MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czarna wołga nad rzeką, czyli dlaczego nie trzeba się bać parku narodowego

Katarzyna Świerczyńska
Katarzyna Świerczyńska
Zespół, który zaproponuje, jak Park Narodowy Doliny Dolnej Odry powinien wyglądać i funkcjonować, wytyczne ma stworzyć do końca października tego roku
Zespół, który zaproponuje, jak Park Narodowy Doliny Dolnej Odry powinien wyglądać i funkcjonować, wytyczne ma stworzyć do końca października tego roku Andrzej Szkocki
Rozmowa z Pawłem Bilskim, dyrektorem Drawieńskiego Parku Narodowego, który był obecny podczas studyjnej wizyty wiceministra klimatu Mikołaja Dorożały na Międzyodrzu, związanej z inicjatywą stworzenia Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry.

Czy na Międzyodrzu powinien powstać park narodowy?

Myślę, że tak. Na pewno jest to obszar, który ma wiele cennych elementów. Podczas wizyty studyjnej wielokrotnie usłyszeliśmy od ludzi, że park to samo zło. Nie zgodzę się z tym, bo trzeba pamiętać, że park to też jest organizacja. To też jest ktoś, kto będzie instytucjonalnie za ten teren odpowiadał. To jest ktoś, kto będzie mógł inwestować na tym terenie. To wreszcie jest ktoś, kto będzie odpowiadał za promocję tego terenu. To nie są tylko zakazy, obciążenia, ale to przede wszystkim wartość dodana dla lokalnej społeczności.

To wszystko pięknie brzmi, tylko sam pan widział podczas całodziennej wizyty tutaj, że jednak te zakazy są tym, co sprawia, że tak wiele osób mówi, że parku nie chce.

Dlatego trzeba o tym rozmawiać. Ja tu widzę ogromną rolę grupy inicjatywnej, ludzi, którzy przecież są stąd i są za utworzeniem parku. Trzeba we współpracy z ministerstwem postawić na edukację, bo mieszkańcy się po prostu boją i to jest zrozumiałe. Boją się czegoś nowego, słyszą jakieś opowieści o parkach narodowych, które już urosły do rangi miejskich legend. Powtarzane wielokrotnie sprawiają, że ludzie się zwyczajnie boją na zapas i nie zawsze ludzie chcą zrozumieć i sprawdzić, z czym tak naprawdę mają do czynienia.

Jak to wyglądało, kiedy powstawał Drawieński Park Narodowy? Pamięta pan ten moment?

Drawieński Park Narodowy istnieje od 1990 roku, czyli już 34 lata. Ja mam ten luksus, że pochodzę z Drawna, tam się wychowałem. I pamiętam, kiedy powstawał park, wtedy jednak były trochę inne czasy. Park utworzono i dopiero na dalszym etapie trzeba było wypracować sposoby współdziałania z lokalną społecznością. Idealnym przykładem są spływy kajakowe. Zanim powstał park narodowy, mało kto myślał, że kajaki mogą być sposobem na zarabianie pieniędzy. Kiedy utworzono park, był to jeden z pierwszych podmiotów, który zakupił kajaki i wypożyczał je. To był początek tego, co już później przejęli lokalni przedsiębiorcy, zostawiliśmy to im, pokazaliśmy i daliśmy możliwości i dziś to wszystko doskonale funkcjonuje. Dzięki parkowi rozwija się cała branża turystyczna. Każdy chwali się bliskością parku. Zyskują nie tylko właściciele wypożyczalni kajakowych, ale też właściciele miejsc noclegowych czy gastronomii. Jeśli powstanie Park Narodowy Doliny Dolnej Odry samo to stanie się magnesem dla turystów.

Ale park to także ograniczenia.

Zgadza się. Część Drawieńskiego Parku Narodowego jest tylko dla przyrody, ale część jest udostępniana, nie tylko na spływy, ale też np. dla wędkarzy. Dodatkowo od 15 marca do 1 lipca można powiedzieć, że zamykamy park, aby mogły z niego spokojnie korzystać zwierzęta. Głównie chodzi o to, aby ptaki wyprowadziły swoje lęgi. Jest też ograniczenie co do optymalnej liczby osób na spływach, ale to wszystko udało się wypracować z przedsiębiorcami. Oni starają się nas zrozumieć, a my staramy się zrozumieć ich.

Ma pan okazję widzieć, jak planowany jest park na Międzyodrzu. Jest inaczej, niż wtedy, kiedy powstawał Drawieński Park Narodowy?

Przede wszystkim bardzo dobrze, że prowadzone są rozmowy z lokalną społecznością, z rybakami, wędkarzami, przedsiębiorcami. To bardzo ważne, aby rozmawiać o spornych kwestiach na tym etapie, aby szukać kompromisów i rozwiązań. Lata temu było zupełnie odwrotnie: najpierw powstał park, a potem trzeba było się dotrzeć z mieszkańcami. Ja po wizycie studyjnej na Międzyodrzu widzę, jak wiele ci ludzie mogą dobrego wnieść właśnie na etapie tworzenia parku. To daje każdej ze stron szersze spojrzenie na całość. Wierzę, że dzięki temu park nie będzie wrogiem numer jeden, ale wprost przeciwnie: może zostać zaakceptowany. Warto przypominać, że park to także fundusze dedykowane na ten konkretnie cel. To pieniądze, z których też skorzystają mieszkańcy przyparkowych gmin. To jest bardzo ważne, aby ta lokalna społeczność odczuła też to wszystko w wymiarze finansowym - konkretną wartość tego, że ten park powstał tu, a nie gdzie indziej.

A dlaczego warto przyjechać do Drawieńskiego Parku Narodowego? O spływach już pan powiedział i chyba z tym większości się to miejsce kojarzy.

Drawieński Park Narodowy to wiele walorów i przyrodniczych, i krajoznawczych i historyczno-edukacyjnych. No i znajdziecie tu spokój, jak nigdzie indziej. Oczywiście, że Drawieński Park Narodowy słynie ze spływów kajakowych Drawą, ale ja zapraszam szczególnie na szlaki piesze. To jest 100 kilometrów wspaniałych szlaków, na których jest mało ludzi. To park, który nie jest zadeptany.

Paweł Bilski: - Jeśli powstanie Park Narodowy Doliny Dolnej Odry samo to stanie się magnesem dla turystów
Paweł Bilski: - Jeśli powstanie Park Narodowy Doliny Dolnej Odry samo to stanie się magnesem dla turystów Andrzej Szkocki
od 7 lat
Wideo

Znaleziono ślady ptasiej grypy w Teksasie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński