Policjanci nie chcą powiedzieć co wydarzy się dziś lub najpóźniej jutro.
- Pętla wokół Snajpera zacieśnia się. Mamy już niemal stuprocentową pewność, że Antczak, to poszukiwany przez nas mężczyzna. Mamy trop, który zaprowadzi nas do niego - mówi nasz rozmówca.
Liczne sygnały od mieszkańców pozwoliły sporządzić aktualny rysopis bandyty. Policja jest już pewna, że Snajperowi ktoś pomaga.
- Prawdopodobnie nawiązał kontakty z dawnymi kumplami, u których po ostatnich wyczynach cieszy się autorytetem. Dlatego nie skusili się na razie na nagrodę pieniężną. Ale my już wiemy, co tu jest grane - mówi tajemniczo oficer zaangażowany w śledztwo.
Był w garażu na Bukowym
Stanisław Antczak ogolił włosy na krótko i nosi małą brodę w kształcie owalnym, bez bokobrodów. Może być ubrany w czarną czapkę z daszkiem z żółtymi wstawkami. Spodnie dżinsowe koloru granatowego i granatową kurtkę do pasa z kapturem, ciemne buty zamszowe, sznurowane za kostkę. Snajper jest schludny i zadbany.
(fot. Policja)
Według policji osoby pomagające Snajperowi załatwiają mu kolejne schronienia. Jednym z nich był garaż na ul. Beżowej, na osiedlu Bukowym.
- Jesteśmy pewni, że sam nie mógłby znaleźć sobie tej kryjówki - dodaje nasz rozmówca.
Potwierdza to szczeciński psychiatra dr Jerzy Pobocha.
- W pewnych grupach przestępców silne są związki między nimi. Mają nieformalny kodeks, który nie pozwala wydać policji ściganego kolegi. Nawet za pieniądze. Wielu z nich Snajper prawdopodobnie kiedyś pomógł, gdy byli w opałach. Teraz się odwdzięczają - tłumaczy.
- Za pomoc w ukrywaniu przestępcy grozi do trzech lat więzienia - mówi nadkom. Maciej Karczyński z Komendy Wojewódzkiej Policji.
Przez cały weekend obserwowano Zdroje i penetrowano Puszczę Bukową. Policja sprawdzała wszystkie sygnały. Udało się ustalić ostatnią kryjówkę bandyty.
- W sobotę nad ranem antyterroryści weszli do garażu na osiedlu Bukowym w Zdrojach - powiedział nadkom. Karczyński. - Znaleźli materac, grzejnik, przenośną toaletę oraz przedmioty codziennego użytku.
Już dość!
Mieszkańcy Zdrojów mają już dość strachu, siedzenia w domach i spacerów z duszą na ramieniu.
W sobotnie popołudnie, w pobliżu Jeziora Szmaragdowego, spotkaliśmy Paulinę Piturę i Piotra Kuśmierka. Oczywiście słyszeli o Snajperze.
- Przyjechaliśmy tylko na chwilkę zobaczyć jezioro, mamy nadzieję że w dzień tutaj się nie pojawi - powiedzieli młodzi szczecinianie. - Już mamy dość, czas by policja złapała bandytę.
Nie opodal Polany Widokowej spacerował z żoną pan Stefan Kuna. Mieszkają przy ul. Bagiennej, na której bandyta był szczególnie aktywny.
- Na wszelki wypadek okolice Panoramy już pominęliśmy, chodzimy wzdłuż jeziora. Wieczorami siedzimy w mieszkaniu. Tak będzie, dopóki policja nie zatrzyma Snajpera - mówi pan Stefan. - Lubię fotografować, ale dziś aparat zostawiłem w domu, by nie prowokować. Za to mam przy sobie nóż. Licho nie śpi.
Pokazał nam sporych rozmiarów scyzoryk.
Ekspertyza batalistyczna potwierdziła, że kule wystrzelone podczas dwóch z ośmiu napadów Snajpera pochodzą z tej samej broni. Ten sam bandyta strzelał więc do Albina Majkowskiego, rzecznika zachodniopomorskiego SLD w jego ogrodzie oraz do opiekuna prostytutek przy hotelu Panorama.
W grupie odważniejsi
Na ścieżce prowadzącej do punktu widokowego spotkaliśmy trójkę rowerzystów z osiedla Bukowego.
- Wdziałem dziwnego typka wczoraj, na osiedlu Bukowym, w pobliżu hali sportowej - powiedział Krzysztof Suplicki. - Kiedy nas zobaczył, umknął w bok, przeskoczył przez ogrodzenie i zniknął.
Na polanie widokowej trafiliśmy na grupkę młodych ludzi.
- Wszyscy mówią o Snajperze - przyznał Michał Data, z osiedla Słonecznego. - Sam na sam nie chciałbym się z nim spotkać. Dlatego jeździmy w grupach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?