W 2004 roku szczecińska szkoła dostała od sanepidu nakaz przeprowadzenia remontu w szkolnej stołówce.
- Od tego czasu prosimy wydział oświaty, żeby uwzględnił ten remont w budżecie i, jak dotąd, nie udało się - mówi Anna Twardochleb, dyrektor szkoły.
W szkole uczy się ponad 100 osób, z czego 80 pozostaje w internacie. Przyjeżdżają tu uczniowie z całego województwa, ponieważ najbliższa tego typu placówka znajduje się w Warszawie.
Szkoła ma pozwolenie na budowę, które wygasa w październiku tego roku.
- Gdybyśmy zaczęli przynajmniej częściowy remont to zachowalibyśmy to pozwolenie i moglibyśmy stopniowo realizować remont - mówi dyrektor. - Jeśli tego nie zrobimy to 31 sierpnia sanepid rozpocznie egzekucję nakazu i zamknie nam kuchnię. Wydział oświaty twierdzi, że nie będzie pieniędzy na remont przez najbliższe dwa lata, dlatego chce wprowadzić catering tylko na te dwa lata. Jedzenie miałoby być dowożone z odległej o 800 m szkoły przy ul. Hożej.
- Remont w tej szkole trzeba zrobić kompleksowo, a nie etapami - mówi Beata Misiak, dyrektor wydziału oświaty. - Dlatego chcemy ruszyć z remontem kiedy będą na to pieniądze, a do tego czasu dzieci będą miały dowożone posiłki.
Radni nie są zadowoleni z takiego pomysłu. Odbierali sygnały od rodziców, którzy są przeciwni cateringowi, bo chcieliby żeby działała stołówka.
- Skandalem i żenadą nazywam to, co proponuje wydział oświaty - mówi radna PO Grażyna Zielińska. - Wożenie w kankach jedzenia do ośrodka, który funkcjonuje całodobowo w XXI wieku jest cofnięciem się do poprzedniej epoki. To jest ośrodek wzorcowy na skalę kraju i powinniśmy go dopieszczać.
Na remont szkoły potrzeba miliona złotych. Radni z komisji ds. budżetu i finansów oraz z komisji ds. edukacji przegłosowali wniosek, żeby miasto wygospodarowało pieniądze na remont stołówki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?