Zabójstwo dziecka w Stargardzie. Druga dziewczynka walczy o życie

Tragedia w Stargardzie. Nie żyje jedna dziewczynka, druga walczy o życie

W piątek około godziny 17 stargardzka policja została powiadomiona o martwej dziewięcioletniej dziewczynce znalezionej w jednym z mieszkań przy ulicy Spokojnej w Stargardzie.

W mieszkaniu była także jej 3,5-letnia siostra, która była poważnie ranna. Makabrycznego odkrycia dokonała babcia dzieci. Obie dziewczynki miały rany kłute.

Policję powiadomiła babcia dzieci i jedna z sąsiadek. W mieszkaniu nie było wtedy matki dziewczynek, która jak wynika z ustaleń policji, od godziny 12 przebywała z nimi. Na miejsce przyjechało pogotowie, prokurator i duże siły policji. 9-letnia Alicja nie żyła. Pogotowie zabrało młodsze dziecko do szpitala w Szczecinie.

3,5-latka była w poważnym stanie.

- Stan młodszego dziecka jest bardzo ciężki, niepokojący - mówi Stefan Stojanowski, kierownik Pogotowia Ratunkowego w Stargardzie, który wieczorem przewoził dziewczynkę do szpitala w Szczecinie.

Policjanci natychmiast rozpoczęli poszukiwania matki dziewczynek. Pomaga im w tym pies tropiący. W pierwszych godzinach akcji poszukiwawczej policjanci nie wpadli na ślad kobiety.

Matka dzieci ma 45 lat. W mieszkaniu przy ulicy Spokojnej w Stargardzie mieszka ona, dwie córeczki i babcia dziewczynek.

Jak wynika z pierwszych ustaleń policji, dzisiaj do godziny 12 dziewczynki przebywały z ciocią, ich matka była w pracy. W południe wróciła do mieszkania i to ona dalej była z dziećmi. Nie ma na razie informacji, które świadczyłyby o tym, że między godziną 12 a 17 ktoś inny przyszedł do tego mieszkania. Są więc podejrzenia, że zbrodni dokonała matka dziewczynek, ale śledczy biorą pod uwagę też inne wersje zdarzenia.

Policja prowadzi intensywne śledztwo w celu wyjaśnienia zbrodni.

Aktualizacja - sobota, godz. 10 - matka dziewczynek w rękach policji