Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dom kultury Klub Skolwin idzie do remontu, a maluchy do szkoły. Rodzice protestują

Leszek Wójcik
Leszek Wójcik
O tym, że „Wesołe Siódemki”, a właściwie filia Przedszkola nr 77 przestanie istnieć, rodzice się dowiedzieli w ubiegły wtorek.
O tym, że „Wesołe Siódemki”, a właściwie filia Przedszkola nr 77 przestanie istnieć, rodzice się dowiedzieli w ubiegły wtorek. Andrzej Szkocki
- Daleko do toalet, daleko do stołówki, zryty przez dziki plac zabaw... - tak rodzice dzieci uczęszczających do filii przedszkola nr 77 przy ul. Stołczyńskiej w Szczecinie oceniają pomysł przeniesienie ich placówki do Szkoły Podstawowej nr 44.

O tym, że „Wesołe Siódemki”, a właściwie filia Przedszkola nr 77 przestanie istnieć, rodzice się dowiedzieli w ubiegły wtorek. Powiedziano im o tym na spotkaniu z dyrektorkami placówek: przedszkola Izabelą Pasiecznik-Piętką oraz szkoły, do której mają trafić ich dzieci, Julią Rusiecką.

- Nikt się nas o nic nie pytał - twierdzą rozżaleni rodzice. - Po prostu zakomunikowano nam, że taki jest plan.

Jak się dowiedzieliśmy, działająca w siedzibie skolwińskiego domu kultury filia przedszkola ma być przeniesiona do Szkoły Podstawowej nr 44 przy ul. Karpackiej. Pretekstem do przeprowadzki pięćdziesięciorga kilkulatków jest planowany remont domu kultury. To jednak rodzice rozumieją. Przyznają, że modernizacja placówki jest potrzebna. Bulwersuje ich fakt, że po remoncie przedszkole już do domu kultury nie wróci. Klub Skolwin ma być bowiem rozbudowany i nie będzie już w nim miejsca dla przedszkolaków.

Mowa jest o dwóch grupach wiekowych: 3-4-latkach - „Zuchach” i 5-6-latkach -Figielkach”. 1 września 2024 r. zostaną przeniesione do podstawówki.

- Ale my tego nie chcemy - zapewniają nasi rozmówcy. - Tam nie ma warunków dla maluszków.

Wszyscy rozmawiający z nami rodzice są przeciwni wyprowadzeniu przedszkola z domu kultury.

- To miejsce jest kameralne, przytulne - mówi pani Aleksandra, mama czterolatka. - A przy tym idealnie wręcz położone.

Przedszkole działa przy głównej ulicy, w pobliżu jest przystanek autobusowy. Przy budynku jest parking na prawie 30 aut, a za budynkiem jest plac zabaw - tak zaprojektowany, by mogły się w nim bawić najmniejsze dzieci.

- A nowe miejsce dla „Wesołych Siódemek”? - pytamy.

- To jest nieporozumienie - twierdzi pani Danuta. - Szkoła jest nieprzygotowana na przyjęcie tak małych dzieci. Ktoś, kto to wymyślił, nie ma pojęcia o potrzebach przedszkolaków.

Rodzice przede wszystkim podkreślają, że obawiają się kontaktu ich maluchów z dziećmi w wieku szkolnym.

- Poza tym, nawet te sale, które przygotowano kiedyś na potrzeby dzieci z zerówki, nie gwarantują odpowiednich warunków dla trzylatków - zauważają rodzice.

- A dostosowana dla maluchów toaleta jest na drugim końcu szkoły - opowiada mama trzylatka z „Zuchów”. - Dzieci trzeba więc będzie każdorazowo zaprowadzać do ubikacji. A przecież one nie będą chciały siku na dany przez nauczyciela sygnał. Każde będzie chciało kiedy indziej. I co wtedy? Jeden wychowawca będzie cały dzień kursować między salą a toaletą? To absurd. Ale to nie koniec. Równie daleko jest na przykład do stołówki.

Szkolny plac zabaw też nie przypadł im do gustu. Wszyscy tłumaczą, że małe dzieci nie mogą z niego korzystać: - Choćby dlatego, że szkoła od lat walczy z nawiedzającymi ją dzikami. Tam cały teren jest przez nie zryty. To nie są pieski i kotki, tylko dzikie zwierzęta.

Rodzice podkreślają też, że szkoła jest oddalona od główniej ulicy. Poza tym leży na wzniesieniu.

- Proszę pamiętać, że nie wszyscy mają samochody - twierdzi tata jednego z „Zuchów”. - Część z nas przyjeżdża tu autobusem. O godzinie 6-7 rano czekać nas więc teraz będzie spacer z nie do końca rozbudzonym maluchem. A że jest pod górę, to trzeba go będzie nieść. A co w przypadku, kiedy dzieci przyprowadzają do przedszkola dziadkowie? Ten spacer będzie dla nich wyprawą!

Rodzice zapewniają, że nie wyrażą zgody na likwidację ich przedszkola. Jak się okazuje, wspiera ich Rada Osiedla Skolwin, do której należy m.in. opiniowanie lokalizacji np. placówek oświatowych. Radni jednak podkreślają, że w tej sprawie nie dotarł do nich żaden wniosek z Urzędu Miasta Szczecin.

- O planach przeniesienia Filii Przedszkola nr 77 do SP44 dowiedzieliśmy się wczoraj od zaniepokojonych rodziców przedszkolaków - czytamy w zamieszczonej na stronie RO Skolwin informacji. - Podobnie jak państwo jesteśmy zszokowani planami miasta.

Na Facebooku radni zachęcają rodziców do wyrażania „głosu sprzeciwu (indywidualnie lub grupowo) w formie pisemnej”. Namawiają, by pisma wysyłać do: dyrekcji przedszkola, dyrekcji szkoły, władz Domu Kultury Klub Skolwin i do wydziału oświaty Urzędu Miasta Szczecin. Pisma można także kierować do rady osiedla.

- Postaramy się wspomóc państwa wszelkimi dostępnymi środkami - zapewniają samorządowcy.

Dyrektorki obu placówek (przedszkola i szkoły) nie chciały z „Głosem” rozmawiać. Odesłały nas do biura prasowego urzędu miasta.

Czekamy na stanowisko władz miasta w tej sprawie. Jak się dowiedzieliśmy, pod koniec listopada ma być kolejne spotkanie z rodzicami, tym razem w szkole. Do sprawy wrócimy.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński