Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wakacje wyspiarzy

Michał Fura, 20 sierpnia 2004 r.
Fot. Sławek Ryfczyński- Kuba to chyba nabardziej oddalony kraj, do którego w te wakacje pojechali świnoujścianie - mówi Aleksandra Majewska.
Fot. Sławek Ryfczyński- Kuba to chyba nabardziej oddalony kraj, do którego w te wakacje pojechali świnoujścianie - mówi Aleksandra Majewska. Sławomir Ryfczyński
Za granicę świnoujścianie wyjeżdżają tam, gdzie najdrożej lub najtaniej. Na wakacje za średnią cenę, chętnych praktycznie nie ma.

- Świnoujścianie chyba w ogóle nie jeżdżą na wakacje, w każdym razie na pewno nie latem - mówi z przekorą właściciel jednego z biur turystycznych zapytany, gdzie i czy w ogóle wypoczywają świnoujścianie.

Choć oczywiście przesadza, jego słowa oddają pewną prawidłowość. W sezonie letnim spora grupa mieszkańców pracuje.

To jedyny okres w roku, kiedy spada bezrobocie, rośnie za to liczba miejsc pracy w gastronomii i usługach turystycznych, a promenada staje się wielkim zakładem pracy.

- Na wakacje pojadę w listopadzie albo październiku. Teraz muszę zarobić, żeby mieć za co żyć przez resztę roku i odłożyć też na jakieś fajny wyjazd. Trzeba pilnować interesu! - przyznaje właściciel dużego stoiska gastronomicznego.

Są jednak i tacy, którzy mogą sobie pozwolić na letni wypoczynek. Gdzie jeżdżą i ile ich to kosztuje?

W Egipcie za gorąco

Ariadna Bohdziewicz w najbliższych dniach wybiera się na zagraniczną wycieczkę. Jedzie razem z narzeczonym Aleksandrem.

- Chcę, żeby było najtaniej - uprzedza z uśmiechem na twarzy tuż po wejściu do biura turystycznego.

Decyduje się na Grecję. Odrzuciła Turcję, bo jak mówi niedawno był tam zamach terrorystyczny i woli nie ryzykować. Nie chce też do Egiptu, bo uważa, że w tym okresie roku jest tam zbyt gorąco.

- Myślę, że Grecja będzie w sam raz - dodaje z przekonaniem.
Dlaczego nie wybrała jakiegoś uroczego miejsca w Polsce?
- Za takie same pieniądze można pojechać spokojnie na dobrą zagraniczną wycieczkę i mieć zapewnioną piękną pogodę - tłumaczy. - A u nas z tym różnie bywa.

Koszt wyjazdu pokrywa jej mama.

Pani Ariadna wybrała wycieczkę z najniższej półki. Tak samo robi mniej więcej - jak wynika z informacji biur podróży - połowa wszystkich świnoujścian, którzy decydują się na zagraniczny wyjazd za ich pośrednictwem.

- Mamy albo klientów, którzy wybierają wycieczki z najniższej półki albo z kolei takich, którzy decydują się na te najdroższe - potwierdza Aleksandra Majewska, właścicielka biura podróży Ecco Holiday.

Przynajmniej tysiąc

Te najtańsze, to obecnie wydatek od tysiąca do 1,5 złotych za osobę. Za takie pieniądze można przez tydzień lub nawet dwa wypoczywać na przykład na plażach w Egipcie, Turcji, Tunezji czy też Grecji.

- Jest gorąco, woda w morzu przejrzysta i ciepła i hotel o dobrym standardzie - dodaje Aleksandra Majewska.

Nie liczą kasy

Druga grupa świnoujścian-wczasowiczów to osoby, dla których tysiąc złotych to marne kieszonkowe. W biurach podróży wybierają najdroższe wczasy. Za dwa tygodnie pobytu, za jedna osobę, płacą od 5 do nawet 7 tysięcy złotych.

- Tyle kosztuje Kuba, Maroko, Hiszpania, Grand Canaria - mówi Aleksandra Majewska.

Tylko w jednym miesiącu jej biuro sprzedało około dwudziestu takich wyjazdów. Przeważnie liczba tych, którzy wybierają wycieczki najtańsze jest zbliżona do tych, którzy wybierają te najdroższe. Choć proporcje te, w zależności od miesiąca, nieznacznie przechylają się to w jedną, to w drugą stronę.

- Wystarczyłoby wymienić ich nazwiska, a większość mieszkańców wiedziałaby, kim są te osoby i dlaczego stać je na takie wycieczki - mówi o świnoujścianach wybierających najdroższe wyjazdy pracownik jednego z biur podróży.

Majorka nie ma wzięcia

Dwutygodniowy pobyt na Majorce nie cieszy się popularnością wśród świnoujścian. Należy do tych średnio drogich. Kosztuje od 2 do 3,4 tys. złotych.

- Chętnych jest bardzo niewielu - mówi Aleksandra Majewska.
Podobnie, jak na greckie wyspy, na których pobyt jest droższy niż na części Grecji położonej na kontynencie.

Czy to oznacza, że w Świnoujściu jest tylko grupa bogaczy, a nie ma ludzi, których stać byłoby na wycieczkę ze średniej półki?

- Po części tak. Jest trochę ludzi, którzy jakby się uparli, to odłożyliby na wycieczkę za trzy tysiące złotych. Ale wolą pojechać na tą tańszą, na przykład za tysiąc i mieć jeszcze trochę w kieszeni - mówią pracownicy biur podróży.

Inny powód, to brak czasu.

- Mają pieniądze, ale wynika to stąd, że ciągle harują i nie mają czasu na odpoczynek. Mam wielu takich znajomych, którzy chętnie by gdzieś pojechali, ale po prostu nie mają kiedy - dodaje Aleksandra Majewska.

Nie wiadomo natomiast, jaką grupę stanowią ci mieszkańcy, którzy jeżdżą na wakacje bez pośrednictwa biur podróży. Najczęściej wynika to jednak stąd, że wybierają wakacje w Polsce, a nie za granicą. Przeważnie są to wypady krótsze niż dwa tygodnie ze względu na obowiązki w pracy.

- Tydzień urlopu latem to maksimum, na co godzi się mój pracodawca, a i tak z pewnymi oporami. Potem muszę niestety wracać już do pracy. Potem może jeszcze drugi tydzień zimą... - mówi kobieta w średnim wieku.

Spora grupa, nawet jeśli już decyduje się na wyjazd, to najczęściej do rodziny, aby stracić mniej pieniędzy na opłaty za kwaterę i mieć więcej na własne wydatki.

Świnoujścianin w średnim wieku

Ile lat ma świnoujski turysta, który wyjeżdża na zagraniczną wycieczkę?

- Przeważnie są to osoby od 30, 35 do 50 lat - mówi pani Aleksandra Majewska. - Chociaż niedawno był u nas 60 - latek, który poleciał do Grecji.

- Przeważnie są to przedsiębiorcy, właściciele kilku sklepów albo na przykład kamienicy czy hoteli - mówi pracownik innego biura podróży.
Ci co mają pieniądze, mają też fantazję i gest. Niedawno, wakacje na Teneryfie, wykupił dla swojego syna jeden ze świnoujścian, znany z tego, że posiada wiele nieruchomości. Wyjazd był ślubnym prezentem.

Rodzice wysyłają dzieci

Tam, gdzie nie ma tyle pieniędzy, żeby na wakacje za granicą wybrała się cała rodzina, króluje inne rozwiązanie - zagraniczne kolonie dla dzieci.

- Te wyjazdy cieszą się bardzo dużym zainteresowaniem - mówi Aleksandra Majewska.

Są to najczęściej kilkunastodniowe obozy młodzieżowe, na przykład we Włoszech. Kosztują, jak najtańsza wycieczka zagraniczna, od tysiąca do 1,5 tys. zł.

Na takie wycieczki jeździ młodzież między 15 a 17 rokiem życia. Podróż trwa dobę autokarem. Mieszkają w hotelach średniej klasy.

- To jest okazja, żeby mój syn zobaczył, jak wyglądają Włochy i podszkolił język obcy - mówi matka 16 - letniego Marcina.
Dla niektórych jest to też forma wyróżnienia wśród rówieśników. Lepiej brzmi przecież, że na wakacjach byłem we Włoszech, niż na przykład gdzieś na Mazurach, choć cena jednej i drugiej wycieczki jest faktycznie zbliżona.

Skandynawi nie lubimy

Niechętnie odwiedzamy za to naszych północnych sąsiadów.

- Nie wiem dlaczego tak się dzieje, ale wśród moich klientów mieszkańcy Świnoujścia to zaledwie 10 procent - mówi Józef Cichorowski, właściciel Biura Obsługi Ruchu Turystycznego Skandia, który zajmuje się organizacją krótszych i dłuższych wycieczek do krajów skandynawskich.

A wycieczek do Dani, Szwecji, Norwegii, na Bornholm jest jak grzybów po deszczu. Jednodniowych, dwudniowych, a nawet czterodniowych.

Ceny wahają się (w zależności od długości pobytu) od stu do ponad 200 złotych. Jedynie czterodniowy pobyt w Oslo (z zakwaterowaniem i wyżywieniem) kosztuje 660 zł. Są też wycieczki do Heide i Hansa Parków oraz Parku Serengeti w Niemczech. Kosztują około 125 zł. I na te częściej decydują się świnoujścianie (całymi rodzinami), niż na przykład na wyjazd na przepiękną wyspę Bornholm.

- A szkoda, bo to jest cudowne miejsce. Panuje wręcz śródziemnomorski klimat - dodaje Józef Cichorowski.
Jego żona, która prowadzi biuro podróży Weneda New twierdzi, że po liczbie wycieczek kupowanych przez mieszkańców miasta, widać, iż świnoujścianie mają coraz mniej pieniędzy.

- W tamtym roku było więcej chętnych, niż w tym i obawiam się, że jest to tendencja spadkowa - mówi Grażyna Cichorowska.
Więcej klientów wśród świnoujścian miała, gdy jej biuro organizowało też wycieczki na przykład do Hiszpanii.

- Bo świnoujścianie zdecydowanie wolą południową, cieplejszą część Europy, niż zimniejszą północ - mówi pani Grażyna.
Państwo Cichorowscy też planują w tym roku wakacje, ale dopiero w listopadzie. Zamierzają pojechać na Kubę.

Dlaczego nie któryś z krajów skandynawskich?

- Tam już byliśmy wiele razy - tłumaczy z uśmiechem Grażyna Cichorowska. - A poza tym w listopadzie szybko robi się tam ciemno. A my chcemy zażyć słońca i ciepłej wody.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński