MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Arkadiusz Miłoszewski, trener Kinga: Zbiórki ofensywne Trefla w czwartej kwarcie przesądziły o jego wygranej

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Trener Arkadiusz Miłoszewski w rozmowie z Zackiem Cuthbertsonem.
Trener Arkadiusz Miłoszewski w rozmowie z Zackiem Cuthbertsonem. Przemyslaw Swiderski
Ogólnie: Trefl lepiej zagrał w drugim spotkaniu, a King nie prezentował się tak skutecznie, jak w pierwszym meczu. W finale 1:1, ale teraz rywalizacja przeniesie się na dwa spotkania do Szczecina.

- Najważniejsza różnica? W pierwszym meczu byliśmy puści emocjonalnie, bez energii po meczu półfinałowym we Wrocławiu. W niedzielę wyglądaliśmy dużo lepiej – mówił Żan Tabak, trener Trefla. - Nie wygraliśmy, bo graliśmy ładnie, ale walczyliśmy twardo do końca. Charakterem i zaangażowaniem wygraliśmy. To było wyjątkowe zwycięstwo, bo wygrywamy mecz będąc tak słabym zespołem w rzutach za trzy. Rywal lepiej rzucał, a mimo to wygraliśmy.

Trefl trójkami złapał kontakt z Kingiem na początku spotkania i trójkami w czwartej kwarcie pomógł sobie wygrać. King też miał szansę, ale w ważnej akcji nie zbierał piłek pod swoim koszem, a rywal ponawiał akcję i za trzecim razem trafił.

- W takim meczu, gdy decyduje 1-2 posiadania, ważna jest każda zbiórka. Musi być walka jak o tę ostatnią – mówił Przemysław Żołnierewicz, obrońca Kinga. - Musimy lepiej zbierać. Musimy zdominować nasze pole obrony. Przegraliśmy, wyciągniemy wnioski, ale już trzeba się skupić się na kolejnych meczach.

- Gratuluję Treflowi. Wiedziałem, że będą bardziej zdeterminowani, że ba nas naskoczą. To jest silny zespół i nie jest przypadkiem, że gra w finale. Trener Tabak zmienił skład po pierwszym meczu, ale byliśmy na to przygotowani. Dwie trójki Jarka Zyskowskiego na początku przesądziły o tym, że ten wynik do końca był na styku. Przez brak zbiórek cierpieliśmy. Trzecia kwarta bardzo dobra, bo nie daliśmy ani jednej zbiórki rywalom, ale pięć zbiórek w czwartej kwarcie rywali przesądziły o wyniku – podsumował Arkadiusz Miłoszewski, trener Kinga.

- Twarda, wyrównana gra, duża intensywność od początku do końca. Udało nam się to podkręcić w porównaniu z pierwszym meczem. Wygraliśmy, ale King jest bardzo trudnym. W Szczecinie musimy dać z siebie więcej niż 100 procent i może uda się wygrać – zauważył Aaron Best, obrońca Trefla.

Kolejne mecze w Szczecinie: w środę oraz piątek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński