- Przelatywało mi przez głowę jak skręcić, by nie zmiażdżyć volkswagena - opowiada kierowca ciężarówki, Ryszard Jackowski. - Gdybym nic nie zrobił, byłaby czołówka i miazga z polo.
Łuk drogi w tym miejscu znajduje się w małej dolince. Zjeżdża się nań z obu stron (kierunku Chojny i Szczecina) ze wzniesień. Do wypadku doszło około godz. 7 rano. Warunki były niekorzystne dla szybkiej jazdy. Padał deszcz.
Kierowca ciężarówki widząc, co się dzieje, skręcił w kierunku skarpy. Nie udało się jednak uniknąć zderzenia. Vw polo wbił się w przód ciężarówki od strony kierowcy. Siła uderzenia była tak duża, że osobówka odrzucona została na około 40 metrów gubiąc po drodze olej, paliwo i różne części. Policjanci znaleźli później m.in. licznik samochodu, który zatrzymał się na prędkości ok. 80 km/h.
Od razu pojawiły się okoliczne jednostki straży pożarnej i policja. Wezwano śmigłowiec, , który zabrał kobietę z połamanymi nogami i prawdopodobnie uszkodzoną śledzioną do szpitala w Szczecinie przy ul. Unii Lubelskiej.
Ratownicy zbadali też kierowcę ciężarówki. Jest cały. Czuje jedynie ból w rękach.
- To z tego wysiłku, gdy mocno kręciłem kierownicą - mówi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?