Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Biskup, kardynał, papież

Agnieszka Pochrzęst, 7 kwietnia 2005 r.
- W tym miejscu, w tym pokoju spał Karol Wojtyła - mówi bp Jan Gałecki
- W tym miejscu, w tym pokoju spał Karol Wojtyła - mówi bp Jan Gałecki Andrzej SZkocki
Karol Wojtyła w Szczecinie był trzy razy. Pierwszy raz - w 1959 roku jako biskup, drugi - już jako kardynał we wrześniu 1974 roku, a trzeci - w 1987 roku jako papież Jan Paweł II.

W 1959 roku biskup Karol Wojtyła w Szczecinie udzielił ślubu zaprzyjaźnionej parze studentów. Świadczą o tym, dokumenty z jego podpisem, które przetrwały w parafii Świętej Rodziny.

Udzielił ślubu

Z dokumentów wynika, że 15 czerwca 1959 r. o godz. 15.30 w kościele przy ul. Królowej Korony Polskiej biskup Wojtyła pobłogosławił Irenę Matkowską i Macieja Krobickiego.

Rodzina panny młodej mieszkała wówczas w Szczecinie. Dlatego ślub odbył się właśnie tutaj. Pan młody pochodził z Krakowa. Nowożeńcy należeli do krakowskiej grupy akademickiej, której duszpasterzem był Karol Wojtyła.

To swojego duszpasterza poprosili o błogosławieństwo i on się zgodził. Specjalne dla nich, na jeden dzień, przyjechał do Szczecina (rodzina Krobickich mieszka teraz w Krakowie).

Tapczan bp Gałeckiego

Po raz drugi, już jako kardynał (ten tytuł otrzymał w 1967 roku), Karol Wojtyła pojawił się w Szczecinie na początku września 1974 roku.

Brał udział w dwudniowej konferencji Episkopatu Polski. Konferencja odbywała się w kościele przy ul. Królowej Korony Polskiej w Szczecinie. Zwołano ją z okazji "850-lecia chrztu Pomorza Zachodniego".

Tę wizytę Karola Wojtyły w Szczecinie, bardzo dobrze pamięta Jan Gałecki, biskup pomocniczy biskupa szczecińsko-kamieńskiego.

- Kardynał Wojtyła spał wtedy na moim tapczanie - wspomina z uśmiechem biskup Jan Gałecki. - Do tej pory ten tapczan stoi w moim pokoju. Chyba nigdy go nie wyrzucę.

- Tamte lata to były trudne czasy - dodaje bp Gałecki. - Nie mieliśmy gdzie ugościć kardynała, dlatego odstąpiłem mu swój skromny pokój. A w sali obok nocował arcybiskup z Polski, w gabinecie biskupa arcybiskup z Bambergu. Mieli wspólną łazienkę. Jakoś sobie radzili.

Kardynał Wojtyła 8 września 1974 roku, drugiego dnia konferencji, uczestniczył we mszy koncelebrowanej w katedrze przez prymasa Kardynała Wyszyńskiego.

Trzecia wizyta dla milionów

Do trzeciej wizyty w Szczecinie Karola Wojtyły, który już został papieżem i przyjął imię Jan Paweł II, o mały włos mogło nie dojść. Nasze miasto długo nie było brane pod uwagę w planie trzeciej pielgrzymki Ojca Świętego do Polski.

To, że 11 czerwca 1987 roku Jan Paweł II przyjechał do Szczecina, zawdzięczamy biskupowi Kazimierzowi Majdańskiemu, metropolicie diecezji szczecińsko-kamieńskiej.

- Biskup Majdański był wtedy w Episkopacie odpowiedzialny za sprawy rodziny. W Rzymie podkreślał, że obecność papieża w Szczecinie i na Ziemiach Odzyskanych jest bardzo potrzebna, żeby wzmocnić naród i wiarę - opowiada bp Jan Gałecki, który był odpowiedzialny za przygotowania wizyty w Szczecinie w 1987 r. - Gdy zapadła decyzja o tym, że papież przyjeżdża do Szczecina, zaczęły się spotkania w wojewodą. Był tylko jeden punkt sporny - lokalizacja ołtarza. Władze nie chciały się zgodzić, żeby msza święta odbyła się na Wałach Chrobrego. Proponowano tereny na Skolwinie lub lotnisko w Dąbiu. Ostatecznie ołtarz na Jasnych Błoniach zaakceptowała delegacja, która specjalnie przyjechała z Warszawy w tej sprawie. Dopiero wtedy zaczęły się gorączkowe przygotowania.

Brakowało materiału na komże

Drewno na ołtarz podarowała Stocznia. Projekt zrobiła studentka Politechniki Szczecińskiej. Jak wspomina ksiądz Kazimierz Mańkowski, mieszkańcy Szczecina przynosili do katedry co mogli. Sami ozdobili ulice, okna i balkony, nie tylko na trasie przejazdu papieża.

- W sklepach nic nie było, ale podczas przygotowań do wizyty Ojca Świętego ludzie potrafili znaleźć wszystko. Wyciągali to spod ziemi - wspomina Kazmierz Mańkowski. - Pamiętam, że mieliśmy duży problem, gdzie kupić materiał na komże dla prawie 500 księży, którzy rozdawali komunię świętą. Nie wiem skąd, ale kobiety znalazły materiał. Uszyły szaty.

Stoper w samochodzie

Jak twierdzi ksiądz Mańkowski, pielgrzymka była zaplanowana, co do minuty. Watykan przesłał bardzo szczegółowe wskazówki.

- Zaraz jak tylko przedstawiciele z Watykanu, już na lotnisku w Goleniowie, wsiedli do samochodu, od razu włączyli stoper - wspomina Mańkowski. - Robili też notatki. Zapisywali, co się dzieje minuta po minucie. Sprawdzali jakimi ulicami przejedzie papież.

Wszystko było zaplanowane. Nie było czasu na żadne luźne rozmowy.

Podczas trzeciej pielgrzymki do Polski papież był w Szczecinie zaledwie 7 godzin i piętnaście minut.

Pod wiatr

Na Jasnych Błoniach, gdzie Papież odprawił mszę świętą w 1987 r, osiem lat później odsłonięto pomnik Jan Pawła II. Przedstawia Papieża kroczącego pod wiatr. Zaprojektował go Czesław Dźwigaj z Krakowa.

Jan Paweł II przyleciał do Szczecina w papieskim samolocie JAK 40. Stamtąd helikopterem został przetransportowany na lotnisko w Dąbiu i dalej ulicami miasta papamobile dojechał do Jasnych Błoni. Tam czekało na niego ponad 700 tysięcy wiernych.

Tu poświęcił i koronował drewnianą figurę Matki Boskiej Fatimskiej, która stoi teraz w sanktuarium na osiedlu Słonecznym. Była darem ruchu maryjnego z USA i Francji.

Na placu budowy

Papież odprawił mszę w złotym ornacie, który znajduje się w szczecińskim seminarium. Używał kielicha pochodzącego z katedry w Kamieniu Pomorskim.

Po ukończeniu mszy świętej na Jasnych Błoniach Ojciec Święty pojechał na plac budowy Wyższego Seminarium Duchownego. Tutaj wmurował kamień węgielny pochodzący z bazyliki św. Piotra w Rzymie. Wcześniej pobłogosławił go na Jasnej Górze (podczas drugiej swojej pielgrzymki do Polski).

Na pamiątkę tego wydarzenia powstała tablica upamiętniająca poświęcenie seminarium.

Puste krzesła rektorów

W seminarium ojciec zjadł obiad. Podano tradycyjne polskie dania. Dziś bp Gałecki wspomina, że przepisy na dania na obiad specjalnie z Watynaknu przesłał do seminarium sekretarz papieża arcybiskup Stanisław Dziwisz.

Przy stole w seminarium zasiadły 103 osoby. Kilku zaproszonych gości nie przyszło.

- Najbardziej utkwiły mi w pamięci puste krzesła, które przygotowano dla rektorów szczecińskich uczelni - wspomina ks. Mańkowski. - Żaden z nich nie przyszedł.

Salon Jana Pawła II

Po posiłku papież udał się na krótki odpoczynek do jednej z sali seminarium. Do dziś sala ta nazywana jest "Salonem Jana Pawła II".

Pokój był skromnie urządzony: biurko, krzesło, wersalka i ława z dwoma fotelami. W łazience ręczniki w kolorach: biało-czerwonym i żółto-białym.

- Papież w czasie pielgrzymek nigdy nie spał w ciągu dnia - mówi bp Gałecki. - Jeżeli miał kilka wolnych godzin, zawsze spędzał je na modlitwie. W Szczecinie, zanim udał się do przygotowanej dla niego sali, wstąpił do kaplicy. Dzisiaj jest tam sala wykładowa. W kaplicy czekał na niego dębowy klęcznik obity białą skórą, ale Ojciec Święty uklękł na posadzce.

Trzeci etap wizyty

Z seminarium papież przejechał papamobile do szczecińskiej katedry. Tu rozpoczął się trzeci etap wizyty w Szczecinie.

W Bazylice spotkał się z alumnami, siostrami zakonnymi i członkami instytutów świeckich. Papież ofiarował bazylice katedralnej kielich, a wszystkim klerykom różańce.

W katedrze wisi dziś tablica upamiętniająca spotkanie z Ojcem Świętym. Stoi tron, na którym siedział Papież.

Ojciec Święty wyjechał na lotnisko w Dąbiu o godz. 17.15. Stamtąd przeleciał helikopterem do Goleniowa.

Pamiątka od Malca

Na pamiątkę wizyty w Szczecinie otrzymał od ówczesnego wojewody Sanisława Malca wizerunek Pomnika Czynu Polaków ze słowami:
"Żegnam Waszą Świętobliowść w imieniu wszystkich szczecinian i jestem przekonany, że wizerunek trzech Orłów, symbol naszego trwania w Ziemi Ojców, znajdzie miejsce w sercu papieża Polaka".

Ojciec Święty położył obie ręce na wizerunku pomnika i powiedział "Ja pod tym pomnikiem mszę św. odprawiłem" i odleciał do Gdyni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński