Czek na 8,5 mln zł spadł szpitalowi przy ul. Strzałowskiej w Szczecinie jak z nieba. Firma Siemens bowiem, której sprzęt dotąd wykorzystywano w ZCO, dziesięć lat temu przestała produkować akceleratory liniowe. Tylko do końca roku jest więc możliwość kupna części zamiennych i serwisowania.
- Dlatego już od jakiegoś czasu wymienialiśmy sprzęt Siemensa na inny - tłumaczy Zbigniew Dudziński, zastępca dyrektora ds. administracji i eksploatacji. - Obecnie działają w naszym Centrum cztery akceleratory innych firm, w tym jeden z najnowocześniejszych akceleratorów do radiochirurgii i radioterapii: „EDGE Radiosurgery System”.– EDGE. Pozostał jednak jeszcze jeden do wymiany. Gdyby nie ta dotacja, mielibyśmy spory kłopot - obawialiśmy się, że przez jakiś czas będziemy pracować tylko czterema aparatami.
Uroczystość przekazania czeku na sprzęt odbyła się w ogrodach zachodniopomorskiego Urzędu Wojewódzkiego. Uczestniczył w niej m.in. Piotr Bromber, podsekretarz Stanu w Ministerstwie Zdrowia i poseł Czesław Hoc, który jako lekarz przypomniał, że pacjent onkologiczny wymaga wysoko wyspecjalizowanego sprzętu i nowoczesnych metod leczenia.
- I dlatego akcelerator jest urządzeniem, bez którego placówki onkologiczne już nie mogą funkcjonować - podkreślił.
Pieniądze na nowy sprzęt pochodzą z ministerialnego budżetu. 8,5 mln zł nie wystarczy jednak na kupno akceleratora - pozostałą, brakującą część sumy (około 4 mln zł) szpital dołoży ze środków własnych. Jak się dowiedzieliśmy, postępowanie przetargowe na jego kupno jest już wdrożone - oferty można składać do 21 sierpnia.
- Spieszymy się, bo dotację trzeba rozliczyć do końca roku, a przecież wybrana firma musi jeszcze ten sprzęt przygotować - tłumaczy Zbigniew Dudziński.
Jak nam powiedział dyrektor Dudziński, każdy aparat jest konfigurowany pod konkretny ośrodek.
- A to, niestety, trwa. - dodaje.
Przypomnijmy, że radioterapia jest obok chirurgii i chemioterapii jedną z podstawowych metod leczenia chorób nowotworowych. Polega ona na wykorzystaniu promieniowania jonizującego. Dzięki nowoczesnym akceleratorom liniowym można niezwykle precyzyjnie napromieniować prawie każdą zmianę nowotworową z niskim ryzykiem uszkodzenia zdrowych, sąsiednich tkanek.
Wykorzystuje się je np. do napromieniowania nowotworów, których zabieg chirurgicznego usunięcia jest niemożliwy lub wiąże się z bardzo dużym ryzykiem, zlokalizowane np. w mózgu lub kręgosłupie.
- Można też nim realizować bardzo dokładną technikę bramkowania oddechowego, czyli uwzględniania przy napromienianiu ruchu narządów wewnętrznych spowodowanych oddechem – tłumaczy Czesław Hoc. - To szczególnie istotne np. przy zmianach nowotworowych w lewej piersi – bramkowanie oddechowe pozwala zminimalizować skutki uboczne dla serca oraz innych zmian zlokalizowanych w klatce piersiowej i rejonie nadbrzusza (np. płuca, wątroba, trzustka, nadnercze).
Dzięki możliwości podania wysokiej dawki promieniowania jonizującego podczas zabiegu i skróceniu czasu pojedynczego napromieniowania, możliwe jest leczenie większej liczby chorych. W wielu przypadkach, u pacjentów z nowotworami w Zachodniopomorskim Centrum Onkologii stosowane jest jednoczasowe kojarzenie chemioterapii i radioterapii. Około 10 proc. pacjentów leczonych radykalnie poddawanych jest takiemu intensywnemu leczeniu, np. z nowotworami głowy i szyi, płuca, ośrodkowego układu nerwowego i przewodu pokarmowego. W ZCO, oprócz najnowszego aparatu EDGE, na Oddziale Klinicznym Radioterapii do leczenia wykorzystywane są też akceleratory liniowe TrueBeam i Halcyon.
W ciągu roku na leczenie napromienianiem w Zachodniopomorskim Centrum Onkologii zgłasza się ponad 3 000 pacjentów z terenu całego województwa.
ZOBACZ TEŻ:
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?