Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wątpliwości w sprawie kierowcy z czarnego samochodu, który zaczepiał małe uczennice

Mariusz Parkitny
Mariusz Parkitny
Prokuratura chciała trzech miesięcy aresztu dla mężczyzny, który miał proponować pieniądze małoletnim uczennicom. Sąd uznał jednak, że wystarczy miesiąc odosobnienia podejrzanego, aby zebrać najważniejsze dowody. Czy dlatego, że sprawa jest bardzo niejasna?

Od kilku dni Szczecin żyje historią mężczyzny w czarnym samochodzie, który proponował uczennicom pieniądze. Chciał aby wsiadły do jego samochodu. Dziewczynki nie skończyły jeszcze 15 lat. Szczęśliwie nie skorzystały z propozycji, a sprawę zgłosiły w szkole pedagogom. Sprawa jest jednak tajemnicza, choć nie ma podstaw, aby kwestionować prawdomówność pokrzywdzonych.

W najbliższych dniach prokurator chce je przesłuchać. Zgodnie z prawem przesłuchania dokona sąd w obecności psychologa oraz adwokata podejrzanego.

ZOBACZ TEŻ:

Tylko miesiąc aresztu

Prokuratura ma niewiele czasu na zgromadzenie najważniejszych dowodów, bo w sobotę sąd zgodził się jedynie na miesiąc aresztu dla zatrzymanego kierowcy. Prokuratura chciała trzech miesięcy.

- Rozważamy zażalenia się na decyzję sądu - mówi prokurator Joanna Biranowska-Sochalska z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.

Sąd uznał jednak, że miesiąc aresztu wystarczy na zabezpieczenie śledztwa.

- Powodem zastosowana tymczasowego aresztowania było zapewnienie prawidłowego toku postępowania. Sąd uznał, że w okresie miesiąca prokuratura może zebrać niezbędne dla sprawy dowody - wyjaśnia sędzia Michał Tomala z Sądu Okręgowego w Szczecinie.

Mężczyzna usłyszał trzy zarzuty. Jest podejrzany o usiłowanie uprowadzenia trzech małoletnich dziewczynek oraz pozbawienia ich wolności. Grozi mu do 5 lat więzienia. Złożył wyjaśnienia. Prawdopodobnie nie przyznał się do winy. Prokuratura nie potwierdza pogłosek, że już wcześniej miał na koncie podobne zachowania.

- Nie mogę potwierdzić takich doniesień. Oczywiście w toku śledztwa będziemy sprawdzać, czy mężczyzna był karany - mówi prokurator Joanna Biranowska-Sochalska z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.

ZOBACZ TEŻ:

Zaproponował przejażdżkę?

Do przestępstwa miało dojść w poniedziałek 17 czerwca na osiedlu Kasztanowym, na prawobrzeżu Szczecina. W ciągu kilku godzin mężczyzna w czarnym samochodzie proponował trzem uczennicom pieniądze. Kluczowa dla sprawy jest informacja, czy w zamian czegoś od dziewczynek chciał lub oczekiwał - na przykład wspólnej przejażdżki. Sama propozycja pieniężna to za mało na stawianie zarzutów.

Tymczasem z komunikatu dyrekcji szkoły zamieszczonego w internecie wynika, że nauczyciele jedynie podejrzewają, że za pieniędzmi mogła stać propozycja wspólnej przejażdżki.

- ...mężczyzna oferował jednej z naszych uczennic pieniądze i podejrzewamy, że w ten sposób chciał ją zachęcić do tego, aby wsiadło do jego pojazd. Dziewczynka zachowała się odpowiedzialnie i od razu uciekła na przystanek. Po przyjeździe do szkoły zgłosiła ten fakt jednej z nauczycielek. Jako szkoła powiadomiliśmy o tym fakcie policję, która przyjechała i potwierdziła, że również w okolicy ulicy Bośniackiej miało miejsce podobne zdarzenie. W szkole zostały natychmiast przeprowadzone ostrzegające pogadanki z uczniami i przypomniano im w jaki sposób należy się zachowywać w takiej lub podobnej sytuacji - napisali nauczyciele.

Nie wiadomo co o zachowaniu podejrzanego powiedziały dwie pozostałe dziewczynki.

ZOBACZ TEŻ:

Twoje dziecko musi znać te zasady na pamięć! To może uratowa...

Takie zachowanie może wskazywać, że twoje dziecko jest moles...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński