Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielka abolicja w Gryfinie. Kradniesz? Przyznaj się, a nie będzie konsekwencji

Katarzyna Świerczyńska
Katarzyna Świerczyńska
Gryfińskie Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych (PUK) ogłosiło wielką abolicję dla wszystkich, którzy nielegalnie pobierają wodę lub odprowadzają ścieki. Nie trzeba tłumaczyć powodów, wystarczy przyjść i wszystko zalegalizować. To prawdopodobnie pierwsza taka akcja w regionie.

Na czym dokładnie polega abolicja? Jak informuje PUK, trzeba przyjść i podpisać umowę na pobór wody lub odprowadzanie ścieków. Wtedy mieszkaniec, który sam się zgłosi w wyznaczonym terminie, nie poniesie żadnych konsekwencji prawnych oraz finansowych. Czas jest do końca listopada.

Jak podkreśla Maciej Stawicki, prezes zarządu spółki, akcja abolicyjna nie jest niczym nowym, choć to prawdopodobnie pierwsza tego typu abolicja w regionie.

- Wzorujemy się na innych miastach, które abolicję już przeprowadziły z całkiem dobrymi efektami - mówi. Chodzi m.in. o Chrzanów czy Świebodzin.

- Pchnęły nas do tego kwestie finansowe. Wzrosły ceny energii, a tym samym koszty poboru wody. W tej chwili szacujemy, że straty sięgają 30 procent pobieranej wody. To bardzo dużo - tłumaczy.

To oznacza, że za niemal jedną trzecią pobieranej rocznie wody nikt nie płaci.

- Oczywiście część strat wynika np. z mikrowycieków i mamy tego świadomość. Ale patrząc na podobne przedsiębiorstwa w Niemczech, te straty nie powinny przekraczać 10 procent i do tego pułapu dążymy - mówi Maciej Stawicki.

Podobnie jest ze ściekami.

Jak wylicza prezes w rozmowie z "Głosem", rocznie do miejscowej oczyszczalni wpływa 300 tysięcy metrów sześciennych nadprogramowych ścieków. To dla spółki oznacza straty sięgające blisko 2 milionów złotych.

PUK liczy, że podczas akcji abolicyjnej może zgłosić się nawet ponad setka mieszkańców gminy Gryfino.

- To jest też tak, że nie wszyscy świadomie łamią prawo. Wiele tych sytuacji dotyczy popegeerowskich wsi, gdzie do końca lat 90. robiono różne instalacje i ludzie brali wodę czy odprowadzali ścieki i po prostu nie wiedzą, że to nielegalne i że koszty ponoszą uczciwi mieszkańcy - dodaje Dariusz Pasik, kierownik Wydziału Wodociągów i Kanalizacji.

PUK podkreśla, że chce podejść do sprawy "po ludzku" i jak mówi prezes, nie "zaczynać z wysokiego C", czyli kar i ścigania mieszkańców. Jednak po zakończeniu abolicji szczegółowe kontrole będą przeprowadzone - wówczas już z pełnymi konsekwencjami nielegalnego korzystania z sieci wodno-kanalizacyjnej i powiadomieniem policji (to oznacza kary do 5 tys. za pobór wody i 10 tys. zł za odprowadzanie ścieków, ale spółka może jeszcze wystąpić o odszkodowanie i wówczas te kwoty będą dużo wyższe).

Na razie do spółki nie zgłosił się jeszcze nikt, ale to dopiero początek abolicji. W tej chwili prowadzona jest szeroka akcja informacyjna w Gryfinie i należących do gminy sołectwach. Wszystkie szczegółowe informacje można znaleźć na stronie spółki: pukgryfino.pl.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński