- Za wcześnie na personalne roszady - zapewniał nas w rozmowie, którą przeprowadziliśmy kilkanaście dni temu, Grzegorz Jóźwiak, nowy burmistrz Dziwnowa. - Od mojego zaprzysiężenia upłynęło zbyt mało czasu.
Tymczasem pod koniec grudnia, w niejasnych okolicznościach, z szefowania Miejskiej Bibliotece w Dziwnowie, zrezygnowała Wiesława Wąsowicz. Nieoficjalnie mówi się, że podpadła nowemu burmistrzowi, bo niechętnie patrzyła na zatrudnienie dwóch osób w bibliotece. Jedną z nich jest osoba do sprzątania, a drugą - 25-latek, student. Burmistrz zaprzecza, że pomagał mu on w kampanii wyborczej. Wcześniej te osoby były tu zatrudnione na czas określony.
- Nie chcę się wypowiadać na temat tej sprawy - mówi Wiesława Wąsowicz, która jeszcze tydzień wcześniej dostała od burmistrza nagrodę za pracę. Dyrektorką była przez trzy lata. Wąsowicz pracuje teraz w bibliotece na stanowisku bibliotekarza.
Do czasu wyboru następnego dyrektora ma pełnić jego obowiązki. Od początku stycznia jest na zwolnieniu. W minioną środę w bibliotece zjawił się sekretarz miasta i zapowiedział, że mimo braku dyrektora w poniedziałek, czyli dziś, zostaną podpisane umowy z panią do sprzątania i 25-latkiem.
Grzegorz Jóźwiak jest burmistrzem od 5 grudnia ub.r. Kiedy go zapytałem, dlaczego tak szybko zmienił zdanie w sprawie roszad personalnych tłumaczył, że musiał interweniować.
- Docierały do mnie różne niepokojące informacje na temat stosunków międzyludzkich panujących w bibliotece - mówi. - Zgłosiło się do mnie dwóch pracowników biblioteki, którym pani dyrektor kazała sobie szukać pracy. Okazało się, że są pieniądze na ich etaty. W tej sytuacji najlepszym rozwiązaniem dla gminy będzie ogłoszenie konkursu na dyrektora biblioteki.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?