Piłkarki Pogoni nie rozpieszczały w tym sezonie kibiców w hali przy ul. Twardowskiego. Dotychczas wszystkie punkty w tym sezonie wywalczyły na wyjazdach. W sobotnim meczu z wiceliderem z Kielc miały powalczyć o pierwszą wygraną u siebie. Powalczyły i to jak!
W pierwszej połowie szczecinianki grały niemal bezbłędnie w obronie, a i w ataku rywalki pozwalały im na bardzo dużo. Dzięki temu do przerwy nasz zespół prowadził różnicą dziesięciu bramek, a aż 9 razy trafiła Agata Cebula, która płynnie współpracowała ze Stefką Agovą.
Ręce same składały się do oklasków, bo bardzo dobrą postawą imponowały zawodniczki na wszystkich pozycjach. Świetne 30 minut Pogoni zakończyła niesamowitym rzutem Hanna Jaszczuk, która popisała się celnym trafieniem z dystansu na 3 sekundy przed końcową syreną.
Przyjezdne w szatni poukładały nieco swoją grę i w drugiej połowie mozolnie odrabiały straty. Pogoń zaczęła nieco się gubić, a co gorsza, błędy popełniali też sędziowie i to w zdecydowanej większości na niekorzyść gospodyń. Zrobiło się nerwowo, ale ciężar gry wzięły na siebie najbardziej doświadczone w zespole Pogoni Sylwia Piontke i Monika Stachowska, która zdobyła trzy z czterech ostatnich bramek dla naszego zespołu.
Pogoń Baltica Szczecin - KSS Kielce 33:30 (21:11)
Pogoń: Płaczek - Cebula 10, Sabała 7, Stachowska 4, Piontke 3, Huczko 3, Jaszczuk 3, Kurjanowicz 2, Agova 1, Kucharska, Jakubowska.
Więcej o meczu i o Pogoni Baltica Szczecin w poniedziałkowym papierowym wydaniu "Głosu Szczecińskiego"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
