Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiemy kim jest niewinny bezdomny, który trafił do więzienia. Teraz może liczyć na odszkodowanie

Mariusz Parkitny [email protected]
Bezdomny Lucjan S. trafił do więzienia przez przypadek. Teraz ma szansę na odszkodowanie.
Bezdomny Lucjan S. trafił do więzienia przez przypadek. Teraz ma szansę na odszkodowanie. Fot. Archiwum
Ustaliliśmy kim jest bezdomny niemowa Lucjan, który półtora roku spędził w więzieniu rzekomo przez pomyłkę policjantów. Prawdziwy przestępca nadal jest nieuchwytny. Tymczasem niewinny więzień ma szansę na odszkodowanie.

O tej sprawie jest głośno w całej Polsce. W styczniu ubiegłego roku bezdomny został zatrzymany przez policję w noclegowni. Policjanci ze Szczecina zostali poproszeni przez kolegów z Małopolski o pomoc w zatrzymaniu. Dostali informację, że w noclegowni ukrywa się poszukiwany listem gończym przestępca. Miał do odsiedzenia wyrok czterech lat za rozboje. Po zatrzymaniu trafił do aresztu. Siedział półtora roku.

Teraz okazało się, że policjanci zamiast przestępcy zatrzymali bezdomnego. Jak to możliwe, że przez półtora roku bezdomny nie próbował zawiadomić służb więziennych o pomyłce? Podobno dlatego, że nie umiał mówić i pisać. To właśnie bada prokuratura w Szczecinie. Sprawa wyszła na jaw kilka tygodni temu przez przypadek.

- To, że policjanci zrobili błąd przy zatrzymaniu to fakt. Ale nie zdziwię się, jeśli w tej sprawie będzie drugie dno - taką opinię coraz częściej można usłyszeć wśród policjantów.

To drugie dno, to tzw. słup. Czyli dobrowolna zgoda na odsiedzenia kary za przestępcę. Słup korzysta na tym dwukrotnie. Bo dostaje pieniądze za przysługę, a potem jeszcze odszkodowanie za niesłuszne zatrzymanie i przebywanie w celi. Lucjan S. może liczyć na dziesiątki tysięcy odszkodowanie. Pod warunkiem, że nie jest słupem. Prokuratura nie ujawnia co do tej pory ustaliła.

- Badamy różne wątki - mówi prok. Małgorzata Wojciechowicz z prokuratury okręgowej w Szczecinie.

Rozmawialiśmy ze znajomymi bezdomnego. Okazuje, się że nie zawsze był niemową. Według naszych informacji ten mężczyzna to 50-letni Lucjan S., mieszkaniec Szczecina. Urodził się i wychował w kamienicy przy ul. Bolesława Śmiałego w Szczecinie. Według naszych rozmówców pochodzi z patologicznej rodziny. Mówiono na niego Lucek. Osoby z którymi rozmawialiśmy mają o nim fatalną opinię. Zgadzają się porozmawiać, pod warunkiem, że nie podamy ich nazwisk.

- Pamiętam, że zawsze się go baliśmy. W kamienicy była drewniana brama wejściowa. On rzucał w nią nożem, gdy szli przechodnie - opowiada dawny sąsiad Lucjana S.

- Gdy zobaczyłem go w telewizji od razu go poznałem. Nadużywał alkoholu i był często agresywny. Zdziwiłem się, że jest niemową, bo dobrze pamiętam jak głośno mówił. Trochę seplenił - dodaje kolejna osoba.

Niejasne są okoliczności w jakich został bezdomny i stracił głos. Przed zatrzymaniem korzystał z noclegowni dla bezdomnych. Widywany był kolegami na Niebuszewie, dzielnicy Szczecina.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński