MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Długie myślenie PZU i urzędników

Marek Rudnicki
- PZU przysłało kalkulację, którą my podważyliśmy - mówi Robert Fabich, broker ubezpieczeniowy. - Napisaliśmy do nich już w listopadzie ubiegłego roku. Do dziś PZU milczy.
- PZU przysłało kalkulację, którą my podważyliśmy - mówi Robert Fabich, broker ubezpieczeniowy. - Napisaliśmy do nich już w listopadzie ubiegłego roku. Do dziś PZU milczy. Marcin Bielecki
Od sierpnia mieszkańcy zalanych budynków nie mogą doczekać się pełnego odszkodowania z ZUS i jakiegokolwiek ze ZWiK.

- Do dziś żadna z tych instytucji nie poczuwa się do zwrócenia wspólnocie mieszkaniowej pełnych poniesionych przez nią kosztów - mówi Robert Fabich, broker ubezpieczeniowy. - Po prostu milczą i udają, że nic się nie stało.

30 zamiast 70 tysięcy

Po zalaniu wspólnoty w garażu pod budynkiem o powierzchni 1500 m kw., woda stała na wysokości 1 metra. Wchodziła nawet na schody. Pierwsze, co zrobiono, to ratowano ponad 20 parkujących tu samochodów.

Trzeba je było wyciągać, co zrobiła specjalistyczna firma. Auta po zalaniu nie wolno uruchamiać, bo zatarłby się silnik.

- Wspólnota przedstawiła kalkulację i rachunki za prace, które trzeba było natychmiast wykonać - mówi Fabich. - PZU, które zwlekało z reakcją, dopiero po interwencji "Głosu" zwróciło 30 tys. zł, choć koszty wspólnota wyliczyła na 70 tys. zł.

ZWiK też milczy

Moim zdaniem

Marek Rudnicki
- Wspólnota napisała do PZU pismo cztery miesiące temu i do dziś nie ma odpowiedzi. Zachowanie tego towarzystwa ubezpieczeniowego stoi w jawnej sprzeczności z emitowaną ostatnio reklamą tej firmy w telewizji. Tam PZU przedstawiane jest, jako supergwarant. Jaki jest to "super", to widać na przykładzie zalanej wspólnoty ze Szczecina.

Wspólnota zwróciła się też do zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Szczecinie. Po artykule w "Głosie" otrzymała 5 września krótkie pismo z ZWiK.

- Trwają czynności wyjaśniające - napisał krótko prezes ZWiK, Olgierd Geblewicz..

Od tego czasu ZWiK milczy, choć minęło już 5 miesięcy. Członkowie wspólnoty zastanawiają się, dlaczego "czynności wyjaśniające" w miejskiej spółce trwają aż tak długo.

- Nie wiem, za co my w ogóle w Szczecinie płacimy podatki - komentuje ten fakt pani Anna, mieszkanka wspólnoty, którą przegląd samochodu po powodzi w garażu kosztował około 1,5 tys. zł. - Chyba tylko za to, by notable mogli sobie kupować mieszkania za grosze, co też wiemy tylko dzięki prasie - dodaje złośliwie.

Brak odpowiedzi ze ZWiK

Zakład Wodociągów i Kanalizacji, który odpowiada za stan kanalizacji miejskich, które nie odebrały wody i spowodowało to zalanie garaży, ubezpieczony jest w Sopockim Towarzystwie Ubezpieczeniowym ERGO-HESTIA S.A.

- Dokumenty odnośnie ul. Ostrobramskiej są analizowane przez wydział prawny naszej firmy - poinformował nas Tomasz Makowski, rzecznik ZWiK, gdy pytaliśmy go, czy ZWiK zwróci się do Hestii o odszkodowanie.

Do dziś wydział prawny firmy chyba z tym nic nie zrobił. Teraz zwróciliśmy się ponownie z pytaniami do ZWiK, ale tym razem nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Milczy też PZU

Po kataklizmie wspólnota musiała szybko remontować pomieszczenie, aby ścian nie zaatakował grzyb. Zatrudniono w sobotę i niedzielę Zakład Tępienia Owadów i Gryzoni, który ściągnął specjalnie ludzi i specjalistyczny sprzęt do osuszania garażu. Wystawił rachunek na 16 tys. zł, PZU zwróciła jedynie 6 tys. zł. Podobnie było z rachunkami. Na malowanie zniszczonych klatek schodowych wydano 10,5 tys. zł, PZU zwróciło tylko 6 tys. zł.

- Policzyli sobie według cenników jak za króla Ćwieczka - ironizuje Fabich. - Kto dziś kupi dobrą farbę po 5 zł? A tak liczy PZU. Ubezpieczyciel po prostu "miga" się od wypłacenia pełnego odszkodowania. Zachowuje się tak, jakby to mieszkańcy wspólnoty ponosili winę za zalanie i zniszczenie garaży.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński