Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W piątek otwarcie igrzysk olimpijskich

Krzysztof Dziedzic
Jutro zostaną rozegrane pierwsze mecze w igrzyskach olimpijskich w Pekinie, których oficjalne otwarcie nastąpi w piątek.

Co zapamiętamy z tej największej w tym roku sportowej imprezy na świecie? Na pewno medale reprezentantów Polski, ale... niekoniecznie.

Jutro w Pekinie rozpoczyna się turniej piłki nożnej kobiet. O godzinie 11 nastąpi początek trzech spotkań, w tym m.in. mecz Niemek z Brazylijkami, więc chyba będzie na co popatrzeć.

"Brązowych" trudno zapamiętać...

Nie sądzę jednak, aby ten mecz utkwił w pamięci polskich kibiców na tyle, by pamiętali o nim rok po zakończeniu igrzysk. W pamięci pozostają przede wszystkim wielkie sukcesy naszych sportowców. Choć nie zawsze. Bo kto wymieni wszystkich polskich brązowych medalistów cztery lata temu w Atenach...?

Oczywiście liczymy przede wszystkim na medale. W klasyfikacji medalowej w historii letnich igrzysk zajmujemy obecnie 17 miejsce. Nasi reprezentanci wywalczyli dotychczas 59 złotych, 74 srebrne oraz 118 brązowych - w sumie 251 medali. Ile zdobędziemy w Pekinie?

Prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego Piotr Nurowski na sugestię jednego z dziennikarzy, że na dziesięciu reprezentantów powinien przypadać jeden "krążek", trochę się obruszył. Gdyby tak było, to powinniśmy oczekiwać od naszej reprezentacji 26 medali (kadra liczy 263 sportowców). A tymczasem mówi się o dziesięciu, może kilkunastu.

Dziesięć medali wywalczyliśmy cztery lata temu w Atenach. Osiem lat temu w Sydney cieszyliśmy się z 14 "krążków". Niektóre z nich pamiętamy bardzo dobrze, niektóre gorzej. Dziś pozwolę sobie napisać co ja (rocznik 1971) przede wszystkim zapamiętałem z igrzysk olimpijskich.

"Dziwny" złoty medal Korzeniowskiego

Jak przez mgłę pamiętam igrzyska w 1980 roku w Moskwie. Co ciekawe, utkwił mi w pamięci nie gest Kozakiewicza i jego złoty medal w skoku o tyczce, ale wspaniale prezentujący się w konkursie skoków jeździec Jan Kowalczyk. Był też oczywiście niesamowity Bronisław Malinowski w biegu na 3000 metrów z przeszkodami.
Z olimpiady w 1984 roku w Los Angeles nie pamiętam za wiele. Oczywiście głównie dlatego, że z przyczyn politycznych Polaków tam nie było.

Olimpiadę w 1988 roku w Seulu pamiętam już dobrze - oczywiście głównie ze względu na wielkie skandale, związane z werdyktami sędziowskimi pod gospodarzy. Zwłaszcza w sportach walki. Ale pamiętam też naszego wspaniałego judokę Janusza Pawłowskiego, który rozprawił się z faworyzowanym Japończykiem, a w finale przegrał z Koreańczykiem przez wskazanie sędziów - według mnie niesprawiedliwie.

1992 rok w Barcelonie to oczywiście wspaniały pięcioboista Arkadiusz Skrzypaszek, który zdobył dwa złote medale: indywidualnie i drużynowo. No i byli oczywiście nasi piłkarze i ich porażka 2:3 w dramatycznym finale z Hiszpanami.

Rok 1996 i Atlanta to kolejny fenomenalny judoka, Paweł Nastula. I nasi złoci zapaśnicy - Andrzej Wroński, Ryszard Wolny i Włodzimierz Zawadzki. "Złoty" mógł być też skoczek wzwyż Artur Partyka, ale rywal skokiem w trzeciej próbie odebrał mu mistrzostwo olimpijskie.

Rok 2000 w Sydney to "dziwny" złoty medal Roberta Korzeniowskiego w chodzie, o którym dowiedzieliśmy się dopiero... kilkanaście minut po zakończeniu wyścigu, bo jeden z rywali został zdyskwalifikowany w tej dziwnej dla mnie konkurencji. No i był sztangista Szymon Kołecki - wściekły, że z powodu kontuzji będzie miał tylko srebro, a nie złoto. I nasi kanadyjkarze Daniel Jędraszko oraz Paweł Baraszkiewicz, faworyci do złota, którzy je minimalnie przegrali - z rozpaczy Jędraszko wypadł po minięciu mety do wody. I kapitalny skok gimnastyka Leszka Blanika.

No i cztery lata temu wspaniały wyścig naszych złotych wioślarzy Roberta Sycza i Tomasza Kucharskiego, których rywale doganiali z przerażającą dla mnie szybkością i by ich dogonili, gdyby trasa była dłuższa zaledwie o kilkanaście metrów.
Moje wspomnienia dotyczą głównie złotych medali, ale nie tylko. Jeżeli więc wielu medali nasza reprezentacja w Pekinie nie wywalczy, to i tak olimpiada jest na tyle wielkim świętem, by coś z niej zapamiętać do końca życia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński