Zadanie karkołomne, ale nie niewykonalne. Już raz nakłanialiśmy do Złotego Szlaku, deptaku Bogusława. Były to sztuczne twory, wymyślone przez tych, którzy tam nie mieszkają. Daleka byłabym od spektakularnych imprez, kontrowersyjnej zabudowy. Od tego są odpowiednie instytucje i miejsca. Zacznijmy od najprostszych działań. Ale wspólnych. A na centrum Guggenheima przyjdzie czas.

- Forum Gryf to katalizator. My nie mamy pieniędzy ani władzy, by przeprowadzić tak duży projekt. Chcemy zjednoczyć ludzi, wskazać do kogo pójść po pomoc, by zrealizować rodzące się w czasie naszych spotkań pomysły na ożywienie placu Orła Białego i Podzamcza - wylicza dr hab. inż. Alberto Lozano Platonoff. - Do 22 lutego będziemy domykać wszystkie zebrane pomysły. A od maja do września chcemy już konkretnie działać. Dlaczego mamy być gorsi od Poznania czy Krakowa? Tam na rynek idzie się na koncert, do knajpki, na występy czy wreszcie piwo. Jest ku temu atmosfera. W Szczecinie musimy nad nią mocno popracować - dodaje.

- Uważam, że aby ożywić ten teren powinna zostać obrana konkretna oś działania. Powinniśmy pomyśleć jak zabudować plac Orła, wygospodarować parkingi. Może nadbudować jedną kondygnację, a może zejść dwie pod ziemię. Mieszkańców ściągną tu na pewno knajpki i spektakularne działania. Tak jest na całym świecie i to się sprawdza - uważa Mirosław Łukomski, prezes Modehpolmo.

- Powinniśmy włączyć w działanie funkcjonujące na tym terenie szkoły. Akademia Sztuki, szkoła muzyczna, liceum plastyczne - to potencjał. Na pewno pomoże Zamek Książąt Pomorskich, Klub 13 Muz, Muzeum Narodowe - wylicza Hubert Pachciarek, dyrektor Forum Gryf.

- Należy znaleźć formułę połączenia trzech tkanek: placu Orła, osiedla mieszkaniowego i terenów nadodrzańskich. Musi być zachowana równowaga współdziałania, by nie pogorszyć a uatrakcyjnić życie mieszkańców - zauważa Ewa Nosek, architekt miasta.

- Doświadczenie Jarmarku Jakubowego pokazuje, że mieszkańcy są przyjaźnie nastawieni do imprez tutaj. Zorganizowaliśmy go w ciągu miesiąca, i wierzę, że i w tym przypadku do maja uda się zorganizować wakacyjne atrakcje. Warto na pewno pomyśleć, by nie tylko latem ożywić ten plac i resztę Podzamcza, ale w czasie całego roku - podsumowuje Jan Kazieczko, proboszcz szczecińskiej katedry.
Poprzednie spotkania Forum Gryf pozwoliły opracować problemy i bariery, które uniemożliwiają ożywienie tego rejonu miasta.

- To brak informacji o planowanych remontach, inwestycjach, wysokość czynszu za lokale, wtłoczone niepotrzebne funkcje, jak: banki, sąd, polmozbyt. Mieszkańcy skarżą się na brak bezpieczeństwa, oświetlenia, monitoringu. Ważna jest także estetyka miejsca, na razie widzimy brudne ulice, zaniedbane fasady, marną zieleń - wylicza dr hab. inż. Alberto Lozano Platonoff.

Forum Gryf planuje 1 marca publicznie przedstawić pomysły i projekty na ożywienie tego rejonu miasta, by już od maja zaczął tętnić życiem.

Bądź na bieżąco - zasubskrybuj news'y ze Szczecina