Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Arie operowe Verdiego w Operze na Zamku

Małgorzata Klimczak
Tematy starości i przemijania stały się osią przewodnią spektaklu, pokazując jednocześnie niezwykle ciekawą historię opery „Król Lear”, którą Verdi chciał skomponować przez całe życie.
Tematy starości i przemijania stały się osią przewodnią spektaklu, pokazując jednocześnie niezwykle ciekawą historię opery „Król Lear”, którą Verdi chciał skomponować przez całe życie. Andrzej Szkocki
W piątek Opera na Zamku zaprasza na autorski spektakl w reżyserii Michała Znanieckiego.

Szczecińska premiera będzie kolejną z cyklu po edycji wrocławskiej. Na scenie, oprócz profesjonalnych artystów gościnnych takich jak Jerzy Artysz, Ewa Biegas, Wojciech Malajkat i Michał Dudziński wystąpią seniorzy ze szczecińskich domów opieki społecznej, a także artyści Opery na Zamku.

- Opera, która nigdy nie została napisana to była obsesja Verdiego - mówi Michał Znaniecki. - Zaczął ją pisać w wieku 30 lat, sam napisał libretto. Fragmenty tej opery pojawiały się w innych operach. Postanowiłem je zebrać i stworzyć projekt, który nazywa się „Szukają Leara: Verdi”.

W spektaklu są wykorzystywane fragmenty oper, które rzadko były pokazywane w Polsce, ale też arie bardzo znane. W szczecińskiej wersji pojawi się chór, orkiestra, balet i soliści. Prowadzącym spektakl będzie błazen Króla Leara. W tej roli Wojciech Malajkat.

Historię Króla Leara znają nie tylko bywalcy scen teatralnych, ale przede wszystkim pensjonariusze domów pomocy społecznej, którzy zostali wykluczeni ze swoich rodzin, borykają się z gorzką nierzadko starością i poczuciem opuszczenia. W spektaklu nie grają ról, są po prostu sobą, a wspólnie tworzą chór komentujący wydarzenia, czasem opowiadając historie ze swojego życia.

- Warsztaty z seniorami zaczęliśmy w lutym, trwały po 2-3 dni, bo nie chcieliśmy ich za bardzo męczyć - mówi Zofia Dowjat, asystentka reżysera. - Pracowaliśmy nad tym, żeby poznali opowiadaną historię i nie mieli wątpliwości jak reagować na scenie.

W spektaklu biorą udział seniorzy z DPS przy ul. Kruczej i Romera. Dla nich to wielka przygoda.

- Na scenie czuję się dobrze. Nie mam tremy i nigdy nie miałam - mówi Danuta Krawczyk, od 30 lat mieszkająca w DPS. - Mówili na mnie Cyganka, bo tańczyłam jak Cyganka i ubierałam się jak Cyganka. Zawsze byłam pierwsza do tańca i występów. W tej kwestii zawsze można na mnie polegać.

Pani Alicja Czuraba również nie stroni od występów. W DPS gra w Teatrze Empatia. W spektaklu „Szukając Leara: Verdi” wypowiada bardzo ważne kwestie.

- Występowałam tyle razy na scenie, że nie mam żadnej tremy, ale ten spektakl z profesjonalnymi artystami robi na mnie ogromne wrażenie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński