Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trójka Hutnika

Michał Sarosiek, 24 października 2005 r.
Piłkarze Hutnika Szczecin (szare koszulki) mocno naciskali zawodników Pomorzanina Nowogard.
Piłkarze Hutnika Szczecin (szare koszulki) mocno naciskali zawodników Pomorzanina Nowogard. Tomasz Łój
Dwunasta kolejka znowu przyniosła zmianę lidera. Ponownie pierwsze miejsce zajmuje Polonia Płoty.

W meczu na szczycie zdetronizowany Sokół Pyrzyce uległ niepokonanej Stali Szczecin, która w następnej kolejce zmierzy się z płotczanami na własnym stadionie. Do dobrej formy powrócił Mieszko Mieszkowice, który rozgromił Radovię Radowo Małe. Po dwóch kolejnych porażkach przełamali się piłkarze Hutnika Szczecin, którzy okazali się lepsi od Pomorzanina Nowogard.

Polonia Płoty - Dąb Dębno 2:0
Bramki: Szwak, Mieczkowski.

Spotkanie w Płotach wyłoniło nowego-starego lidera, którym zostali gospodarze. Obie drużyny stworzyły ciekawe, prowadzone w szybkim tempie widowisko. Mecz z Dębem, choć przyniósł dwubramkowe zwycięstwo, był bardzo wyrównany. Były momenty, kiedy to goście przejmowali inicjatywę i byli bliżsi zdobycia gola. Dębianie raz trafili w poprzeczkę, a po dwóch ich strzałach piłkę z linii bramkowej wybijali obrońcy Polonii. Pierwszego gola płotczanie strzelili już po kilku minutach od pierwszego gwizdka sędziego. Druga bramka padła zaś w ostatnich sekundach spotkania - nawet nie wznowiono już po niej gry.

- Dopisało nam szczęście - mówi Janusz Polubiec, trener Polonii. - Jeśli jednak Dąb będzie dalej grał tak, jak u nas, to może włączyć się do walki o najwyższe cele.

Korona Stuchowo - Fagus Kołbacz 1:3
Bramki: Guster - Najda, Sromek, Kaleciński.

Gospodarze ponownie wystąpili w bardzo okrojonym składzie, z wieloma młodymi zawodnikami. Wykorzystali to goście, którzy wypunktowali Koronę. Mecz był szybki, twardy, a gospodarze mocniej przycisnęli dopiero pod koniec spotkania. Pierwszego gola stracili już w drugiej minucie meczu. Wyrównali pół godziny później. Zwycięstwo gości tym bardziej ich cieszy, że zostało odniesione w osłabieniu - krótko po wyrównującym trafieniu Gustera czerwoną kartkę obejrzał Michał Jatczak z Fagusa. Drugą bramkę gospodarze stracili również w drugiej minucie...ale drugiej połowy. Koronie szczególnie we znaki dał się Kamil Najda, który niemiłosiernie ogrywał niedoświadczonych obrońców ze Stuchowa.

Zorza Dobrzany - Kłos Pełczyce 2:1
Bramki: Pasierbiewicz, Szmiłyk - Libor.

Bardzo udane spotkanie zaliczył po raz kolejny najlepszy strzelec Zorzy - Przemysław Filocha. Choć tym razem gola nie zdobył, to zaliczył dwie asysty. Raz idealnie podał do wychodzącego na pozycję strzelecką Pawła Pasierbiewicza, a potem po faulu na nim został podyktowany rzut karny dla gospodarzy. Co ciekawe podobnie podcinany był pięć minut później, ale arbiter nie zdecydował się wskazać na "wapno". Dużo wątpliwości co do słuszności podyktowanego karnego mieli zaś goście. Kłos również zaprezentował się nieźle - jego zawodnicy mieli kilka dogodnych sytuacji, jednak te stuprocentowe stwarzali piłkarze Zorzy. Sam na sam z bramkarzem Kłosa wychodzili m.in. Filocha i strzelec karnego - Juliusz Szmiłyk, lecz nie wykorzystali tych okazji. W opinii gospodarzy mecz mógł zakończyć się remisem czy nawet wygraną gości. O końcowym sukcesie Zorzy zadecydowała jednak lepsza skuteczność i więcej szczęścia. Jedynego gola dla gości zdobył po efektownym rajdzie i minięciu obrońców Daniel Libor.

Vineta Wolin - Kluczevia Stargard 0:1
Bramka: Królak.

Kluczevia trzy punkty zdobyła dzięki bramce w 89. minucie meczu. Ładnym strzałem tuż przy słupku, spoza linii pola karnego popisał się Tomasz Królak. Wcześniej goście stworzyli sobie kilka stuprocentowych okazji, w których zabrakło jednak zimnej krwi. Zawiodła Vineta, która nie miała pomysłu na rozmontowanie obrony Kluczevii. Wynik mógł być znacznie wyższy na korzyść stargardzian.

Hutnik Szczecin - Pomorzanin Nowogard 3:0
Bramki: Dziwilski, Gawron, Prędkowski.

Pierwsza połowa meczu w Szczecinie miała wyrównany przebieg, z lekkim tylko wskazaniem na gospodarzy, co dało im jednobramkowe prowadzenie. W drugiej odsłonie jednak Hutnik mocno przycisnął gości z Nowogardu. Pomorzanin nie wytrzymał meczu kondycyjnie, czego efektem były jeszcze dwie bramki szczecinian. Dwa gole padły po wrzutkach w pole karne i celnych uderzeniach głową: Dziwilskiego i Gawrona. Błędy defensywy gości, wynikające głównie z braku sił, spowodowały dotkliwą porażkę nowogardzian, którzy przed tygodniem pokonali faworyzowanego Mieszka Mieszkowice.

Sokół Pyrzyce - Stal Szczecin 0:1
Bramka: Kubicki.

Mecz na szczycie miał przynieść odpowiedź na pytanie: kto jest najlepszą drużyną piątej ligi w tym sezonie. Po jednej stronie stanął lider - Sokół, grający dodatkowo na własnym stadionie. Po drugiej zaś Stal, która nie poniosła jeszcze w tym sezonie porażki. Przez cały niemal mecz lekką przewagę mieli gospodarze - częściej byli przy piłce i przedzierali się pod pole karne gości. Brakowało jednak ostatniego podania i celnego, groźnego strzału. Stal grała umiejętnie z kontry. Całe spotkanie, choć szybkie i ciekawe, przebiegało w bardzo sportowej atmosferze - sędzia pokazał tylko jedną żółtą kartkę. O sukcesie szczecinian zadecydowała akcja z 91. minuty, kiedy to po wrzutce w pole karne Sokoła piłkę nieco przypadkowo odbił piszczelem Tomasz Kubicki, stając się jednocześnie bohaterem meczu.

Mieszko Mieszkowice - Radovia Radowo Małe 5:0
Bramki: Kwiatkowski, Ziemba, Piotr Con, Szkolnicki - 2.

Mieszkowiczanie rozgromili Radovię Radowo Małe, która przed tygodniem pokonała aż 5:1 obecnego lidera - Polonię Płoty. Ojcem zwycięstwa Mieszka był bramkarz Adam Andrzejewski, który przy stanie 1:0 obronił rzut karny podyktowany za zagranie ręką w polu karnym. W drugiej połowie popisał się też dwoma bardzo efektownymi paradami po groźnych strzałach gości, którzy "widzieli już piłkę w bramce". Mieszko grał konsekwentnie, czego efektem były cztery trafienia w drugiej połowie. Szczególnie ładnej urody były gole Kwiatkowskiego i Szkolnickiego, zdobyte po strzałach z około szesnastu metrów. Gospodarze po kilku nieudanych meczach wreszcie zagrali bardzo dobrze i skutecznie - około osiemdziesiąt procent ich strzałów trafiło do bramki Radovii.

Iskra Banie - Sparta Gryfice 2:6
Bramki: Kapuściński, Durasiewicz - Dąbrowski, Remplewicz - 2, Wójcik - 2, Wypplinger.

Spotkanie Iskry ze Spartą było bardzo ważne dla układu dolnych rejonów tabeli. Mecz przebiegał jednak w spokojnej atmosferze - obyło się bez brutalnych fauli, a zwyciężyła ekipa wyraźnie lepsza. Już po osiemnastu minutach Sparta prowadziła 3:0. Przed przerwą gospodarzom udało się jednak strzelić gola, na co goście odpowiedzieli kolejnym trafieniem w drugiej połowie. Iskra ponownie podjęła jednak walkę zdobywając gola na 2:4, lecz kolejne dwa trafienia zaliczyli jeszcze gryficzanie, co dało im ostatecznie wysokie zwycięstwo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński