Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Pogoni Szczecin wróciły demony wiosny. Oby tylko na moment

Maurycy Brzykcy, Dorota Kułaga
Po niedzielnym spotkaniu piłkarze Pogoni mają mieć głowy wysoko podniesione.
Po niedzielnym spotkaniu piłkarze Pogoni mają mieć głowy wysoko podniesione. Andrzej Szkocki
Dziesięć kolejek pozostało do końca sezonu w PKO Ekstraklasie. Pogoni Szczecin kończy się powoli miejsce na błędy. W niedzielę Portowcy grają w Kielcach.

Porażka z Zagłębiem Lubin na własnym boisku i po słabym występie przywołała w jednym momencie wszystkie demony kibiców i chyba również piłkarzy Pogoni. Od dobrej dekady Portowcy walczą w górnej połówce tabeli PKO Ekstraklasy, ale zwykle wiosną w kluczowych momentach nie wytrzymują tempa wyścigu po złoty medal czy Puchar Polski. A fani przeżywają każdego roku kolejny zawód. W tym sezonie miało być inaczej, i... ciągle może tak być.

W ostatnich dniach PKO Ekstraklasa nadrobiła trochę zaległości. Mecz Piast - Puszcza został przerwany w listopadzie po ataku zimy. Teraz zespoły dokończyły spotkanie. Gliwiczanie wygrali 1:0 i było to ich pierwsze zwycięstwo tej wiosny. Dzięki zwycięstwu Piast awansował na 12. miejsce w tabeli i ma 5 punktów przewagi nad strefą spadkową. Da mu to pewien komfort przed kolejnym występem.

W strefie spadkowej aktualnie są: 18. w tabeli ŁKS Łódź (16 punktów), 17. Ruch Chorzów (18) i 16. Puszcza Niepołomice (23). Tuż nad nimi, na bezpiecznym 15. miejscu jest Korona Kielce (23). Kielczanie chcieli w zaległym spotkaniu z Rakowem poprawić swoją sytuację, ale rozpoczęli mecz koszmarnie. Szybko stracili dwie bramki i później nie byli już w stanie odrobić tej straty, choć ostatnie 20 minut grali w przewadze.

Wszyscy w Szczecinie liczą na trzy punkty w meczu z Koroną (start w niedzielę o godz. 12.30), ale kielczanie wyjdą na boisko jeszcze bardziej zmobilizowani niż na Raków. I pewnie z większą koncentracją, by w pierwszych minutach nie stracić bramki.

Po porażce z Zagłębiem Pogoń spadła na 5. miejsce, ale strata do czołówki jest niewielka.

- Nie możemy się już doczekać kolejnego meczu. Chcemy zmazać tę plamę. Ostatnio przegraliśmy u siebie i punkty nam uciekły, a plan mieliśmy inny. Nie pozostaje nic innego, jak dobrze przetrenować, wyjść zmotywowanym na mecz z Koroną i wygrać - mówi Mariusz Malec, obrońca Pogoni.

-Jeżeli z takim klasowym zespołem, jakim jest Raków Częstochowa, po sześciu minutach przegrywasz 0:2, to choćbyś nie wiem jakie miał chęci i starał się, bo naprawdę się staraliśmy, to czasem te starania i chęci nie wystarczają - mówił trener Korony Kielce Kamil Kuzera po przegranym 0:2 meczu z Rakowem. - Co się stało z zespołem w pierwszym kwadransie? Jeżeli rozpoczynasz mecz i dostajesz na „dzień dobry” dwie bramki, to wszystkie założenia schodzą na drugi plan. Próbowaliśmy wrócić do meczu, ale Raków bardzo dobrze korzystał z faz przejściowych, a my cierpieliśmy.

A przed kielczanami mecz z Pogonią.

- W zespole spadła pewność siebie. To trzeba od nowa zbudować. Moje zadanie jest takie, żeby rozpalić jak najszybciej błysk w oku. Wszystko zależy od nas, wszystko jest w naszych rękach, głowach. Trzeba uważać, żeby nie zrobić jeszcze większej krzywdy Muszę przemyśleć, jak zapalić iskrę - dodał szkoleniowiec Korony.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński