Będzie opał i praca

We wtorkowym "Głosie" apelowaliśmy o pomoc dla rodziny pani Małgorzaty (prawdziwe imię i nazwisko - do wiadomości redakcji i osób, które chcą pomóc). Małżeństwo z sześciorgiem dzieci mieszka w budynku gospodarczym przy ul. Leśnej. Brakuje im rzeczy zupełnie podstawowych, takich jak jedzenie, ubrania, środki do mycia, podręczniki. Gmina nie zapewniła rodzinie mieszkania. Pani Małgorzata i jej mąż na próżno szukają też pracy.

Obiecują opał, książki i pracę

Jako pierwsi na nasz apel odpowiedzieli dębnowscy leśnicy. - Pragniemy hasło "Las żyje dla ludzi" wypełnić konkretną treścią - napisał do "Głosu" nadleśniczy Lechosław Kaczmarek. - Pani Małgorzata mieszka w pobliżu lasu i być może czasem marzy o tym, ażeby las pomógł jej w trudnym, ubogim życiu.

Nadleśnictwo deklaruje, że mąż pani Małgorzaty otrzyma zezwolenie na pozyskanie drewna w lesie. Rodzinie właśnie kończy się opał. Dzięki tej pomocy będzie mogła przezimować w ciepłym budynku. Dzieci dostaną też książki i zeszyty szkolne. Mąż pani Małgorzaty może pracować w sezonie przy porządkowaniu lasu w Nadleśnictwie Dębno.

Pomoc obiecuje również nowo powstałe Towarzystwo Przyjaciół Lasu. Przeprowadzi ono zbiórkę pieniędzy dla potrzebującej rodziny wśród swoich członków.

Takich rodzin jest więcej

Lechosław Kaczmarek zwraca uwagę, że ubogich rodzin bez stałego mieszkania i środków do życia jest w mieście więcej.

- "Stąd też pilna potrzeba przyśpieszenia budowy lokali socjalnych - pisze nadleśniczy. - Wiele zależy od spojrzenia i wrażliwości dębnowskich radnych. Zagadnienie budowy mieszkań dla najuboższych rodzin, to istotne zagadnienie, które powinno zostać uwzględnione przy konstruowaniu budżetu na 2005 rok".

Nadleśnictwo apeluje także, by swą działalność ożywiły istniejące w Dębnie towarzystwa i stowarzyszenia, których zadaniem jest prowadzenie działalności na rzecz mieszkańców.