Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Walka o Katyń. 72 rocznica zbrodni. Pamięć o Andrzeju Przewoźniku

Marek Rudnicki
Andrzej Szkocki
Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu ustosunkował się do skargi, jaką na rosyjskie władze złożyły rodziny ofiar zbrodni dokonanej przez NKWD na Polakach w 1940 roku. Również dziś na Cmentarzu Centralnym w Szczecinie odbyły się pod pomnikiem katyńskim obchody 72 rocznicy Zbrodni Katyńskiej.

- Tego można było się po nich spodziewać - komentuje postępowanie Rosjan, którzy nie dostarczyli sędziom w Strasburgu dokumentów Łucja Depta, córka zamordowanego w Ostaszkowie policjanta Ludwika Berskiego. - Cały czas robią wszystko, by prawda nie ujrzała światła dziennego.

Na cmentarzu sztandary różnych organizacji, kompania honorowa i orkiestra 12 Dywizji Zmechanizowanej, wojewoda Marcin Zydorowicz, biskup Marian Kruszyłowicz. Garstka nieco znudzonej starszej młodzieży szkolnej i młodzi harcerze, przejęci i wczuwający się w nastrój chwili.

- Tyle lat nie wolno było nam mówić o Katyniu i walczyć o dobre imię taty - wspomina Ewa Dobosiewicz, córka zabitego w Starobielsku kpt. Józefa Kędzierskiego. - Wydawało nam się, że wyrok w Strasburgu będzie jednoznaczny, to przecież Europa, a tu... - połyka słowa wzruszona, gdy wojskowa orkiestra okrążając krzyż zaczyna grać "My, Pierwsza Brygada".

Rozpoczynają się uroczystości.

- Spotykamy się po raz 22 - Ewa Gruner-Żarnoch, prezes Stowarzyszenia Katyń przypomina, że to dzięki Andrzejowi Przewoźnikowi, sekretarzowi Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa rodziny katyńskie zawdzięczają najwięcej. - Sponsorował budowę krzyża, nie szczędził sił, wysiłku i zdrowa, aby rodziny mogły klęknąć na grobach bliskich.

Następuje odsłonięcie tablicę ku czci Andrzeja Przewoźnika. Milkną głosy. Do tablicy podchodzi żona, Jolanta Przewoźnik i ich najmłodsza córka, dziewięcioletnia Julia.

- Jest to dla nas chwila szczególna - mówi bardzo wzruszona pani Jolanta. - Andrzej był człowiekiem wiary w niemożliwe. Powtarzał, że kamienie potrafią mówić, ale pamięć najcenniejsza zostaje w ludzkich sercach ... - głos jej się rwie. - Wierzył, że wystarczy jedno pokolenie, a sprawa zbrodni katyńskiej zostanie wreszcie do końca wyjaśniona. Jak widać, potrwa to trochę dłużej.

- Nie spodziewałam się, że nastąpi przełom, choć bardzo tego pragnęłam - komentuje wyrok Trybunału w Strasburgu Danuta Sul, córka kpt. Antoniego Odyńca. - To, co się stało, porównuję do Poczdamu, gdy odpowiedzialnością za wojnę obarczono tylko Niemców, o Rosjanach zapominając.

Pani Danuta po zajęciu ziem polskich przez wojska sowieckie została wywieziona wraz z rodziną na Sybir. Była najmłodsza z rodzeństwa. Brat Czesław, który miał 18 lat, dostał się do armii Andersa, walczył pod Monte Cassino i nigdy już nie wrócił do Polski. Losy drugiego brata, czternastoletniego Fabiana nie są znane po tym, gdy został przez Rosjan aresztowany. Po wojnie przyjechały z mamą, Apolonią i siostrą Aliną prosto z Syberii do Szczecina w 1946 r.

- Mama całe życie czekała na powrót taty - dodaje dyskretnie wycierając oczy. - Jej i tym wszystkim żonom, dzieciom i samym zamordowanym należy się po tylu latach prawda historyczna, a nie kolejne wybiegi Rosjan.

Ze Strasburga, po orzeczeniu Europejskiego Trybunału Praw Człowieka mówi mec. Bartłomiej Sochański, jeden z 6 pełnomocników rodzin katyńskich.

- Wygraliśmy, ale tylko w 80 procentach. Trybunał orzekł, że Rosjanie odpowiadają za brak dostarczenia dokumentów dotyczących Zbrodni Katyńskiej. Tym samym naruszyli obowiązek współpracy, do jakiej byli zobowiązani. Stwierdził też, że odpowiadają za nieludzkie, poniżające traktowanie polskich skarżących w trakcie postępowania przygotowawczego, prowadzonego przez organy Federacji Rosyjskiej. Trybunał uznał jednak, że nie może oceniać rosyjskiego śledztwa w sprawie zbrodni z powodu braku tych dokumentów. Uważam, że skoro Trybunał powiedział "A", powinien powiedzieć "B", a to stanowi jakby samo przez się zaproszenie do tego, żeby składać o ponowne rozpatrzenie tej kwestii przez Wielką Izbę Trybunału, czyli 17 sędziów. Uzgodniliśmy to z pozostałymi pełnomocnikami. Dziś orzekało tylko siedmiu sędziów. Widać, że zdania były wśród nich bardzo podzielone.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński