Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Biegacze z Pioniera cieszą się każdym startem, ukończonym biegiem, treningiem

Jakub Lisowski
Biegacze Pioniera Szczecin (Piotr Kuchta - drugi z lewej, Janusz Żywicki - drugi z prawej w drugim rzędzie)
Biegacze Pioniera Szczecin (Piotr Kuchta - drugi z lewej, Janusz Żywicki - drugi z prawej w drugim rzędzie) Materiały klubu
Klub Biegacza Pionier Szczecin istnieje od prawie 10 lat, ale dopiero w tym sezonie było o nim głośno. Wszystko za sprawą prestiżowej wygranej.

Interesującym wydarzeniem tegorocznego Memoriału im. Wiesława Maniaka była sztafeta 4x800 m z udziałem siedmiu klubów reprezentujących szczecińskie amatorskie środowisko biegowe. Zwycięzcą został KB Pionier w składzie: Agnieszka Doleżek, Wojciech Kubisztal, Piotr Kuchta i Michał Sieczkowski. To najbardziej głośny sukces biegowego teamu powstałego przed ponad ośmiu laty.

W marcu 2011 roku z inicjatywy Janusza Żywickiego mała grupa miłośników biegania postanowiła powołać klub nawiązujący do tradycji sekcji lekkoatletycznej działającej w Kolejowym Klubie Sportowym Pionier w latach 1945-1966. Inicjator przedsięwzięcia był związany w przeszłości z KKS Pionier jako kibic piłki nożnej, nieraz też trenował na betonowej bieżni nieistniejącego już stadionu przy ulicy Potulickiej. W okresie swojej działalności lekkoatleci Pioniera byli jedną z wielu sekcji działających w klubie, ale nie odnosili znaczących sukcesów na arenie krajowej.

- Po reaktywacji klubu biegacza występowaliśmy pod szyldem Pioniera początkowo nieformalnie, ale od 2012 roku weszliśmy w skład powstałego Stowarzyszenia Kultury Fizycznej Klub Sportowy Pionier i obecnie jesteśmy jedną z trzech działających sekcji klubu – mówi Janusz Żywicki.

Pioniera reprezentują piłkarze grający w szczecińskiej B-klasie oraz drugoligowi brydżyści.

- Początki biegowej przygody nie były łatwe- zawodników nie było wielu, niektórzy rezygnowali z biegania po paru startach. Jednak z biegiem czasu kadra rosła i zaczęliśmy liczniej pojawiać się na imprezach w regionie i w kraju – mówi Żywicki.

Biegaczy Pioniera można spotkać między innymi na głównych imprezach biegowych w Szczecinie: maratonie i półmaratonie, City Trailu, Biegu Kortza, na Parkrunie czy Szczecińskiej Lidze Biegowej, którą zespołowo zdominowali w 2018 roku. Podstawą funkcjonowania klubu jest koleżeńska atmosfera.

-Nie umawiamy się specjalnie na wspólne treningi czy starty. Byłoby to trudne, ponieważ każdy z nas sam decyduje, gdzie chce startować, kiedy i jak trenować. Ale znajdujemy czas na wspólne spotkania również poza bieganiem. Wyjazdy na zawody oraz opłaty startowe każdy z nas również opłaca z własnej kieszeni. Nie otrzymujemy żadnych dotacji, w klubie biegacza nie pobieramy też składek członkowskich, toteż przynależność do nas nie wiąże się z kosztami. W ubiegłym roku zbieraliśmy jedynie fundusze na zakup koszulek klubowych i dresów, które wreszcie udało się zaprojektować i wyprodukować. To dla nas ważna sprawa, bo pokazujemy się na zawodach nie tylko w Szczecinie, nierzadko zajmując miejsca na podium open i w kategoriach wiekowych. Warto więc aby być na nich rozpoznawalnym – uważa Janusz Żywicki.

Po ośmiu latach działalności nazwa klubu jest już dobrze kojarzona w środowisku biegowym. Prestiżowe było też sierpniowe zwycięstwo w Memoriale Wiesława Maniaka, odniesione w bardzo dobrym stylu.

- Przed startem nie było stresu, wręcz przeciwnie – pełna mobilizacja i radość z występu przed publicznością. Na trybunach zasiedli nasi bliscy i znajomi, a to dodatkowe bodźce aby dać z siebie wszystko. Wygraliśmy z czasem 10:07,02 i z tego miejsca jeszcze raz gratuluję swojej drużynie, której byłem kapitanem, jak i rywalom – dodaje Piotr Kuchta.

Na początku Pionier przyjmował do siebie wszystkich chętnych. Wystarczyło podać swoje dane, by otrzymać legitymację klubową i stać się biegaczem.

- Niestety, efekt był taki, że zgłaszały się do nas osoby, które z bieganiem później nie miały nic wspólnego. Obecnie zrzeszamy prawdziwych pasjonatów biegania, chociaż zdajemy sobie sprawę, że udział w zawodach to też dla niejednego z nas niemałe koszty, a reprezentujemy różne grupy zawodowe, nie ma wśród nas zawodowców zarabiających na bieganiu. Ale dajemy radę, każdy zalicza przynajmniej kilkanaście biegów w roku – mówi Żywicki.

Ile osób w klubie - tyle różnych wykonywanych zawodów: bibliotekarz, freelancer sportowy, kierowca autobusu czy instruktor nauki jazdy.

- Mimo różnych zawodów, a nawet tytułów naukowych wszystkich nas łączy jedno: pasja do biegania – wyznaje Piotr Kuchta. - Biegam od czasów szkolnych – w SP 18. Gimnazjum 5. Wiem, jak ważne jest podejście trenerów do młodych ludzi już w tym okresie i zaszczepienie w ich pasji do uprawiania sportu. W moim przypadku to już pozostało. Za swój życiowy sukces uważam zajęcie miejsca na podium podczas Goleniowskiej Mili Niepodległości 2017, gdzie stanąłem razem z Marcinem Lewandowskim, reprezentantem naszego kraju. Sukces nie jest zatem kwestią szczęścia, ale ciężkiej pracy .

- W czasie nauki ten sport nie fascynował mnie na tyle, abym poświęcił mu swoje życie. Po zdobyciu mistrzostwa Uniwersytetu Szczecińskiego na dystansie 1500 m zakończyłem bieganie. Powróciłem w 2006 r. i ta przygoda trwa do dziś – podkreśla Żywicki, który ma za sobą mnóstwo przebiegniętych maratonów i półmaratonów. W tym roku został brązowym medalistą MP Związkowców w Maratonie Solidarności w Gdańsku oraz wicemistrzem Polski bibliotekarzy w półmaratonie w Zbąszyniu. - Dobrze, że moja praca w Książnicy Pomorskiej nie koliduje zbytnio z treningami i zawodami. Poważniejsze kontuzje na szczęście mnie omijają.

Treningi wspólne? Najczęściej we wtorki na Wieczornym Bieganiu na Jasnych Błoniach. Żywicki żałuje, że choć grupa jest liczna, to mało w składzie kobiet. Niektóre koleżanki już zakończyły przygodę ze sportem, więc aktualnie Pionier ma tylko dwie regularnie biegające zawodniczki, stąd szeregi grupy wciąż są otwarte.

- Wśród nas są zawodnicy zarówno preferujący udział w maratonach jak i miłośnicy krótszych dystansów czy biegów górskich i ekstremalnych. Wszystko zależy od upodobania i indywidualnych możliwości. Cieszymy się z każdego startu, ukończonego biegu i udanego treningu. Jest to dla nas sposób na spędzanie wolnego czasu i dobrze, że możemy to robić i zachęcać innych do takiego stylu życia. Warto wspomnieć, że co roku w maju lub czerwcu organizujemy Bieg Pioniera dla naszych zawodników i sympatyków. Trasa prowadzi od Mostu Długiego do Mostu Pionierów i z powrotem z metą na trasie Zamkowej. Dystans ok. 9 km. Jest to bieg towarzyski bez ścigania się, zresztą warunki na trasie nie pozwalają na to. Na 10-lecie powstania naszego klubu biegacza planujemy bardziej uroczystą oprawę biegu i już serdecznie zapraszamy wszystkich chętnych – dodaje Janusz Żywicki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński