Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co robią obcokrajowcy z Pogoni Szczecin

Paweł Pązik
Anderson Pedro (na zdjęciu jeszcze w barwach Pogoni) należy do nielicznej grupy piłkarzy, którzy po wyjeździe ze Szczecina radzą sobie w futbolu.
Anderson Pedro (na zdjęciu jeszcze w barwach Pogoni) należy do nielicznej grupy piłkarzy, którzy po wyjeździe ze Szczecina radzą sobie w futbolu.
Przez szczecińską Pogoń przewinęło się w ostatnich latach kilkudziesięciu obcokrajowców. Postanowiliśmy sprawdzić, co działo się z tymi zawodnikami po odejściu ze Szczecina.

Najwięcej obcokrajowców, to oczywiście Brazylijczycy. Najsłynniejszy z nich, Brasilia, przeszedł z Pogoni do Energie Cottbus. Po powrocie do Polski był skrzydłowym Zagłębia Lubin i Wisły Kraków, z którą próbował sił w eliminacjach Ligi Mistrzów. Potem przeniósł się do portugalskiego CF Belenenses. Ostatnio grał w Korei Południowej, w klubach Deaejon Citizens oraz Ulsan Hyundai.

Batata ciągle w formie

Spośród graczy z "Kraju Kawy" szczecińscy kibice najlepiej zapamiętali Julcimara, Batatę oraz Ediego Andradinę. Ten pierwszy nie posiada aktualnie przynależności klubowej. Latem ubiegłego roku przymierzany był do powrotu do Pogoni, ostatecznie jednak tak się nie stało. Batata po przygodzie w Gremio Porto Alegre i Groclinie Grodzisk Wielkopolski, od lipca 2008 jest graczem pierwszoligowej Warty Poznań. W jej barwach rozegrał jesienią 15 spotkań, w których zdobył pięć bramek.

O jedną bramkę więcej zdobył grający w Koronie Kielce od 2007 roku Edi Andradina. 35-letni zawodnik zbliżający się coraz bardziej do końca kariery, przechodził do klubu z Kielc z nadziejami na występy w pucharach. Tymczasem w wyniku afery korupcyjnej Korona została zdegradowana do pierwszej ligi.

Spóźnił się na puchary

Ciekawie potoczyły się losy Andersona Pedro. Od ubiegłego sezonu jest piłkarzem rewelacji Ligi Mistrzów z sezonu 2005/2006, Artmedii Petrzałka, gdzie należy do podstawowych zawodników.

Amaral, zapowiadany jako zbawca drugiej linii portowców, zakotwiczył w katarskim Ar-Rijjan. Były reprezentant "Canarinhos" w czasie swojej długiej kariery był graczem m.in. Parmy, Fiorentiny, Benficy i Besiktasu. Jednak od wielu lat jego kariera wyraźnie polega na zarabianiu pieniędzy w coraz bardziej egzotycznych krajach.

Większość piłkarzy z kadry "brazylijskiej Pogoni" wróciła do Ameryki Południowej. Kilkunastu gra jednak w klubach Europy Wschodniej i Południowej. Obrońca Thiago próbuje sił w czeskim drugoligowcu FC Vitkovice, Leandro da Silva jest graczem węgierskiego Kaposvaru, Dinei figurował do niedawna w kadrze serbskiego FK Srem, zaś znany z występów w Legii Warszawa, Giuliano występuje w czarnogórskim Budocnost Podgorica.

Najbardziej egzotyczny kierunek wybrał jednak obrońca Mauro, który zarabia na chleb w indonezyjskim klubie Makassar.

Gwiazdą tylko Choto

Także gracze innych narodowości nie zrobili oszałamiających karier. Do chlubnych wyjątków należy Dickson Choto z Zimbabwe, który jest filarem defensywy Legii Warszawa. Wśród najlepszych obrońców ligi wymieniano jeszcze parę lat temu Veselina Djokovicia. Zawodnik jednak wpadł w kłopoty finansowe, nie wrócił do Korony Kielce i aktualnie jest trenerem w serbskim klubie Sloga Pozega.

Słowacki bramkarz Boris Peskovic po występach w Zagłębiu Sosnowiec i Górniku Zabrze, trafił do portugalskiego Academica de Coimbra, gdzie jest podstawowym zawodnikiem. Serb Mirko Poledica po opuszczeniu Szczecina, zdążył rozegrać w barwach Legii Warszawa trzy spotkania, co pozwala mu tytułować się mistrzem Polski. Po krótkim epizodzie w Slawii Sofia, gdzie grywał także napastnik Elton, wrócił do Serbii, gdzie tuła się po słabszych klubach.

Urugwajczyk Claudio Milar należał do najbardziej lubianych obcokrajowców w granatowo-bordowych barwach. Ostatnio widziano go w brazylijskim Gremio Esportivo Brasil. Wiodło mu się tam nie najgorzej, bo w czerwcu 2006 roku producent sprzętu sportowego "Diadora" wybrał go na swojego flagowego zawodnika w jednym z brazylijskich stanów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński