Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W tym sezonie wakacyjnym będą wyższe ceny w hotelach, ale wcale nie większe zyski

Bogna Skarul
Bogna Skarul
W przyszłość hotelarze patrzą z delikatnym optymizmem.
W przyszłość hotelarze patrzą z delikatnym optymizmem. archiwum gs24.pl
Wszystko wskazuje na to, że obecny rok będzie nadal niestabilny dla rynku hotelowym. A to przede wszystkim przez wysoki poziom inflacji, coraz wyższe koszty utrzymania oraz toczącą się za wschodnią granicą wojnę. Będzie się również znaczenie mniej otwarć hoteli. Wyraźnie widać wstrzymanie planowania nowych inwestycji, co może być związane z trudnościami z finansowaniem oraz obawami, że generują wysokie koszty budowy i zarządzania.

W 2022 roku o 1,3 proc. wzrosła liczba obiektów hotelowych w największych polskich miastach i głównych rejonach turystycznych. Wynik był też o 5,4 proc. lepszy w porównaniu z okresem sprzed pandemii. Tak wynika z raportu Emmerson Evaluation - „Rynek hoteli i condohoteli w Polsce”.

Zdaniem ekspertów branża hotelarska zdołała już odrobić większość start z czasów koronawirusa, ale ma nowe wyzwania na horyzoncie – mniejszą liczbę zagranicznych turystów, brak finansowania na rozwój oraz przede wszystkim duże koszty utrzymania, które „zjadają” ich rentowność oraz podwyższają cenę pobytu dla gości.

Ostatnie 3 lata stanowiły wyzwanie dla polskiego rynku hotelarskiego. Na początku 2022 roku obowiązywały jeszcze restrykcje nałożone z uwagi na pandemię Covid-19, niedługo potem wybuchła wojna w Ukrainie i rozpędziła się inflacja. Mimo to rok 2022, w porównaniu z 2021, był lepszy dla polskiego hotelarstwa, a uzyskane wskaźniki w większości analizowanych lokalizacji były zbliżone do tych z 2019 roku (przed pandemią).

– Przez pierwsze miesiące 2022 roku hotele w największych miastach Polski odnotowywały wysokie obłożenie ze względu na wybuch wojny w Ukrainie – zauważa Robert Korczyński, z Emmerson Evaluation. - Okres wakacyjny również był pracowity dla rynku hotelowego, w związku z dużą liczbą turystów korzystających z urlopu w ojczyźnie. Drugie półrocze minionego roku przyniosło dobre wyniki ze względu na zwiększoną liczbę spotkań biznesowych. Należy jednak pamiętać o wyższych kosztach ponoszonych przez hotelarzy, będących wynikiem wysokiej inflacji, które obniżały ich realne zyski. Nie tylko istniejące obiekty, ale również nowe inwestycje sektora hotelowego doświadczają trudności. Rosnące koszty budowy oraz problemy w pozyskaniu finansowania bankowego sprawiły, że duża liczba projektów pozostaje wstrzymana.

Zgodnie z danymi GUS, w lipcu 2022 roku w Polsce funkcjonowało 2 569 obiektów hotelowych, co stanowi wzrost o 1,9 proc. w porównaniu do analogicznego okresu w 2021 roku. W województwie zachodniopomorskim ten wzrost wynosił 3,8 proc. W 2021 mieliśmy w regionie 130 hoteli. W 2022 roku już o pięć więcej. Tym samym przybyło w zachodniopomorskim miejsc hotelowych (noclegowych) z 21,2 tys. do 21,9 tys.

Najwyższy wzrost liczby obiektów hotelowych w całym 2022 roku nastąpił w Łodzi, Szczecinie (o 4,2 proc.) i Poznaniu. Przybyło ich też w Trójmieście, miejscowościach zaliczanych do grupy pasa górskiego (Zakopane, Karpacz, Beskidy - Wisła, Szczyrk, Ustroń), Wrocławiu i Warszawie.

Wojna odstrasza zagranicznych gości

Według danych GUS, w całym 2022 roku z turystycznych obiektów noclegowych skorzystało 34,2 mln turystów. Wynik ten jest wyższy o 54,3 proc., niż w roku 2021, jednak nadal o 4 proc. niższy niż w roku 2019. W minionym roku udzielono prawie 90 mln noclegów, czyli o 43,2 proc. więcej niż w roku poprzednim i o 3,6 proc. mniej, niż w 2019.

- Duży wzrost tych wartości wynika między innymi z faktu, że w roku 2022 pandemiczne obostrzenia dotyczące limitu osób w obiektach hotelowych po pierwszych dwóch miesiącach zostały zniesione — zauważają eksperci. - Wpływ na ten wynik miał również wybuch wojny w Ukrainie. Przez pierwsze miesiące konfliktu uchodźcy w dużej mierze nocowali właśnie w hotelach.

Jak podaje GUS, w 2022 roku z hoteli skorzystało 23,8 mln osób. Prawie 80 proc. tej grupy stanowią turyści z Polski. Łącznie liczba gości wzrosła o 65,6 proc. w porównaniu do roku 2021. O 20 proc.mniej przyjechało do nas gości z zagranicy.

- Mniejsza liczba turystów zagranicznych wynika z postrzegania Polski jako kraju o zagrożonym bezpieczeństwie ze względu na sąsiedztwo Ukrainy, gdzie toczą się działania wojenne — podpowiadają specjaliści.

Sytuację na rynku hotelowym dobrze odzwierciedla też wskaźnik RevPAR szacujący przychód z jednego pokoju. Najwyższą jego wartość w 2022 roku charakteryzowała Warszawę i wyniosła 278 zł. Wynik ten jest wyższy o 84,3 proc. od tego z 2021 roku (151 zł).

Ruch w 2022 roku generowany był przede wszystkim przez polskich turystów wypoczywających z rodzinami. Pod względem przychodów zeszły rok był najlepszy od wielu lat i spora część hoteli osiągnęła wyższe wyniki niż przed pandemią. Biorąc pod uwagę obłożenie, hotele zamknęły rok 2022 na poziomie zbliżonym do 2019 roku. Popyt na usługi hotelowe nadal jest wysoki, jednak rosnące koszty budowy i niepewne zyski skutecznie blokują hotelarzy przed podejmowaniem decyzji o realizacji nowych obiektów.

– Pierwsze miesiące 2023 roku napawają entuzjazmem patrząc zarówno na dane dotyczące obłożenia, jak i średnich przychodów z jednego pokoju – twierdzą eksperci. - Wzrost cen noclegów nie jest jednak równoznaczny z wyższymi zyskami w branży. Hotele nadal nie osiągnęły marż sprzed pandemii. Podwyżka cen za pobyty jest ściśle związana z rosnącymi kosztami działalności. Wzrosty widoczne są tylko w ujęciu nominalnym. Po uwzględnieniu kosztów i inflacji wyniki nadal są niższe niż te osiągane przed pojawienia się koronawirusa, a więc rentowność branży spada.

Przed hotelarzami dużo wyzwań

W przyszłość hotelarze patrzą z delikatnym optymizmem. Hotelarstwo oswoiło się już faktem trwania wojny w Ukrainie i zdobyło cenne doświadczenie z zakresu zarządzania w trudnych warunkach. Hotelarze nauczyli się dobrze kontrolować koszty.

– W 2023 roku koszt pobytu w hotelach będzie droższy, czego skutkiem będzie skracanie wyjazdów i rezerwowanie ich na ostatnią chwilę. Konieczność podnoszenia cen przez hotelarzy wynika z rosnących wynagrodzeń pracowników oraz kosztów utrzymania obiektu. W związku z tym sukces odniosą tylko ci, którzy trafnie pokierują strukturą przychodów i kosztów. Jak do tej pory hotelarze przenoszą rosnące wydatki na klientów, podwyższając stale ceny pobytów. Nie można spodziewać się jednak, że coraz wyższe koszty noclegów będą stale akceptowalne przez turystów – podkreśla Robert Korczyński.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński