Park przy ulicy Ochronnej jest na obrzeżach miasta. Z tego powodu nie przychodzi tam dużo osób z dziećmi. Ale okoliczni mieszkańcy chcieliby, żeby w ciągu dnia ich pociechy mogły się tam pobawić na placu zabaw. Ale nie mogą. I nie będą mogły.
Pili i niszczyli
Nasz komentarz
Grzegorz Drążek
- W Stargardzie jest kilka miejsc, w których są dobre warunki do zabawy dla dzieci. Ładne place zabaw są w parku Chrobrego, przy amfiteatrze i w parku 3 Maja. Wszystkie są jednak w centrum. Rodzice z innych rejonów Stargardu muszą więc pokonać z dzieckiem kilka kilometrów, żeby tam się dostać. Ci z ul. Ochronnej, Robotniczej, Gdańskiej, Gdyńskiej, Curie-Skłodowskiej, a nawet Chrobrego czy Szewskiej mogliby przychodzić z dziećmi do parku w ich sąsiedztwie. Ale tam nie ma już placu zabaw. Urzędnicy przegrali bowiem walkę z wandalami i zlikwidowali plac. Szkoda, że nie chcą spróbować tej walki wygrać, na przykład montując w tym miejscu kamerę systemu monitoringu. Dlaczego za głupotę tych, którzy niszczą, muszą płacić dzieci?
- Przychodzę tutaj, bo mam najbliżej - mówi stargardzianka, która odwiedza park przy ulicy Ochronnej z wnukiem. - Ale dziecko nie ma tutaj co robić. Jest tylko trochę piachu. Nie ma nawet jednego urządzenia, na którym można się pobawić. Jakiejś huśtawki czy karuzeli.
Plac zabaw w tym parku kiedyś był. Jednak został zlikwidowany. Stargardzcy urzędnicy tłumaczą, że był często dewastowany.
- Przesiadywały tam osoby pijące alkohol, urządzenia były niszczone - mówi Stanisław Kazimierski, inżynier miasta. - Musieliśmy te urządzenia zabrać, bo ich stan zagrażał bezpieczeństwu bawiących się tam dzieci. Ten piach, co został, zostanie wyrównany. A pal usunięty, nie wiem dlaczego w ogóle tam został.
Nie chcą dużo
Urzędnicy nie planują postawienia w tym parku nowych urządzeń. Obawiają się, że wandale znowu by je zniszczyli.
- Chyba są jakieś sposoby na wandali - denerwuje się stargardzianin, który czasem przychodzi z dzieckiem do tego parku. - Może trzeba zamontować tutaj jedną z kamer monitoringu, który przecież od jakiegoś czasu działa w Stargardzie. Obecność kamery odstraszyłaby tych, co chcą tutaj przychodzić żeby pić alkohol i niszczyć urządzenia do zabawy.
Stargardzianie dodają, że wandale pojawiają się przede wszystkim wieczorami.
- A dzieci chcą się bawić w ciągu dnia - mówią. - Ale co mają tutaj robić? Ile można kopać w tym piachu? Nie trzeba tutaj wielu urządzeń, bo przecież park nie jest w centrum, więc dużo osób tutaj nie przyjdzie z dziećmi. Ale ze dwa urządzenia dla tych co przychodzą na pewno by się przydały.
Na to rodzice dzieci raczej nie mają co liczyć.
- Może w przyszłości, na razie nie ma planów montowania tam urządzeń do zabawy - mówi Stanisław Kazimierski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?