Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Twój szpik może uratować chorych

Piotr Jasina
Fot. Archiwum
Dzisiaj, w auli Rektoratu PAM przy ul. Rybackiej będzie można wpisać się do rejestru dawców szpiku kostnego. Od chętnych zostanie też pobrana krew.

Akcja rozpocznie się o godz. 11. Zorganizowano ją w ramach ogólnopolskiego programu "Dawca Szpiku". Jego autorem jest Fundacja dla Dzieci z Chorobami Nowotworowymi "Krwinka". Wszyscy chętni będą mogli zobaczyć, jak się pobiera komórki ze szpiku kostnego oraz porozmawiać ze specjalistami. Ci, którzy postanowią oddać krew, powinni się wcześniej dobrze zastanowić, by nie narażać Fundacji na niepotrzebne koszty. Za przebadanie jednego dawcy Fundacja musi zapłacić 250 euro.

Aby zostać dawcą, trzeba być zdrowym. Dyskwalifikują choroby genetyczne i przewlekłe, żółtaczka, HIV, zażywanie narkotyków. Dawcą może zostać osoba pełnoletnia. Najchętniej są widziane te do 35 roku życia (choć szpik można oddawać do pięćdziesiątki). Ważne jest, by mieć świadomość, co chce się zrobić, by się później nie wycofywać, bo chorzy i ich rodziny bardzo z tego powodu cierpią.

Po miesiącu, roku, a nawet kilku-kilkunastu latach osoba, która znalazła się w rejestrze dawców, może usłyszeć, że jej szpik jest właśnie potrzebny. Bywa i tak, że nie zgłosi się nikt, bo nie ma zgodności genów dawcy i chorego.

- Są dwa sposoby pobierania szpiku - mówi Elżbieta Budny, prezes Fundacji "Krwinka". - Pierwszy polega na pobieraniu komórek macierzystych z krwi, które przypomina zwykłe krwiodawstwo. Trwa to 2-3 godziny. Wcześniej przez tydzień dawca ma wstrzykiwany codziennie lek. Druga metoda to pobieranie krwi z talerzy międzybiodrowych. Wykonuje się ją w znieczuleniu ogólnym.

Po takim zabiegu odczuwa się przez kilka dni niewielki ból. Ale dla osób, które pragną pomóc choremu, nie stanowi to problemu. O tym, którą metodę wybrać, decyduje po konsultacji z lekarzem sam dawca. Żeby oddać krew nie trzeba być na czczo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński