Długi Szczecina rosną. Opozycja straszy. Skarbnik uspokaja

Nasz komentarz

Nasz komentarz

Decyzja o kolejnych kredytach nie jest łatwa. Zawsze istnieje ryzyko, że zdarzy się coś nieoczekiwanego i wstrząśnie finansami miasta. Na szczęście gminy rzadko bankrutują. Musimy wykorzystać przysłowiowe 5 minut i brać z Unii Europejskiej ile można. Większość z tych inwestycji będziemy korzystać przez pokolenia. A opozycja dobrze, że krytycznie patrzy na to jak władza wydaje pieniądze.

Mariusz Parkitny

Decyzja zapadła na poniedziałkowej sesji rady miasta. Za było 16 radnych koalicji. Przeciw byli radni Platformy Obywatelskiej i Małgorzata Jacyna- Witt, radna niezależna.

- Mamy obawy, czy w tak trudnym czasie kolejny kredyt jest niezbędny. Przypomnijmy, że mamy już dwa kredyty na 800 mln złotych - mówi Tomasz Grodzki, przewodniczący klubu radny PO.

Pieniądze zostaną wydane m.in. na:

- budowę międzyszkolnego ośrodka sportowego Euroregionalne Centrum Edukacji Wodnej i Żeglarskiej,

- przygotowanie części Wyspy Grodzkiej pod budowę transgranicznej bazy turystyki morskiej,

- transgraniczną bazę turystyki żeglarskiej,

- utworzenie Centrum Edukacji Ekologicznej Szmaragdowe Zdroje w Szczecinie,

- budowę i przebudowę torowisk w Szczecinie,

- budowę Szczecińskiego Szybkiego Tramwaju - etap I,

- poprawę funkcjonowania transportu miejskiego w aglomeracji szczecińskiej poprzez zastosowanie systemów telematycznych,

- oprowadzenie niezbędnej infrastruktury technicznej do stref inwestycyjnych Trzebusza - Dunikowa pod funkcje przemysłowo składowe,

- przebudowę budynku przy ul. Strzałowskiej w Szczecinie na potrzeby Domu Pomocy Społecznej,

- rozbudowę budynku SP Nr 59 o segment dydaktyczny,

- przebudowę ulic: Potulicka, Narutowicza, Kaszubska.

Rok 2042

Kredyt będziemy spłacać do 2042 roku. Pokryjemy go z budżetu miasta.

Pieniądze mają być wydane w latach 2012 - 2017. Skarbnik miasta zapewnia, że finanse Szczecina są zdrowe, a kredyt bezpieczny.

- W związku z ogromnymi potrzebami inwestycyjnymi miasta konieczne jest zaciąganie zobowiązań kredytowych, przy jednoczesnym utrzymywaniu wskaźników zadłużenia w bezpiecznych granicach, co oznacza dążenie do zawierania umów kredytowych o długim okresie spłaty - mówi Stanisław Lipiński. I wylicza plusy kredytu zaciągniętego w Europejskim Banku Inwestycyjnym.

- W związku z ogromnymi potrzebami inwestycyjnymi miasta konieczne jest zaciąganie zobowiązań kredytowych. Oczywiście zachowujemy bezpieczne granice zadłużania się

skarbnik Stanisław Lipiński

- Brak prowizji, w tym prowizji przygotowawczej oraz za niewykorzystanie części kredytu, długi okres spłaty zobowiązania, karencja w spłacie kapitału, atrakcyjna wysokość oprocentowania, brak zabezpieczenia, poza koniecznością utrzymania oceny ratingowej - tłumaczy.

Dobre długi?

Zadłużenie Szczecina wynosi obecnie 783 mln zł. To 36 procent w stosunku do dochodów. 80 procent długów, to kredyty bankowe na inwestycje. Pozostałe długi to obligacje.

- Konieczne jest zaciąganie zobowiązań kredytowych. Oczywiście zachowujemy bezpieczne granice zadłużania się - zapewnia skarbnik.

Zadłużenie Szczecina wynosi obecnie 783 mln zł. To 36 procent w stosunku do dochodów

Pieniądze, które w najbliższych latach mają być przeznaczone na inwestycje robią wrażenie - 1,6 mld zł w latach 2012- 2017. W tym samym czasie będziemy potrzebować 460 mln zł nowych kredytów.

Głównie po to, aby mieć wkład własny na projekty współfinansowane z Unii Europejskiej. Magiczne 60 procent długu do dochodu osiągniemy w 2014 roku. Potem zadłużenie miasta ma spadać.

Chwalą nas

Tanie kredyty w instytucjach międzynarodowych Szczecin dostaje, m.in. dlatego, że ma dobre notowanie w ratingach opracowywanych przez zagraniczne firmy.

Ostatni pochodzi z połowy sierpnia. Przygotowała go znana spółka Fitch Ratings. Finanse miasta ocenia na BBB+, czyli jedną z najwyższych ocen.

- Ratingi Szczecina odzwierciedlają wysoką płynność oraz dobre zarządzanie strategiczne i finansowe w mieście - dodaje skarbnik miasta.