Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisełka: Od 7 lat żyją bez wody

Agnieszka Porada
– Mam nadzieję, że burmistrz dotrzyma słowa i w sierpniu będziemy mieć wodę – mówi Eleonora Schroder.
– Mam nadzieję, że burmistrz dotrzyma słowa i w sierpniu będziemy mieć wodę – mówi Eleonora Schroder.
Są już wszystkie pozwolenia na budowę rury doprowadzającej wodę do 30 posesji. Radni przyznali na inwestycję 85 tys złotych. Brakuje jedynie decyzji burmistrza, że zakład wodociągów ma rozpocząć budowę. Ale mieszkańcy mają obawy.

Mimo, że działek jest trzydzieści, stałych mieszkańców jest tylko 13 rodzin. Pozostali właściciele nie chcą dołożyć pieniędzy na budowę rury.

- Boimy się, że nie wystarczy pieniędzy i mimo, że my zapłacimy, to wody i tak nie będzie - mówią Eleonora i Waldemar Schroder. - Nasza działka jest na samym końcu. Boimy się więc, że właśnie do nas rury już nie pociągną.

Zbierają deszczówkę

Państwo Schroder mieszkają w Wisełce od 7 lat. Wstydzą się, że muszą prosić ludzi, aby udostępnili im wodę.

- Kąpiemy się w jednym z ośrodków w Wisełce - mówi pani Eleonora. - Tak się nie da żyć. Przecież to jak w średniowieczu. Pranie wozimy do córki aż do Niemiec.

Brak wody, to nie jedyny problem państwa Schroder. Żeby korzystać z toalety zbierają deszczówkę do spłukiwania. A gdy nie pada deszcz, to biorą wielkie baniaki i napełniają je wodą z jeziora.

- My to się modlimy, żeby spadł deszcz - mówi pan Waldemar. - Do jeziora mamy około kilometra. Oczywiście podjeżdżamy tam samochodem, ale samo napełnianie baniaków jest bardzo kłopotliwe.

Nie wiedzą za ile

Radni co prawda przyznali pieniądze na budowę głównej rury, ale jak mówi Konrad Janson, nie wiedzą dokładnie, ile ta inwestycja będzie kosztować.

- Burmistrz nie określił jasno, jaki będzie koszt budowy rury. Zgodziliśmy się, ponieważ wiemy jak bardzo ta woda jest potrzebna mieszkańcom - mówi.

Prace ruszą w lipcu

Ryszard Mróz, zastępca burmistrza, zapewnia, że rura doprowadzająca wodę dojdzie do wszystkich działek. Mieszkańcy do końca maja mają zdeklarować czy są w stanie dopłacić po 2250 złotych każdy.

- Liczyliśmy, że na to zadanie dostaniemy pieniądze z Funduszu Spójności, ale nie udało się - mówi Ryszard Mróz. - Stąd właśnie wynika ten poślizg w inwestycji. Czekamy na deklaracje mieszkańców. Wtedy zrobimy biznes plan i będziemy wiedzieć, czy trzeba będzie jeszcze jakieś dodatkowe pieniądze dołożyć. Ale to już nasze, to znaczy gminy zmartwienie. Rura powstanie na pewno, a prace zamierzamy rozpocząć już w lipcu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński