Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zablokują porty i drogi?

włod, jasz, 19 stycznia 2006 r.
Rybacy i przetwórcy ryb nie godzą się z tegorocznymi planami ochrony dorsza na Bałtyku. Dlatego grożą, że na przełomie stycznia i lutego zablokują porty, szlaki żeglugowe, a nawet drogi krajowe.

Konflikt rozgorzał po wyznaczeniu przez resort rolnictwa dodatkowych dni zakazu polowania na dorsza. - Nie dość, że przez ponad trzy miesiące mamy szlaban na połowy, to jeszcze dokładają miesiąc. Najgorsze, że nikt z nami tego nie konsultował - tłumaczy Grzegorz Hałubek, szef Związku Rybaków Polskich.

- My najlepiej wiemy, kiedy nie łowić, sami chcemy wybrać terminy, tak jak nasi koledzy w Danii czy Norwegii. Te narzucone nam się kumulują. Praktycznie zakaz będzie obowiązywać od kwietnia do września, w czas najlepszych połowów. To kiedy mamy wyłowić limit (ponad 15 tysięcy ton) i za co żyć przez pół roku?
W Departamencie Rybołówstwa oponują. - Wszystkie terminy uzgadnialiśmy z rybakami. One pokrywają się ze świętami, zostały zaakceptowane przez Brukselę i muszą zostać określone w rozporządzeniu szefa resortu - przekonuje Grzegorz Łukasiewicz, dyrektor DR.

Z nierealnymi - zdaniem rybaków - terminami nie zgadzają się też przetwórcy ryb. - W rybołówstwie przerwanie połowów na kilka dni powoduje kilkutygodniowy zastój w handlu - mówi Jerzy Safader, szef Polskiego Stowarzyszenia Przetwórców Ryb, jednej z pięciu organizacji rybackich wchodzących w skład Sztabu Kryzysowego Rybołówstwa.

Rybacy zapowiedzieli, że jeżeli ministerstwo rolnictwa nie zmieni zarządzenia, zablokują porty na Bałtyku i szlaki żeglugowe. Nie wykluczają też wyjścia na drogi. - Zrobimy to, może decydenci wreszcie się obudzą - zapowiadają w SKR - Kiedy? Może jeszcze w styczniu, lub na początku lutego. Decyzję muszą kolegialnie podjąć wszystkie związki rybackie.

Także zachodniopomorska Liga Polskich Rodzin uważa, że rząd działa w sprzeczności z interesem polskiego rybołówstwa. Winą za błędne decyzje politycy obarczają Grzegorza Łukasiewcza, szefa DR w Ministerstwie Rolnictwa. LPR domaga się jego odwołania. Partia chce również renegocjować z UE limity przejściowe dla polskich rybaków.

Politycy poddają też w wątpliwość zasadność planowanej reformy. Plany rządu zmierzają do tego, aby podporządkować rybołówstwo Ministerstwu Infrastruktury. W przyszłości takie zmiany mogą doprowadzić do marginalizacji spraw rybaków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński