Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bo to tylko fragment całości. Rozmowa o deptaku Bogusława

Archiwum
– Projekt był fantastyczny. Udało się go zrealizować. Gdzie? W Bergen, w Norwegii – mówi prof. Zbigniew Paszkowski.
– Projekt był fantastyczny. Udało się go zrealizować. Gdzie? W Bergen, w Norwegii – mówi prof. Zbigniew Paszkowski. Archiwum
Rozmowa z dr. hab. inż. arch. Zbigniewem Paszkowskim, prof. nadzwyczajnym ZUT z Instytutu Architektury i Planowania Przestrzennego Wydziału Budownictwa i Architektury o deptaku Bogusława

Kwartały 21 i 22 w latach 90.

Kwartały 21 i 22 w latach 90.

Zawierały budynki komunalne o łącznej powierzchni 57 tys. m2, w tym mieszkania o powierzchni 51 tys. m2 i lokale komercyjne o powierzchni użytkowej 6 tys. m2. Jako efekt renowacji przewidziano uzyskanie łącznej powierzchni użytkowej w budynkach 60 tys. m2, w tym około 26 tys. m2 i lokali usługowych, handlowych i biurowych o powierzchni łącznej 34 tys. m2. Przewidziano również 250 miejsc parkingowych w garażach podziemnych.

- Niektórzy szczecinianie twierdzą, że to co się dzieje na deptaku Bogusława, to wina lokali jakie tam powstały. Czy to prawda?

To nieprawda. Przyczyna tego jest inna.

- Jaka?

- Należy pamiętać, że pasaż Bogusława jaki w tej chwili widzimy, to jedynie fragment całości. Niestety, ta całość się nie zdarzyła.

- Jaka to miała być całość?

Tą całością miała być renowacja kilku kwartałów śródmiejskich, które miały tworzyć nowe centrum Szczecina.

- Taki był zamysł?

- Tak. Pamiętajmy, że jak powstawała koncepcja nowego centrum miasta, to w Szczecinie nie było jeszcze Galaxy.

- To ta koncepcja powstała bardzo dawno temu.

- Tak. Wtedy mówiło się o tzw. kwartałach norweskich. Podpisano nawet umowę pomiędzy miastem a Urban Renewal Group z siedzibą w Bergen (Norwegia). Celem tej umowy była rehabilitacja, podniesienie stanu technicznego, standardu oraz walorów użytkowych kwartałów nr 21 i 22. To kwartały położone przy ul. Jagiellońskiej, koło placu Zamenhofa. A ulica Jagiellońska miała być ulicą pieszą, która przejęłaby funkcje centrum miasta.

- Dlaczego się nie udało?

- Oj. To długa historia. W części się udało, bo te cztery pierwsze kamienice udało się zrobić.

- Ale na tym się skończyło. A jak miało być?

- Miało być pięknie. Były nawet plany, że w kwartale 21 we wnętrzu miało powstać nowoczesne centrum handlowo- usługowe. To miał być pierwszy, nowoczesny mol handlowy w Szczecinie. Niestety, problemy z mieszkaniami komunalnymi, z przeniesieniem mieszkańców do innych miejsc to przekreśliło. Choćby nawet sejmowa ustawa, która namawiała mieszkańców budynków komunalnych do wykupienia swoich mieszkań, temu przeszkadzała. A ta ustawa była niezależna od władz miasta. Ale projekt był fantastyczny. Udało się go zrealizować.

- ???
- W Bergen, w Norwegii.

- Dlaczego u nas się nie udało?

- Warunki wstępne tej inwestycji, społeczne, konserwatorskie, finansowe okazały się zbyt skomplikowane. Miasto nie było przygotowane do prowadzenia tak złożonej inwestycji.

- Co było później?

- Później przyszli Amerykanie. Powstała spółka STR - Szczecińskie Towarzystwo Renowacyjne. Oni z tego fragmentu miasta chcieli zrobić pasaż handlowo-usługowy z multikinem, parkingami podziemnymi, zespołem gastronomicznym, kręgielnią. Do sprecyzowania tego programu zaproszono nawet specjalistyczne biuro architektoniczne z Południowej Afryki - FRAME. Niestety, ustawa uwłaszczeniowa i sprzedaż lokali mieszkalnych w kamienicach objętych programem uniemożliwiła realizacje tego projektu.

- Ale z czterema kamienicami się udało. Jak to się stało?

- Jeszcze w czasie tzw. projektu kwartałów norweskich, udało się z tych kamienic przenieść mieszkańców w inne rejony miasta. Powstały wtedy mieszkania zamienne na osiedlu Somosierry. Tam wybudowano bloki z 85 mieszkaniami właśnie dla tych szczecinian, którzy mieszkali w tych czterech kamienicach.

- I co się stało z planami renowacji tej części miasta?

- Niestety, trzeba było zaniechać wielkich planów. Możliwe stało się przekształcenie tylko fragmentu tej części miasta, tylko w obrębie tych czterech wysiedlonych kamienic.

- A te projekty przekształcenia powstały w twoim biurze projektowym.

- Tak. Zespół tych kamienic zaadaptowano na podstawie projektów opracowanych w mojej pracowni. Plan był taki, że na parterze i w piwnicach miały powstać lokale na potrzeby handlu i gastronomii, a na kondygnacjach wyższych biura i apartamenty. Podpiwniczenia i parter w tych kamienicach powiększono wykorzystując 100 procent terenów podwórka. Zaprojektowaliśmy nawet parkingi na dachach lokali użytkowych, właśnie od strony podwórek dostępne za pomocą dźwigu samochodowego.

- Ale jaki był projekt samego deptaku?

- To miał być pasaż pieszy na odcinku ul. Bogusława, pomiędzy pl. Zamenhofa i placem Zgody, który eliminuje ruch samochodów i tworzy ulicę handlową charakterystyczną dla wielu historycznych miast. - I powstał. - Ciąg pieszy tak. Ale projekt deptaku, tak jak miał wyglądać, do tej pory nie został ukończony. Miasto w międzyczasie rozwiązało umowę z Amerykanami i powołało do celów renowacji śródmieścia Szczecina spółkę Szczecińskie Centrum Renowacyjne (SCR).

- Jakie jej zadanie postawiono?

- Celem tej spółki było przygotowanie poszczególnych kamienic do sprzedaży poszczególnym inwestorom I dalej koordynowanie remontów w częściach wspólnych. W tej chwili SCR realizuje prace remontowe w kamienicach według własnej wizji rewaloryzacji i nie uwzględnia kompleksowego charakteru renowacji tej części miasta.

- A wracając do deptaku? Dlaczego on nie jest dumą szczecinian?

- Jak ma być dumą jeśli jest odnowiony tylko z jednej strony. Tylko kamienice po prawej stronie (patrząc od placu Zamenhofa) zostały wyremontowane. Te po drugiej stronie straszą pustostanami.

- Recepta na to?

- Receptą może być powrót mody na mieszkanie w mieście.

- Czyli? - Powrót mieszkańców osiedli spod Szczecina do centrum miasta. Ale Śródmieście musi stać się atrakcyjne, musi mieć dla tych mieszkańców ciekawą ofertę. Tak się dzieje już w wielu miastach na świecie.

Pomysł odnowienia kwartałów

Koncepcja odnowienia śródmiejskich kamienic, która zadecydowała o obecnym kształcie działań rewitalizacyjnych Gminy Miasta Szczecin, powstała w latach 90. Stan XIX-wiecznej, niezwykle pięknej, spójnej architektonicznie zabudowy Śródmieścia już wtedy był zły. Jednocześnie w tym rejonie koncentrowało się życie miasta. Ta część Śródmieścia była chętnie odwiedzana przez mieszkańców, w konsekwencji skupiała liczne sklepy i lokale użytkowe. Ze względu na swoje walory mogła przyciągnąć inwestorów. Dostrzeżono tkwiący w tym obszarze olbrzymi potencjał i opracowano długofalowy program przywracania świetności zabudowie - Strategię Renowacji Szczecina. Podzielono Szczecin na 56 kwartałów i rozplanowano prace rewitalizacyjne, które zakładają nie tylko odnowienie fasad kamienic, ale kompleksową ich modernizację. W Śródmieściu wyznaczono obszar, który gmina rozpoczęła odnawiać własnymi siłami (tzw. kwartały turzyńskie) oraz kwartały, które miały być odnowione przy pomocy mechanizmów rynkowych (tzw. kwartały norweskie, później amerykanie - teraz to obszar działania Szczecińskiego Centrum Renowacyjnego).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński