Zadłużenie to nie powód do wstydu, to powód do opracowania nowego planu

Materiał informacyjny KANCELARIA LUKRIAM

Problemy z płatnościami zobowiązań często są źródłem wstydu. Ten zamiast motywować do działania paraliżuje i prowadzi do wycofania. - Zupełnie niepotrzebnie - odpowiada Katarzyna Rogoźnicka, doradca restrukturyzacyjny z Kancelarii prawa gospodarczego i restrukturyzacyjnego Kiżuk & Michalska. - Zadłużenie to czas, by na nowo wziąć sprawy w swoje ręce. A my jesteśmy na rynku po to, by nieść wsparcie.

Może zacznijmy od podstaw. Kto i kiedy może starać się o restrukturyzację zadłużenia?

- Jeśli nie radzimy sobie z bieżącymi płatnościami, mamy problemy z regulowaniem faktur, a nasi wierzyciele nerwowo piszą nam wezwania do zapłaty to moment, gdy powinniśmy zainteresować się wprowadzeniem zmian w naszej firmie. Kiedy pojawiają się zatory płatnicze, wtedy trzeba już myśleć o działaniach naprawczych. To jest też moment, aby umówić się z doradcą restrukturyzacyjnym.

Każda historia prowadząca do niewypłacalności jest inna, ale często ich wspólnym mianownikiem jest wstyd. Wstyd przed przyznaniem się do błędów, przed poproszeniem o pomoc, przed dogadaniem się z wierzycielami... Jak sobie z tym poradzić?

- Często słyszę od przedsiębiorców, że to wielka porażka zamykać firmę czy rozpoczynać proces restrukturyzacji albo nawet upadłości. Faktycznie jest w nas coś, co powoduje, że wstydzimy się tego, że nam się nie udało. Dla części osób jest to wręcz stygmatyzujące. Wielu naszych klientów boryka się z depresją i boi się poprosić o pomoc. A przecież w innych krajach upadłość to bardzo naturalny proces gospodarczy. Przypomnę tylko, że nawet prezydenci Stanów Zjednoczonych ogłaszali upadłość np. Abraham Lincoln czy Donald Trump, który ogłaszał upadłość czterokrotnie; wśród bankrutów był także Mark Twain oraz papież Kalikst X, a lista upadłości słynnych ludzi jest bardzo długa. A historia wskazuje, że mimo trudności radzili sobie całkiem nieźle, a nawet lepiej niż przed bankructwem.

A czy wspomniane blokada emocjonalna bywa powodem upadłości firm?

- Często już sama myśl o byciu w upadłości paraliżuje i powoduje, że nie podejmujemy żadnych kluczowych decyzji, które mogłyby poprawić naszą sytuację. A przecież często nasz stan niewypłacalności to czynniki niezależne od nas i tym bardziej nie ma czego się obawiać. Zawsze warto szukać wsparcia, szukać rozwiązań. Działania naprawcze podjęte w odpowiednim momencie mogą uchronić firmę przed upadkiem. Wydaje mi się, że brakuje nam takiego dobrego, pozytywnego nastawienia do nas samych - bez względu na to co ludzie powiedzą. Często przecież porażki to trampolina do wielkich przedsięwzięć i ostatecznie do sukcesu.

Od czego w takim razie zacząć, kiedy jest już jasne, że bez pomocy się nie obędzie?

- Zachęcam do kontaktu z doradcą restrukturyzacyjnym. W kancelarii, która specjalizuje się w procesach naprawczych rozmowa ma zawsze charakter poufny i przedsiębiorca może czuć się bezpiecznie i mieć pewność, że spotkanie będzie merytoryczne.

____________________________________

ul. Grodzka 10/2, Szczecin

tel.: 693 110 250

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński