- Czy w okresie przedświątecznym jesteśmy bardziej nierozważni w robieniu zakupów?
- Myślę, że tak. Sklepy prześcigają się w walce o klienta. Promocja goni promocję, a konsumenci zdecydowanie chętniej kupują, nie zastanawiając się czy rzeczywiście dana rzecz jest im potrzebna. Nie zwracają uwagi na rzeczywiste zalety produktów i ich ewentualną przydatność. Skuszeni możliwością zrobienia niby okazyjnego zakupu - zwłaszcza gdy są pod presją czasu i świątecznej tradycji - kupują drożej, jeśli na towarze jest informacja, że jego cena jest promocyjna. Tymczasem, gdyby poszliby do innego sklepu, mogliby kupić tę samą rzecz taniej.
- I zapewne wkładają do koszyka więcej niż planowali?
- Niestety. W tym okresie konsumenci kupują dla siebie różne niepotrzebne rzeczy. Robią prezenty bliskim nie znając czasem ich upodobań czy nawet rozmiarów. Dopiero w domu okazuje się, że dany produkt jest im całkowicie zbędny albo nie pasuje do wystroju, czy też przestaje się podobać.
- Co wtedy zrobić?
- Trzeba pamiętać o tym, że towar pełnowartościowy, czyli taki który nie posiada żadnych wad i usterek nie podlega zwrotowi. Sprzedawca nie ma obowiązku go przyjąć. Niektóre sklepy są skłonne przyjmować je z powrotem, ale wcale nie muszą tego robić. Była u mnie pewna pani, która kupiła w prezencie spodnie dla syna. W domu okazało się, że mu się nie podobają. Dlatego w takich sytuacjach najlepiej uzgodnić ze sprzedawcą ewentualną wymianę towaru.
- Czy mimo różnych pułapek warto korzystać ze świątecznych promocji?
- Oczywiście, że można. Ale z rozsądkiem. Ważne jest, by zwracać uwagę na to z jakiego powodu pojawiła się oferta promocyjna. Czy dlatego, że jest to kolekcja ubiegłoroczna, czy też przecena wynika z uszkodzenia. Takie towary też są bowiem ujmowane w promocjach świątecznych. Trzeba pamiętać, że jeśli kupujemy rzecz przecenioną, na przykład z powodu uszczerbienia, albo innej wady, to nie możemy potem jej reklamować.
- O czym należy najbardziej pamiętać w okresie przedświątecznego szału?
- Jeżeli kupimy towar niezgodny z umową to podstawą do egzekwowania swoich roszczeń są dowody zakupu. Pamiętajmy o nich szczególnie teraz.
- Z jakimi problemami teraz najczęściej przychodzą do pani stargardzianie?
- Coraz częściej przychodzą osoby, które oddały ubrania do pralni. Przed świętami chcą odświeżyć garnitury, albo sukienki. Niedawno była u mnie klientka, która oddała do czyszczenia dwie kurtki. Najpierw odebrała jedną. I dała paragon. Za kilka dni odebrała drugą, ale okazało się, że była przypalona. Pralnia zażądała paragonu. Ta pani go nie miała. A pralnia nie chce teraz uwzględnić reklamacji. Zachowanie jej pracowników jest bardzo naganne. Dlatego oddając kilka ubrań, należy żądać odrębnych paragonów.
- A co z zabawkami? Stargardzianie skarżą się, że niektóre z nich to zwyczajne buble?
- I to dość często. Dlatego trzeba uważać, szczególnie teraz, gdy zabawek kupujemy więcej. Konieczne jest przede wszystkim sprawdzenie, dla dzieci w jakim wieku są przeznaczone.
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?