Zamieszanie z powołaniem nowego prezesa Sądu Apelacyjnego w Szczecinie

Od kilku lat na czele szczecińskiej apelacji (obejmuje sądy z województwa zachodniopomorskiego i część lubuskiego) stoi sędzia Beata Górska. Jej sześcioletnia kadencja wciąż trwa (upływa na początku 2024 r.). Kilka tygodni temu poprzedni minister sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro, powołał na nowego prezesa sędziego Jacka Szredera, obecnego wiceprezesa sądu apelacyjnego. To bardzo doświadczony sędzia o nieposzlakowanej opinii.

Sędzia Szreder nie obejmie jednak nowego stanowiska. Przynajmniej na razie. Jego nominację wstrzymał nowy minister sprawiedliwości, Adam Bodnar. Do podobnej sytuacji doszło w kilku sądach okręgowych w kraju.

- Wobec trwających kadencji ich poprzedników nie doszło jeszcze do objęcia przez nich stanowisk funkcyjnych, co od strony formalnej umożliwia nowemu Ministrowi Sprawiedliwości cofnięcie decyzji o ich powołaniu - wyjaśnia Adam Bodnar.

Jak dodaje, sędziowie zostaną indywidualnie poinformowani o głównych motywach podjęcia takiej decyzji.

Jednym z głównych powodów było powołanie kandydatów na prezesów przez Zbigniewa Ziobrę bez udziału samorządu sędziowskiego. Jest to możliwe od 2017 roku, kiedy zmieniono ustawę o ustroju sądów powszechnych.

Nowy minister chce jednak, aby środowisko sędziowskie miało wpływ na to, kto będzie prezesem sądu. Dlatego w najbliższych dniach wystąpi do zgromadzenia ogólnego sędziów Sądu Apelacyjnego w Szczecinie o wskazanie 2-3 kandydatów na prezesa apelacji.

- Minister Sprawiedliwości chciałby, aby to właśnie środowiska sędziowskie wskazały najlepszych kandydatów na prezesów, a to wskazanie będzie podstawą podjęcia decyzji przez Ministra Sprawiedliwości - informuje Ministerstwo Sprawiedliwości.

Do zadań prezesa sądu należy m.in. kierowanie sądem, reprezentowanie go na zewnątrz, jest zwierzchnikiem służbowym sędziów, referendarzy i asystentów sądowych. Powierza sędziom pełnienie funkcji i zwalnia z ich pełnienia.

Zgodnie z prawem prezes sądu apelacyjnego po zakończonej kadencji nie może ponownie objąć funkcji przed upływem kolejnych sześciu lat.