Okazuje się, że ustalenie, kto odpowiada za szkody pasażerów na promach, jest problemem.
Zadośćuczynienia żąda 31-letni Paweł K. Pracuje w Norwegii. W połowie lipca wracał do Polski promem "Polonia". Wynajął luksusową kabinę za 870 koron. W nocy doszło do awantury z ochroniarzami statku. Paweł K. twierdzi, że byli wulgarni, gdy pytał, co się dzieje z jego pracownikami, którzy bawili się na promowej dyskotece. Przyznaje, że na ostre słowa też zareagował wulgarnym słownictwem. Ochroniarze skuli go kajdankami. Zamknęli w kajucie. Gdy nie chciał się położyć na łóżku, doszło do szarpaniny. Upadając uderzył głową. Z kajuty wypuścili go rano. Trafił do szpitala. Miał wstrząśnienie mózgu.
- Naszym zdaniem, nie było podstaw do zatrzymywania naszego klienta. Nie popełnił żadnego wykroczenia. Nasz klient żąda zadośćuczynienia za upokorzenie - mówi Michał Żuraw, aplikant adwokacki ze szczecińskiej kancelarii.
Prom "Polonia" obsługuje spółka Unity Line. Tam właśnie trafiło żądanie kancelarii.
- Mój mocodawca nie jest armatorem promu, ani przewoźnikiem pasażerów - odpowiedzieli prawnicy Unity Line.
- Byliśmy zaskoczeni taką odpowiedzią - przyznaje mec. Żuraw.
Kto zatem odpowiada za ewentualne szkody na statku? Na swoich stronach internetowych Unity Line pisze o promach "nasze". Klienci mogą więc sądzić, że mają do czynienia z przewoźnikiem. Ślady prowadzą jednak na Cypr.
- W zakresie przewozów pasażerskich, armatorem promów, którymi przewożeni są pasażerowie pod marką Unity Line, a tym samym przewoźnikiem, jest B.F.L. Baltic Ferries Lines Limited z siedzibą w Limassol na Cyprze. Bilet i regulamin ich sprzedaży wyraźnie informuje, że Unity Line jest wyłącznie agentem przewoźnika - wyjaśnia mec. Paweł Mickiewicz, radca prawny.
Na bilecie nie ma jednak nazwy spółki z Cypru. To mylące. Zdaniem pracowników Unity Line, klienci nie mają problemów z identyfikacją przewoźnika. Ale uwagi przyjmują.
- Niemniej Unity Line oraz przewoźnik otwarci są na wszelkie sugestie i uwagi pasażerów dotyczące serwisu oraz gotowi na ciągłe jego ulepszanie - przyznaje mec. Mickiewicz w korespondencji z "Głosem".
- Roszczenia, reklamacje powinny być kierowane do przewoźnika bezpośrednio lub za pośrednictwem Unity Line - dodaje Mickiewicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?