Dyktando organizowane jest w ramach obchodów Święta Uniwersytetu Szczecińskiego. Jego inicjatorką jest prof. Ewa Kołodziejek, która w tym roku wraz z dr. Rafałem Sidorowiczem przygotowała tekst zatytułowany "Marzeny miraże podróży". Wydarzenie ma charakter cykliczny, w tym roku odbyło się po raz trzeci.
Zwycięzcami ortograficznych zmagań zostali:
I miejsce – Małgorzata Duda ze Szczecina
II miejsce – Monika Kołacz-Kolasa ze Szczecina
III miejsce – Ewelina Kolanowska ze Szczecina
Otwarta formuła ortograficznych zmagań wiązała się ze zdobyciem zaszczytnego tytułu Uniwersyteckiego Mistrza Ortografii oraz cennych nagród finansowych: pierwsza nagroda to 3 000 zł, druga to 2 000 zł, a trzecia 1 000 zł.
- Prace uczestników sprawdzało jury konkursu, w skład którego weszli pracownicy Instytutu Polonistyki i Kulturoznawstwa Uniwersytetu Szczecińskiego: prof. dr hab. Ewa Kołodziejek, dr hab. Jolanta Ignatowicz-Skowrońska, prof. US, dr hab. Ewa Pajewska, prof. US, dr hab. Leonarda Mariak, prof. US, dr hab. Agnieszka Szczaus, dr Adrianna Seniów oraz dr Rafał Sidorowicz. Oczekując na wyniki uczestnicy dyktanda zwiedzali Muzeum Geologiczne US funkcjonujące przy Wydziale Nauk o Ziemi - mówi Julia Poświatowska, rzeczniczka US.
Uczestnicy konkursu tradycyjnie już usłyszeli tekst związany tematycznie ze Szczecinem, co ma podkreślać regionalny charakter tego przedsięwzięcia.
Oto treść:
Marzeny miraże podróży
Znana z ubiegłorocznych dyktand Marzena żwawo przemierzała aleję platanową na Jasnych Błoniach. Spieszyła do domu, rozmyślając o kolejnym dyktandzie i tych wszystkich ekstrapułapkach, które niby-życzliwi organizatorzy zastawią niechybnie na uczestników turnieju. Miała jednak nadzieję, że dostanie od jury carte blanche.
Siedząc jak maharadża na nowo nabytym szezlongu, popijała beaujolais i wertowała wte i wewte wielotomowe księgi. Z bibliofilskim zacięciem przeglądała w poprzek i wzdłuż wszystkie i nowe, i przyprószone kurzem ortoepiczne słowniki. Wkrótce poczuła się jak człowiek encyklopedia, ale ni stąd ni zowąd naszła ją myśl, że nie może tak po prostu ugrząźć w hiperprzepastnych tomach, musi też mieć orientację w meandrach szczecińskiej pisowni. Sięgnęła więc po ponadosiemdziesięciostronicowy miniprzewodnik, aby sprawdzić, jak pisać nazwy ulic: Kasjopei, Nehringa, Podbórzańskiej czy Świętoborzyców.
„Ale, ale – pomyślała – a jeśli tym razem będzie jakieś novum? Wszakże Szczecin to nie żadna quasi-Europa, tylko pełnoprawne europejskie miasto, a ja jestem pół szczecinianką, pół Europejką. Więc może powinnam spakować ciepły dżemper i chyżo, tak ad hoc, opuścić domowe pielesze? Wszakże chciałam zwiedzić północno- i zachodnioeuropejskie krainy, od bladoliliowych pól Szekspirowskiej ojczyzny po szaroniebieskosrebrzyste plaże Costa del Sol w hiszpańskiej Andaluzji. Ach, zobaczyć wieżę Eiffla, zamek Windsor, katedrę Notre Dame, poznać podczas wojaży jakiegoś Don Kichota lub heroicznego superbohatera z chanson de geste…”.
Wiedziała jednak, że znikądinąd nie czerpałaby takiej siły do nauki, jak z piękna swej małej ojczyzny. „Ech, wolę już jeździć zwykłym cinquecento po Zachodniopomorskiem niż podróżować ekskluzywnym volkswagenem po Hiszpanii. Więc zamiast kreślić po mapach esy-floresy, powinnam raczej przejść się aleją Spacerową pod rękę ze słownikiem, bo niezadługo dyktando”.
Polecamy na gs24.pl:
- Stargard. Świętowanie 3 maja w kolegiacie i na rynku [zdjęcia, wideo]
- 20-letnia stargardzianka zamordowana w Londynie przez byłego chłopaka. Zabójca jest na wolności
- Goleniowski rekord. Kobieta miała 11 promili alkoholu we krwi
- Szczecin: Hanza Tower ma być gotowa w 2019 roku. Zobacz ceny mieszkań [WIZUALIZACJE]
- Tłumy na castingu do "Mam Talent" w Szczecinie [WIDEO]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?