Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zostawiła psa bez opieki na miesiąc! Zwierzę ledwo przeżyło

Mariusz Parkitny
Kobieta wyjechała zostawiając zwierzę w domu. Według prokuratury w ten sposób znęcała się nad nim. Skomlenie zdychającego psa słyszeli sąsiedzi.

Prokuratura Rejonowa Szczecin-Zachód zakończyła śledztwo w tej bulwersującej sprawie. Prokurator nie miał wątpliwości, że to co przez ponad miesiąc działo się w jednym z mieszkań zasługuje na karę. Oskarżona kobieta to Joanna B., mieszkanka szczecińskiego Golęcina. Z ustaleń prokuratury wynika, że proceder trwał od 11 lipca do 13 sierpnia 2017 r.

- Znęcała się nad psem rasy mieszanej, poprzez świadome pozostawienie go bez opieki w zamkniętym mieszkaniu przez dłuższy okres czasu, bez wody i pożywienia - wyjaśnia prokuratora Joanna Biranowska-Sochalska z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.

W toku prowadzonego postępowania zgromadzono materiał dowodowy i ustalono, że właścicielka suczki rasy mieszanej pozostawiła ją w mieszkaniu na dłuższy czas bez żadnej opieki. Zaniepokojeni skomleniem zwierzęcia sąsiedzi powiadomili o tym fakcie Policję. W wyniku przeprowadzonej interwencji potwierdzono, że zwierzę było pozostawione bez opieki i pozbawione jedzenia oraz wody. Zwierzę zostało przekazane pod opiekę schroniska.

- Ustawa o ochronie zwierząt zabrania takich zachowań jak na przykład utrzymywanie zwierzęcia bez odpowiedniego pokarmu lub wody przez okres wykraczający poza minimalne potrzeby - dodaje prokurator.

Joannie B. grożą dwa lata więzienia i grzywna.

Interwencja z sierpnia:
Policjant z ogniwa patrolowego psów służbowych został skierowany na interwencję w związku z zawiadomieniem, że w jednym z mieszkań na szczecińskim Golęcinie, słychać skomlenie psa, a lokatorka nie była widziana od kilku dni.

Policjant na miejscu interwencji potwierdził zgłoszenie. Z informacji, które uzyskał wynikało, że właścicielka od dwóch tygodni nie była widziana przez sąsiadów, słyszał również głośnie zachowanie psa dochodzące z mieszkania.

W lokalu, w którym był pies nikt nie otwierał drzwi, a skrzynka pocztowa była pełna listów co mogło potwierdzać, że faktycznie nawet od kilkunastu dni lokatorka nie pojawiła się w mieszkaniu lub to, że jest obecna ale jej życiu i zdrowiu zagraża niebezpieczeństwo.

Zapadała więc decyzja o wejściu do mieszkania. Z pomocą strażaków poprzez pozostawione uchylone okno policjant dostał się do wewnątrz. W lokalu nikogo jednak nie było, a w zamkniętej kuchni znajdowała się wystraszona suczka.

Psina była mocno wychudzona, wyraźne widoczne były żebra oraz kości biodrowe zwierzaka. W pomieszczeniu nie było przygotowanego dla niej, jedzenia ani wody do picia. Dokoła znajdowały się odchody i mocz - wszystko to świadczyło o tym, że zwierzę długo było bez opieki.

Policjant od razu podał psu wodę, a że jest przewodnikiem psa służbowego miał przy sobie niewielki zapas karmy i podał ją psu. To jak szybko zniknęła woda i pożywienie świadczyło, że jak bardzo był spragnione i wygłodzone było zwierzę.

Pies został przekazany opiekunce zwierząt, która umieściła go w schronisku miejskim.

Zobacz także: Borsuki w Fundacji Dzika Ostoja w Szczecinie

Polecamy na gs24.pl:

Finalistki Miss Polonia 2017: która zdobędzie tytuł? [ZDJĘCIA]

Gs24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński