MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Błędy w papierach

Wioletta Mordasiewicz, 15 września 2006 r.
Do redakcji "Głosu" lawinowo napływają skargi byłych pracowników nieistniejącego już Zespołu Szkół nr 4. Twierdzą, że szkoła przez wiele miesięcy nie odprowadzała za nich składek do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.

- Jeszcze jak pracowaliśmy, w szkole krążyły takie wieści, że za pracowników nie są regularnie odprowadzane składki - żali się emerytowana nauczycielka z byłego ZS 4. - Myśleliśmy, że to plotki. Ale gdy otrzymałam z ZUS-u informacje o składkach, to po prostu zamarłam.

Z informacji o składkach na ubezpieczenie emerytalne zewidencjonowanych na jej indywidualnym koncie wynika, że w 2000 roku były one opłacone tylko za 7 miesięcy. Brakuje wpłat za styczeń, luty, kwiecień, maj i czerwiec. W pozostałych miesiącach składki się pojawiają, ale, zdaniem stargardzianki, są zbyt niskie.

- Przecież pracowałam na półtora etatu! - denerwuje się kobieta. - Gdzie się podziały te pieniądze? Przecież przez to wszyscy będą mieli niższe emerytury!

Inni też narzekają

W podobnej sytuacji jest inna stargardzianka, która pracowała w obsłudze tejże szkoły. Z wykazów, które dostała z ZUS-u wynika, że w 1999 roku składki były odprowadzone tylko za styczeń i marzec, a w 2001 roku - od lipca do grudnia. W tabelkach za pozostałe miesiące są dziury.

- Nie sprawdzałam tego wcześniej - mówi kobieta, która obecnie jest na emeryturze. - Bo przecież co miesiąc otrzymywaliśmy przy wypłacie wydruki, z których wynikało, że składki są odprowadzane.

ZS 4 został objęty reorganizacją oświaty ponadgimnazjalnej, którą zarządza stargardzkie starostwo. Z rozwiązania tej placówki i Zespołu Szkół nr 3 powstał Zespół Szkół Budowlano-Technicznych. Część personelu przeszła na świadczenia przedemerytalne, część - rozpierzchła się po innych stargardzkich szkołach. Ich nauczyciele też mają obawy co do regularnego opłacania składek przez szkołę.

- Dziwne jest to, że dotyczy to tylko lat 1999 i 2000 - mówią. - Podejrzewamy, że zawinił system w ZUS-ie. Chyba niemożliwe jest, żeby szkoła dopuszczała się takich uchybień.

Było jak należy?

Dyrektorem ówczesnego Zespołu Szkół nr 4 w latach 1987-2003 był Jerzy Kieliszek, obecnie radny miejski. Zapewnia, że byli pracownicy jego szkoły nie powinni się bać.

- Pierwszy raz spotykam się z takimi pretensjami - mówi Jerzy Kieliszek. - Wszystko było jak należy. Sprawy związane z zatrudnieniem miały potrójny system zabezpieczeń. Czuwała nad tym księgowość naszej szkoły, a także starostwa, a co najważniejsze sam ZUS. Gdyby coś było nie tak, ta instytucja natychmiast upomniałaby się o swoje.

Skąd więc takie błędy w informacjach przekazywanych przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych?

- Pracownicy powinni najpierw pytać pracodawcę o odprowadzone składki i dopiero mając podstawy oskarżać o niepłacenie - uważa Danuta Cejmer-Orzechowska, rzecznik ZUS-u w Szczecinie. - Faktem jest, że w okresie 1999-2000 do systemu informatycznego ZUS zostało wprowadzonych najwięcej błędnych dokumentów zgłoszeniowych i rozliczeniowych, które należy poprawić. Po to, by informacje na kontach ubezpieczonych były pełne i poprawne. Nowe przepisy, obowiązujące od 1 stycznia 1999 r., sprawiały płatnikom duże trudności i nie każdy wiedział, jak poprawnie wypełnić dokumentację. Wszyscy robili to wtedy po raz pierwszy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński