Informacja o zdarzeniu znalazła się na jednym z portali społecznościowych. Dziennikarzowi "Głosu" udało się dotrzeć do osoby, która miała być świadkiem wyrzucania przedwojennych dokumentów. Nasz informator, który zastrzegł sobie anonimowość, powiedział, że ten „proceder trwał kilka dni”. Widziałem to na własne oczy - dodał.
- Zauważyłem, że pod pojemnikiem na makulaturę znajduje się dokument z niemieckimi pieczątkami – mówi nasz rozmówca. Zabrałem go stamtąd, bo uznałem, że szkoda wyrzucać stare dokumenty.
Nasz informator jest zaskoczony, że przedstawiciel magistratu zaprzecza doniesieniom opisanym w portalu społecznościowym.
- Ja znalazłem jednak jeden dokument. Czy było ich więcej? Nie wiem.
Jak nas poinformowano w Archiwum Państwowym w Szczecinie, instytucje mają obowiązek zgłaszania posiadania dokumentacji dawnej, np. sprzed 1945 roku odpowiedniej instytucji, celem ustalenia sposobów jej zabezpieczenia, np. przekazania do zasobu Archiwum Państwowego, o ile nie stanowi ona dokumentacji używanej w bieżącej działalności. Dotyczy to również archiwaliów, które nie powstały w toku działania instytucji, a zostały przez nią zabezpieczone, np. odnalezione w trakcie remontu siedziby.
Dzień po ukazaniu się w mediach publikacji w tej sprawie, Archiwum Państwowe w Szczecinie rozpoczęło sprawdzanie, czy urzędnicy miejscy Nowogardzie uchybili procedurom związanym z zabezpieczeniem dokumentów wytworzonych przed zakończeniem wojny.
- Informator nie potrafił wskazać, jaka dokładnie dokumentacja miała zostać wyrzucona i w jakiej ilości - powiedział Głosowi dr hab. Krzysztof Kowalczyk, dyrektor Archiwum Państwowego w Szczecinie. Nie posiadał również żadnych zdjęć z tego miejsca, oprócz fotografii jednego dokumentu, która została opublikowana w artykule prasowym.
Pracownicy Archiwum Państwowego Szczecin przeprowadzili również wizję lokalną w Nowogardzie. Rozmawiali na ten temat z zastępcą burmistrza oraz sekretarzem Nowogardu.
- Z uzyskanych informacji wynika, iż w ciągu ostatnich 6 miesięcy nie były prowadzone żadne prace remontowe – dodaje Kowalczyk. Nie odnaleziono żadnych dowodów potwierdzających niszczenie dokumentów sprzed 1945 roku. Urząd Miejski w Nowogardzie zapewnił, iż w trakcie prowadzonych w przeszłości prac remontowych siedziby nie odnaleziono żadnych dokumentów sprzed 1945 roku.
W odpowiedzi na prośbę o komentarz do sprawy otrzymaliśmy oświadczenie podpisane przez zastępcę burmistrza Nowogardu, Jarosława Hołubowskiego. Pisownia oryginalna:
W związku z fake newsem pt „Bezcenne dokumenty wylądowały na śmietniku. Wyrzucono je z ratusza” dementuję jednoznacznie fałszywe informacje o rzekomym „wyrzuceniu z ratusza na śmietnik bezcennych dokumentów”. W ostatnim, czasie nie prowadzono wskazanych w tekście prac remontowych. Nie porządkowano pomieszczeń, nie przenoszono pojedynczych akt. Przedstawione w artykule zdjęcie nie przedstawia stanu faktycznego. Zdjęcie nie pokazuje Urzędu Miejskiego w Nowogardzie lub jednostki organizacyjnej Gminy Nowogard. Prawdopodobnie zdjęcie wykonano poza Nowogardem. Uprzejmie proszę o nie rozpowszechnianie fałszywych informacji na temat Urzędu Miejskiego w Nowogardzie bo nikomu tego typu działanie nie służy. Zastępca Burmistrza Nowogardu Jarosław Hołubowski
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
