Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trwa seria zwycięstw Kinga Szczecin. Wilki Morskie zdobyły parkiet Arki Gdynia

Maurycy Brzykcy
Maurycy Brzykcy
Zac Cuthbertson (z lewej) rzucił dla Kinga 26 punktów, to jego drugi najlepszy wynik w tym sezonie.
Zac Cuthbertson (z lewej) rzucił dla Kinga 26 punktów, to jego drugi najlepszy wynik w tym sezonie. Andrzej Szkocki
Czwartego zwycięstwa z rzędu we wszystkich rozgrywkach szukali na parkiecie w Gdyni, mistrzowie Polski - zawodnicy Kinga Szczecin. Wilki Morskie poprawili grę po pierwszej połowie i w drugiej byli poza zasięgiem rywali. Zac Cuthbertson rzucił dla gości 26 punktów.

Krajowa Grupa Spożywcza Arka to najbardziej polski z zespołów elity koszykarzy. W Szczecinie jest z tym pół na pół. King miał świetną serię. Wygrał dwa ligowe spotkania z rzędu i debiut w Lidze Mistrzów w środku tygodnia. W Gdyni jednak mistrzowie Polski łatwo nie mieli.

Arka od początku grała zespołowo i dość szybko. Gdynianie zapowiadali, że strachu w ich grze przed mistrzem Polski być nie może, i tak w istocie było. Dla zespołu trenera Wojciecha Bychawskiego trafiał na początku dwukrotnie za 3 punkty Przemysław Żołnierewicz. Trudny do zatrzymania pod koszem był oczywiście Adrian Bogucki, a do upilnowania na obwodzie Przemysław Pluta. Kibice ze Szczecina mogli się cieszyć, że w dobrej formie był duet Amerykanów, Zac Cuthbertson oraz Darryl Woodson. Ten pierwszy już do przerwy rzucił 17 punktów przy znakomitej skuteczności. Woodson także miał swój dobry dzień, kiedy było trzeba trzymał dla Kinga wynik.

Wilkom zdarzył się przestój na początku drugiej kwarty i Arka to wykorzystała, odskakując na kilka oczek i przez długie minuty utrzymywała tę przewagę. King momentami łapał zadyszkę, ale wtedy wchodził ktoś jak np. Michał Nowakowski, który celnym rzutem uspokajał grę. Do przerwy Arka prowadził jednym oczkiem.

Po przerwie Wilki lepiej weszły w kwartę. Dalej grę dominował Cuthbertson, ale do punktowania włączyli się również Kacper Borowski, Andy Mazurczak czy Tony Meier. Na 3 minuty przed końcem 3. kwarty goście prowadzili 59:52. W czwartej kwarcie Wilki dominowały już na parkiecie i odskoczyły nawet na 15 punktów. Miał swój moment w tym meczu także Jhonathan Dunn, który trafił za 2 i za chwilę za 3 punkty. Arka momentami nie miała sposobu na punktowanie i zatrzymywanie gości, zwłaszcza, gdy King wzmocnił obronę, a po drugiej stronie świetnie na rozegraniu spisywał się Mazurczak. Nasi rozgrywający mieli problem z liczbą fauli, ale nie był to wielki problem trenera Arkadiusza Miłoszewskiego, którego zawodnicy zaczęli trafiać również z dystansu. Po serii celnych trójek kolejno Woodsona i Dunna King prowadził 90:72 i stało się jasnym, że mistrzowi Polski na 4 minuty przed końcem zwycięstwo będzie trudno wyrwać. Ostatecznie Arce się to nie udało.

W końcówce swoje minuty dostał 18-letni Mateusz Samiec i nie zawiódł swojego trenera. Potrafił ładnie dograć i samemu zdobyć punkty. Pokazał również agresywność na parkiecie. W 6 minut zanotował aż trzy faule.

Po raz trzeci w tym sezonie Wilki zdobyły przynajmniej 100 punktów, a w Gdyni punktowała cała jedenastka zawodników z kadry meczowej.

Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia - King Szczecin 84:103 (23:21, 19:20, 17:26, 25:36)
King: Cuthbertson 26 (1x3), Woodson 16 (1), Mazurczak 14 (1), Dunn 13 (3), Meier 7 (1), Udeze 7, Nowakowski 6 (2), Borowski 6 (2), Samiec 3, Łabinowicz 3 (1), Żmudzki 2.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński