Dobrze tylko za dnia

Mieszkańcy osiedla Zachód są zdenerwowani, bo pomiędzy kilkoma blokami energetyka wyłączyła lampy oświetleniowe.

- Tak jest od listopada - mówi zdenerwowany mieszkaniec bloku B24 na osiedlu Zachód. - Po zmroku nie działają lampy przy chodniku obok bloków B17 i B18. Część lamp nie działa także przy moim bloku, a także przy B19.

Ktoś może wyskoczyć

Stargardzianie są zdenerwowani, bo między tymi blokami codziennie przechodzi wiele osób.

Między innymi uczniowie, którzy mają zajęcia w pobliskiej szkole - mówi stargardzianin. - Rodzice tych uczniów na pewno chcieliby, żeby dzieci nie chodziły w ciemnościach. Przecież to duże zagrożenie, że ktoś wyskoczy z boku i napadnie.

To, że część lamp oświetleniowych na osiedlu Zachód nie działa, potwierdza stargardzki zakład energetyczny. To on wyłączył światło.

- Tam są dwie wspólnoty mieszkaniowe - mówi Krzyżaniak, dyrektor stargardzkiej Enei. - Jedna jest kolejowa, druga wojskowa. Nie chcą z nami podpisać umów na konserwację. Dopiero jak te umowy zostaną zawarte, to będzie tam światło.

Stargardzianie, którzy nie należą do tych wspólnot, a którzy mieszkają w pobliżu, są zdenerwowani takim tłumaczeniem.

- Przecież tamtędy chodzą nie tylko członkowie tych wspólnot, ale i inni - mówią - Może miasto coś pomoże?

Muszą się dogadać

Okazuje się, że miasto niewiele może zrobić w tej sprawie.

- Miasto płaci za oświetlenie wielu ulic i niektórych dróg wewnętrznych w Stargardzie - mówi Stanisław Kazimierski, inżynier miasta. - Ale nie tam, gdzie teren należy do spółdzielni mieszkaniowych czy wspólnot. Wtedy to one muszą się porozumieć z energetyką.

Członkowie wspólnot na osiedlu Zachód nie kwapią się jednak do podpisania umów z energetyką. Oznacza to, że wszyscy stargardzianie nadal będą musieli w ciemnościach przechodzić między blokami.

- Może nikt nas nie napadnie - z nadzieją mówią mieszkańcy osiedla Zachód.