Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Arogancja władzy czy łamanie prawa? Szczecinianin zaskarżył 3 uchwały rady miasta

Marek Rudnicki [email protected]
– Doszło do niebezpiecznego procederu prawnego polegającego na aroganckim ominięciu prawa i tworzenia wymyślonych pojęć prawnych – twierdzi szczecinian, Zdzisław Biełowiec pokazując trzy uchwały rady miasta dotyczące Wałów Chrobrego, placu Obrońców Westerplatte, ks. Władysława Bandurskiego oraz część ulicy Leona Babińskiego.
– Doszło do niebezpiecznego procederu prawnego polegającego na aroganckim ominięciu prawa i tworzenia wymyślonych pojęć prawnych – twierdzi szczecinian, Zdzisław Biełowiec pokazując trzy uchwały rady miasta dotyczące Wałów Chrobrego, placu Obrońców Westerplatte, ks. Władysława Bandurskiego oraz część ulicy Leona Babińskiego. Fot. Marcin Bielecki
Szczecinianin zaskarżył niezgodne z prawem trzy uchwały rady miasta. Wojewoda uznał, że nic się nie stało. - Po prostu umył ręce - komentuje nasz czytelnik brak reakcji wojewody.

Szczecinianin przeczytał uchwały rady miasta i zdenerwował się. Wyłapał w nich bowiem istotne nieprawidłowości. - Po pierwsze w uchwałach występuje zwrot "działka geodezyjna", a takiego pojęcia w prawie nie ma - mówi Biełowiec.

Napisał o tym do wojewody prosząc, by szybko zareagował. Wojewoda jednak stwierdził, że "wprawdzie o obrocie prawnym nie funkcjonuje definicja pojęcia "działka geodezyjna", jednak treść uchwał rady miasta nie budzi wątpliwości" i dodał, że według tego rodzaju uchybienia "nie są istotne dla prawa".

- Jeśli wojewoda, reprezentujący polski rząd, patrzy przez palce na łamanie prawa, to wszyscy obywatele tego kraju mogą obchodzić prawo podając za przykład właśnie wojewodę - twierdzi Zdzisław Biełowiec. - W cywilizowanych państwach nie ma czegoś takiego, że tworzy się prawo w oparciu o nieistniejące definicje i sformułowania.

Kolejny zarzut Biełowca wobec uchwał rady miasta dotyczy krojenia drogi wzdłuż. Szczecinianin udowadnia, że jest to prawnie niemożliwe. Można wyłączyć cały odcinek ulicy z ruchu, czego przykładem deptak Bogusława, ale nie odcinek wzdłuż.

- Proceder krojenia drogi wzdłuż poprzez zabranie z jednej strony ulicy części chodnika jest bardzo niebezpiecznym procederem - tłumaczy Biełowiec. - Nie dość, że dla jednej strony ulicy nie będą tam miały zastosowania przepisy prawa ruchu drogowego, to także będzie możliwe manipulowanie tym terenem w sposób bardzo dowolny.

Do tego zarzutu wojewoda w swojej odpowiedzi nawet się nie ustosunkował. - Jest bardzo proste wyjaśnienie, dlaczego wojewoda tak lekko potraktował nieprawidłowości, ściganie których jest jego obowiązkiem - mówi Zdzisław Biełowiec. - Przepisy mówią, że zmiana kategorii dróg, np. wyłączenia, mogą odbywać się tylko do końca trzeciego kwartału. A uchwała, o której mowa, podjęta została 7 września. Do końca kwartału zostały 23 dni. Jeśli wojewoda odesłałby je do poprawki, uchwały nie zdążyłyby wejść w życie w tym roku.

Pokazuje odpowiednie przepisy i komentuje: - Po prostu umył ręce.

Sprawdź koniecznie:
Co się wydarzyło w Stargardzie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński