- Wisła dysponowała większą ilością zawodników, którzy w sobotę nie grali, a nasza krótka ławka dała o sobie znać - oceniał trener Pogoni, Gerard Juszczak. - Do momentu wycofania bramkarza graliśmy jak równy z równym i myślę, że mecz mógł się podobać.
Od pierwszego gwizdka mecz odbywał się pod dyktando gości z Krakowa. Rywale często sprawdzali dyspozycję naszego bramkarza Dominika Kubraka, a zawodnicy Gerarda Juszczaka przez długi czas nie mogli stworzyć sytuacji strzeleckich. Jednak, mimo przewagi gości, pierwszą bramkę w spotkaniu strzeliła Pogoń. Wiślacy popełnili błąd, po którym piłkę ręką w polu karnym zagrał Frane Despotović. Rzut karny wykorzystał Łukasz Tubacki, umieszczając futbolówkę pod poprzeczką bramki krakowian, dając Pogoni prowadzenie.
Jeszcze przed przerwą goście wyrównali. Po zmianie stron Pogoń zaczęła być bardziej aktywna i częściej posyłała piłkę w kierunku krakowskiej bramki, ale golkiper rywali nie pozwolił się zaskoczyć. Kolejne gole w tym spotkaniu zdobywali tylko krakowianie. Przy stanie 1:3, na trzy minuty przed końcem, szczecinianie zdecydowali się na wycofanie bramkarza. Mimo przewagi liczebnej zabrakło czasu na odrobienie strat, a błędy Pogoni goście zamienili na dwa dodatkowe trafienia.
W rywalizacji play off Pogoń '04 przegrywa z Wisłą Kraków 0:2. Gra się do trzech zwycięstw. Trzecie spotkanie odbędzie się w sobotę w Krakowie. Jeśli Pogoń je wygra, w niedzielę odbędzie się czwarty mecz.
- Na tę chwilę najwyraźniej jeszcze nas nie stać, żeby walczyć z Wisłą o mistrzostwo Polski - stwierdzał po meczu trener Juszczak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?