- Z naszych obliczeń wynika, że od początku pojawienia się w Polsce problemów związanych z koronawirusem i zmiany sytuacji w kraju, na wyjazd zdecydowało się kilkanaście procent obywateli Ukrainy - mówi Jacek Piechota, prezes Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej. - Większość więc została w Polsce, ale ma kłopoty. Najwięcej ci, którzy niemal z dnia na dzień stracili pracę.
Najwięcej w branży turystycznej
- Najszybciej i najwięcej pracowników o swoją przyszłość boi się pracując w branży turystycznej - dodaje Jacek Piechota. - Dotyczy to przede wszystkim obsługi w hotelach, pensjonatach, ale też restauracjach, pubach, kawiarniach.
Branża turystyczna, szczególnie w naszym zachodniopomorskim regionie, bazowała właśnie na obywatelach z Ukrainy. Polacy bowiem wcześniej związany z turystyką pracowali w pobliskich miejscowościach uzdrowiskowych po zachodniej granicy.
- Ukraińcy nie mogli legalnie pracować w Niemczech, zasilali więc branżę turystyczną w Polsce - tłumaczy prezes Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej.
ZOBACZ TEŻ:
Teraz i jedni i drudzy niemal z dnia na dzień w wielu przypadkach stracili prace.
- Ja się nie dziwię na przykład takiemu właścicielowi hotelu, który nie ma teraz klientów, więc nie potrzebna mu w hotelu obsługa - mówi Jacek Piechota. - Ale to stwarza problemy.
W imieniu Izby Polsko-Ukraińskiej zaapelował do przedsiębiorców o to, aby zbyt szybko nie podejmowali decyzji o zwolnieniach.
- Bo przecież, jak ten wirus minie, to z powrotem potrzebne będą ręce do pracy - podkreśla, ale dodaje, że nie tylko z apelem do pracodawców zwróciła się Izba.
ZOBACZ TEŻ:
Zaapelowali tez do rządu
- Bo potrzebna jest również natychmiastowa reakcja na szczeblu rządowym - podkreśla Jacek Piechota.
Chodzi o takie sytuacje, kiedy obywatel Ukrainy jest zatrudniony legalnie i już ze swoim pracodawcą przeszedł ścieżkę urzędniczych pozwoleń, ale został przez pracodawcę zwolniony niemal z dnia na dzień.
- I nawet jak ten Ukrainiec znalazł nowego chętnego, aby go zatrudnił, to i on i nowy pracodawca muszą formalnie sprawy w urzędzie załatwiać zupełnie od początku - tłumaczy prezes Izby. - To zupełnie jest niepotrzebne, a w tej chwili szczególnie. To są bardzo sztywne przepisy i zupełnie zbędne formalności.
- Właśnie z prośbą o załatwienie tej sprawy zaapelowaliśmy do rządu - podkreśla Jacek Piechota.
Nie ma problemów z pracą
- Na razie nie ma problemów z pracą dla Ukraińców - mówi Joanna Wojnarowska z centrum Informacji dla Cudzoziemców w Szczecinie. - Nadal są oferty - przyznaje, ale dodaje, że rzeczywiście obcokrajowcy u nas mają problemy z załatwianiem spraw w urzędach.
- Warto aby się do nas zgłosili. My pomożemy, przeglądniemy dokumenty czy są dobrze wypełnione - zachęca Joanna Wojnarowska. - Podam numer telefonu, bo teraz to najlepszy kontakt z nami - podkreśla. - Proszę dzwonić do nas pod numer +48 791 452 234.
ZOBACZ TEŻ:
Pomoc w załatwianiu
Przyznaje, że Ukraińcy, a w ogóle cudzoziemcy, maja kłopoty z załatwianiem spraw urzędowych, ale nie jest to nagminne i uciążliwe.
- Oni są bardzo dobrze zorganizowani i pomagają sobie nawzajem - mówi - Mają zamknięte grupy na facebooku i tak się porozumiewają. Rzeczywiście najwięcej problemów to te sprawy z urzędami. U nas, co prawda nie jest jeszcze tak bardzo źle, bo na załatwienie pozwoleń w Urzędzie Wojewódzkim czeka się od 7 do 30 dni, ale ostatnio, w związku z koronawirusem był kłopot po zamknięciu szkół i przedszkoli. Rodzice, którzy pracują w Szczecinie nie mają "pod ręką" babci ani cioci, nie wiedzieli jak sobie poradzić z dziećmi bez opieki. Ale okazało się, że niektóre panie nie muszą chodzić do pracy, więc zaopiekowały się dziećmi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?