Zobacz też: Pierwsza manifestacja Komitetu Obrony Demokracji przeszła ulicami Radomia 4 czerwca, w rocznicę pierwszych, częściowo wolnych wyborów w Polsce.
Manifestanci z Polski
Na manifestację Komitetu Obrony Demokracji w Radomiu mają przyjechać przedstawiciele ruchu z całej Polski. Swoją obecność zapowiedzieli już między innymi członkowie i sympatycy KOD z całego Mazowsza, Świętokrzyskiego, Podlaskiego, rzeszowszczyzny, ale też Dolnego Śląska i Małopolski.
- Spodziewamy się, że w sobotniej manifestacji weźmie udział około czterech, pięciu tysięcy osób - mówi Waldemar Bukalski, koordynator Komitetu Obrony Demokracji w Radomiu.
KOD spotyka się w sobotę o godzinie 11 przy Zakładach Metalowych „Łucznik”. Stamtąd uczestnicy marszu przejdą ulicami 1905 Roku, Dowkonta do 25 Czerwca, Sienkiewicza i Piłsudskiego do placu Konstytucji 3 Maja. Manifestacja zakończy się tam około godziny 13. - Każdy, kto będzie chciał będzie mógł przejść pod pomnik i wziąć udział w centralnych obchodach 40. rocznicy wydarzeń radomskiego Czerwca’76 - dodaje Andrzej Łuczycki, radny PO, który uczestniczy w technicznych przygotowaniach do marszu. - Ja na pewno tam będę.
Skandaliczna data?
Datę, na którą wyznaczono manifestację krytykują przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości i apelują do organizatorów o zmianę terminu marszu.
- Wybór daty na manifestację jest skandaliczny - uważa Wojciech Skurkiewicz, poseł Prawa i Sprawiedliwości. - To nie jest czas i miejsce na organizowanie takich manifestacji z szacunku do ofiar wydarzeń czerwcowych z 1976 roku. Takie wydarzenie KOD mógł zorganizować tydzień wcześniej, albo tydzień później. Mam nadzieję, że odetnie się od tego Platforma Obywatelska, bo jednym z organizatorów jest czołowy polityk tej partii Andrzej Łuczycki. Teraz to wygląda na celowe działanie, żeby wzbudzić zainteresowanie mediów ogólnopolskich. Tego dnia nie będą mówić o obchodach, o tym, że do Radomia przyjechał prezydent, premier, wielu znamienitych gości i że będą uczestnicy tamtych wydarzeń. Telewizje pokażą manifestację KOD w Radomiu. To nie będzie służyło pamięci robotniczego buntu.
To nie politycy
- Wręcz przeciwnie. W 1976 roku robotnicy walczyli o wolność, ja też byłem uczestnikiem tych wydarzeń. Nasz marsz to kontynuacja tej walki - odpiera zarzuty Andrzej Łuczycki, radomski radny Platformy Obywatelskiej i współorganizator sobotniego marszu. - Uważam, ze obecna władza krok po kroku tę wolność chce nam odebrać. Powinniśmy się temu przeciwstawić.
Prawo i Sprawiedliwość odpowiada, że jeśli KOD w tym dniu może organizować manifestacji, to znaczy, że polska demokracja ma się dobrze i wolności nic nie zagraża. A pomysł tego marszu właśnie 25 czerwca jest mieszaniem wydarzeń sprzed 40 lat w bieżącą politykę.
- Radomskie wydarzenia nie są związane z żadną opcją polityczną i nie powinny być. To był bunt zwykłych ludzi, pracowników fabryk, którzy nie godzili się na działania władzy - przekonuje Waldemar Bukalski. - Po tych wydarzeniach powstał Komitet Obrony Robotników, do którego spuścizny odwołuje się KOD. To jeden z powodów organizacji marszu. Poza tym chcemy uczcić to ważne dla Polski wydarzenie. Nie zakłócimy oficjalnych obchodów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?