Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urodził się w Szczecinie, a teraz kieruje grą chorzowian

Marcin Dworzyński
Filip Starzyński (biała koszulka) nie myśli na razie o powrocie do Szczecina.
Filip Starzyński (biała koszulka) nie myśli na razie o powrocie do Szczecina. Sebastian Wołosz
21-letni Filip Starzyński jest odpowiedzialny za kreowanie gry Ruchu Chorzów, dzisiejszego rywala Portowców. Kilka sezonów temu ten zawodnik występował w Salosie Szczecin.

Szkoda, że nie gra u nas w zespole. W tej chwili to zawodnik, który daje jakość i wydaje mi się, że jest najgroźniejszym zawodnikiem Ruchu - mówi trener rezerw Pogoni, Adam Gołubowski, który ze Starzyńskim pracował w Salosie Szczecin.

- Potrafi jednym podaniem dużo zmienić. Utrzymuje się przy piłce. Dysponuje dobrym uderzeniem z rzutu wolnego. Dostrzegam braki w grze defensywnej, ale to zawodnik, który dobrze się rozwija i cały czas idzie do przodu.

Starzyński zanim trafił do szczecińskiego klubu został wypatrzony podczas turnieju halowego, który odbywał się w Pyrzycach. Reprezentował wtedy barwy Wichru Przelewice. W Salosie trenował ponad dwa lata.

- Czarował techniką i przeglądem pola. W jego grze było widać inteligencję - mówi Gołubowski. - Był kiedyś na testach w jednym z ekstraklasowych zespołach, ale nie przeszedł ich pomyślnie, ponieważ prezentował się słabo pod względem szybkościowym. To zawodnik, który jest wolny, ale nabiera szybkości mając piłkę przy nodze. Trudno mu ją wtedy odebrać. Ma tzw. tajming i dobry balans ciała. Tego się nauczyć nie da. Z tym trzeba się urodzić. Dla takiego chłopaka nie było wtedy miejsca w Pogoni. Nie miał jak się rozwijać, poszedł więc do Ruchu. Przydałby się w naszym zespole, ale jest związany długim kontraktem i nie ma tematu jego przejścia do Pogoni.

Postanowiliśmy skontaktować się z samym zainteresowanym by sprawdzić, co sądzi o grze Pogoni i czy w Chorzowie jest... ciepło.

- Jako zespół słabiej prezentujemy się w defensywie i przez to tracimy dużo bramek. Ostatni mecz z Lechią Gdańsk zremisowaliśmy4:4 i to z pewnością przez dłuższy czas siedziało w naszych głowach - mówi pomocnik Ruchu. - Daliśmy sobie odebrać zwycięstwo w takich okolicznościach, że nie powinniśmy do tego dopuścić, ale teraz skupiamy się na Pogoni, jej siłą na pewno jest środek pola. To mocna formacja, na którą będziemy musieli zwrócić uwagę. Szczecinianie słabo prezentują się w defensywie, więc w tym upatrujemy naszą szansę.

- Mecz zespołów, które słabo grają w obronie? - pytamy.

- (śmiech) Można tak powiedzieć - odpowiada Starzyński.

- A czy w Chorzowie czuć ciepło, które wytwarzają drużyny z dołu tabeli? Nad strefą spadkową macie sześć punktów przewagi, a do końca sezonu jeszcze cztery mecze.

- Sami sobie stworzyliśmy taką sytuację, bo wygrywając w Gdańsku mogliśmy mieć bezpieczny dystans nad strefą spadkową. Jestem dobrej myśli i wierzę, że wygramy.

Starzyński na razie nie planuje powrotu do Szczecina. W Chorzowie mu dobrze. Ma coraz pewniejszą pozycję w zespole. Jedynie podczas wakacji odwiedzi ogród dendrologiczny w Przelewicach. W końcu to jego rodzinne strony.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński